mam kilka walizek. stare. zakurzone. niektórych nie da się zamknąć, i przy każdym przestawianiu wylatuje z nich wszystko. rozsypują się po podłodze listy, kartki, zdjęcia, zeszyty, notatki.. od dziecka gromadzę. wszystko. każdą najmniejszą „ważną” zapiskę. listów mam setki. zdjęcia moje, rodziców, przyjaciół, rodziny.. są też takie przy których zachodzę w głowę „któż to jest?”..
przeprowadzałam się w swoim życiu naście razy.. i wszędzie te walizki, pudełka, skrzynki ze sobą ciągnę.. nie potrafię bez nich żyć. wydaje mi się, że gdyby zabrał mi je jakiś kataklizm, to tak jakby odebrano mi przeszłość..
gdyby zajrzał tam Ktoś obcy, to zapewne nie znalazłaby tam nic ciekawego. ot kilka zdań dziecka,potem nastolatki..
a dla mnie to czas dzieciństwa, nastoletnich miłości, nudnych lekcji matematyki..
już dziś zaczytując się w tych wspomnieniach zamykam oczy i tak mi się to wszystko wspomina…
a co dopiero gdy otworzę te walizki za lat 20, 30… w zimowy wieczór przy kominku..
o jak ja bym chciała by nasza Antka tak gromadziła.. bo to żaden wysiłek.. po prostu wrzucać ot tak czasami jakiś „skarb”..
dziś otworzyłam jedną z wielu walizek.. a i tak to co na zdjęciach to jedna setna tego co się w niej znajduje..
wypchane po brzegi. jedno gniecie drugie. niestety nie da się nad tą ilością zapanować..
cytat ściągnięty z drzwi szafy gdy wyprowadzałam się z internatu.
jedną z pierwszych rzeczy jaką znalazłam po otwarciu był ten rysunek.. zupełnie o nim zapomniałam. na szczęście jest podpisany.
to szkic z mojego zdjęcia. namalował go dla mnie mój przyjaciel. ważny przyjaciel z lat nastoletnich.. niezwykły człowiek. motocyklista. na rysunku mam 19 lat.
jest i pamiętnik. zaczęty w podstawówce. skończony w czwartej klasie liceum. cały przekrój tego jak się zmieniałam, dorastałam..
na pierwszej stronie widnieje cytat z piosenki Grechuty..
a na drugiej już ja we własnej osobie.. te grube kolaniska jak u Tosiulki..
pomiędzy moimi zapiskami można znaleźć też zdjęcia.. tutaj z przyjaciółką Agnieszką u Niej na urodzinach. (Aga, tule Cię mocno).
i przed domem z kucykiem mym i bryczką (bryczkę oczywiście zrobił Tato). I z kuzynem Fafałem (Rafałem).
Ach.. i jak siano zwieźliśmy tym kucem.. ja sadzam na kucyka psa Amika.
a kto wtedy wierszy nie pisał..
i gazetki szkolne były.. pomimo nienawiści polonistki do mej osoby, do gazetki pisałam..
poniżej gazetki z FAMu. Festiwal Artystyczny Młodzieży, który był organizowany w naszym liceum.. Co to był za czas.. nikogo na lekcjach nie było..
profesor od historii teatru chciał postawić mi na koniec roku czwórkę.. mocno mnie to drażniło.. postawił piątkę pod warunkiem, że na rozpoczęcie roku przyjdę w koszulce „kocham historię teatru”.. obietnicy dotrzymałam..
a nawet więcej… taki napis widniał na plecach. wspaniały profesor Łukasz Drewniak.
w internacie mieliśmy dzienniczki. mam zebrane wszystkie. wpisywało się wyjścia, godziny powrotu.. ale coś tu czuję jakiś przekręt z tym kościołem na 18:30…
są i dyplomy.. pamiętam ten konkurs. byłam konferansjerką. w pierwszym rzędzie siedziały same zakonnice. miałam mówić na końcu.. byłam mocno zrezygnowana widząc tych gości.. ale wyszłam…
„Ojcze Nasz, któryś jest w niebie
o ile jesteś, bo zaczynam w to wątpić
Święć się imię twoje
chociaż nie mam pojęcia jak ono brzmi
Przyjdź królestwo twoje,
którego ustrój polityczny będzie
autokrytyczny i zniknie konieczność
wybierania co 4 lata kolejnych
głupców na wysokie stołki
Bądź wola twoja
i niech się nadal źle dzieje na świecie,
niech trwają wojny, niech giną dzieci
i chwała bądź broni nuklearnej
Jako w niebie, tak i na ziemi
niech młode anioły noszą kosy w kieszeni
Chleba Naszego powszedniego
i masła
i wędlin
i wódki
Daj nam dzisiaj
i jutro
i pojutrze
i aż do pierwszego
I odpuść nam nasze winy,
do których sie nie poczuwamy
Jako i my odpuszczamy naszym winowajcom
zaraz po ich śmierci
I nie wódź nas na pokuszenie,
bo sami się wodzimy
i nie potrzeba nam twojej pomocy
Ale nas zbaw ode złego
dozorcy obłudnego
od wysokiego rachunku telefonicznego
hałaśliwych sąsiadów
i pijanych ojców.
AMEN”
i na szczudłach się było nienajgorszym..
na gitarze grało.. z chwytów i nut..
i motocykle od zawsze.. moje życie do urodzenia Tosi było związane przede wszystkim z motocyklami..
NSU 251 osl, który dostałam od Taty na dzień dziecka. Z roku 39. oryginał. piękny. potem sprzedałam wymieniając na nowoczesną, japońską honde shadow 600.. szkoda mi i tęsknię za nim.. ale wiem, że tamten krok przyczynił się do tego, by być dziś tutaj gdzie jestem..
znaczki zlotowe.. mam ich mase.. całe woreczki..
w walizkach moich listów liczby niezliczone. kartek.. słów ważnych.. maili wydrukowanych by nie zapomnieć.
bilety z mojej podróży do Hiszpanii gdy miałam 15 lat..
w liceum przyjaźniłam się z Kamilą i Natashą.. miałyśmy takie wspólne zeszyty. na nudne lekcje.. pisałyśmy w nim wszystkie trzy.. taki wspólny pamiętnik.. ja w domu mam trzy te zeszyty.. śmieje się przy nich w głos.. są wpisy na rekolekcjach w jednej z ławek kościelnych, z ferii zimowych, gdy jedna z nas zabrała go ze sobą.. i listy do trzeciej gdy chorowała i Jej tydzień w szkole nie było.. wpisy o tym jak to sobie nawzajem radzimy…
zdjęć mam wszędzie mnóstwo.. w tej akurat walizce znalazłam stare od moich rodziców.. Ich ślubne.
niżej mój Tato z córkami mojej siostry, w wózku z naszego muzeum…
i „kulig”.. jak patrzę na moją siostre, jak tam z tyłu się składa ze śmiechu, to tak tu nie mogę utrzymać powagi i parskam co chwila..
i ta Mamy kurtka turkusowa kreszowa..
sie z gazet wyrywało niezwykle ważne informacje..
tych wspomnień mam miliony.. w starych walizkach, które pomagają mi odszukać tych myśli w sobie…
i krzyczą wtedy we mnie słowa „tak, tak było!”, „o rany! o tym nie pamiętałam”, „ale ja byłam w nim zakochana”, „ale człowiek był głupi”… swoje walizki wielbię nad życie.
P.S. po ostatnim poście w dwa dni przeczytałam 600 stron. dziś zaczynam kolejną książkę.
P.S.2 Iwonka z bloga „Ona ma siłę” przylatuje do polski. i z tej okazji chcemy zrobić w Warszawie spotkanie 3go sierpnia.
do 20 lipca przyjmujemy zgłoszenia żeby móc zarezerwować stoliki w jakiejś knajpce.. gdyby Ktoś chciał wypić z nami kawkę i zjeść ciastko.. proszę o maila do mnie lub do Iwonki.