jedni mówią, że wychowanie ma największe znaczenie. inni, że to tylko geny i nic innego nie ma na nas wpływu.
kiedyś myślałam, że ten dom to priorytet, że to nas kształtuje najmocniej. dziś zmieniam mocno zdanie.. myślę, że wiele w nas już po prostu jest.. ale bez względu na to, jedno jest pewne… wyjątkowo jest wychowywać się i dorastać w domu z pasją.
kiedy miałam lat 10, może 11, mój Tato zaczął kolekcjonować antyki. nikt wtedy u nas jakoś mocno nie darzył ich uczuciem, nikt z nas nie drążył, nie doceniał.. ja byłam dzieckiem, moja siostra panienką, a Mama mówiła, że trzeba kupić nową pralkę a nie kolejne stare radio czy wagę..
mijały lata. długie lata. a On bezustannie zbierał, kupował, czyścił, remontował, dawał nowe życie. zimą palił im w piecu.
dbał o każdą drobnostkę, w dłoniach jak trzymał, to jakby cały świat tam miał, taka radość na Jego twarzy się malowała.
a jak opowiada, jak oprowadza to jakie historie, jakie anegdoty, żarty (choć czy z Niego taki wielki żartowniś…? 🙂 )..
jedni życie przeżyją podróżując, inni biznesy robią, Ktoś książkę napisze… a mój Tato ratuje przed zapomnieniem.. taki dom starców dla nich ma… i dba, by nie chorowały. leczy. a jak On potrafi.. On te starocie jak Religa swoich pacjentów.
czy coś z tego ma…? tylko satysfakcję i kilka „dyplomów”. kiedyś coś marzył, by więcej par oczu mogło zobaczyć z czego składa się cep… bo przecież „proste jak budowa cepa”… a z czego, to już nikt nie wie. ano z bijoka, dzierżoka, kapicy i troka. proste.
ale świat taki, że do przodu pędzi.. mocniej i mocniej.. czy Kogo co obchodzą „stare graty”..?
mamy skarbów wiele. zdjęcie rodziny browarów żywieckich.. jakich w muzeum w Żywcu nawet nie mają.
telewizor Belweder w stanie lepszym o wiele, niż w muzeum techniki..
pierwsze wydania takich czasopism jak „bluszcz”, „przyjaciółka”, do których pisała Konopnicka.
patefony z pięknymi tubami. pianina, kredensy, maszyny spalinowe. niewyobrażalna ilość drobnostek..
chyba nikt nie zdołałby nawet tego spisać..
tej pralki Mama się doczekała nowej, my podrosłyśmy, Tacie mocno broda posiwiała.. a starocie ciągle z Nami i dziś już nikt sobie nie wyobraża jakby to było bez nich. przecież to takie oczywiste, że jak Kto w nasze progi wchodzi, to po kawie do muzeum idziemy.
Tata fajkę zapala i opowiada..
o tym, że z takiej butelki to pierwszą ćwiartkę swoją w życiu pił, że tutaj to maszyna do obierania jabłek, a to… zagadka nie do odgadnięcia.. jeszcze się taki nie znalazł co by zgadł… a to pułapka na muchy. wyciąg z muchomora się tam lało.
zdjęcia te to kropla w morzu tego co mój Tato zgromadził…
teraz zbiera narzędzia, takie co by kuźnię mógł starą na wsi postawić.. i czasami młotem walnąć, by ludzi z otępienia obudzić.. 😉
jutro dzień Taty.. życzę każdemu dziecku, by mogło wychowywać się przy Tacie (rodzicu) z pasją.
a Tobie Tato dziękuję, że jesteś tak wyjątkowo ciekawym człowiekiem, a ja mam tę przyjemność przy Tobie być…
Mamie należy podziękować za wyrozumiałość, cierpliwość i zrozumienie Tacinych potrzeb w pielęgnowaniu swych pasji.. 🙂