za każdym razem kiedy szukam czegoś w biurze, wpada mi w ręce jedna z moich ukochanych książek.
„majster bieda czyli zakapiorskie bieszczady”.
biorę wtedy w dłonie i szukam ulubionych cytatów, albo czytam wyrywkowo jedną z historii i obiecuję sobie, że Wam ją pokażę.
dziś też szperałam w poszukiwaniu paszportów i pomyślałam, że to jest ten dzień. muszę się nią podzielić. nie mogą tak niezwykłe historie siedzieć tylko w moim biurze i może w kilku innych. to książka jakiej nie znajdziesz w empiku, matrasie czy innych księgarniach. ja swoją znalazłam na półce w biurze u znajomych. jakieś 5 lat temu. było popołudnie. a ja usiadłam i przeczytałam do wieczora całą. pochłaniając każdą historię tak, że nie istaniało nic poza tym czytaniem, poza tymi ludźmi i ich życiem.
nie przepadam za science fiction. choć czasami podchodziłam do jakiś książek czy też filmów, to jakoś się w tym nie odnajduję, nie potrafię skupić, nie ma tam czegoś czego szukam. och, skłamałabym, byłam zachwycona „grą o tron”.. jednak najnowszych serii już nie widziałam.. kiedy mam wolną chwilę pochłaniam do snu kolejne odcinki „chirurgów”. i niezmiennie od tylu sezonów płaczę na każdym kilka razy, tylko śpiące obok dziecko powstrzymuje mnie od płaczu i chełkania w głos..
czytałam w życiu piękne życiowe historie. czytałam o edith piaf, marilyn monroe, janis joplin i wiele innych wielkich gwiazd, które znajdziemy w księgarni na półce pt „biografie”..
jednak z tych wszystkich opowieści, wspomnień, zapisanych chwil i listów, najpiękniejsze są dla mnie zakapiorskie bieszczady.
to spisane przez Andrzeja Potockiego (co za pióro!!, niewyobrażam sobie by Ktoś zrobił to lepiej. On się do tego urodził. te bieszczady żyją w nim tak pięknie, że czuć to w każdym słowie, zdaniu..) historie bieszczadzkich pustelników.
to taka książka którą pamięta się całe życie. do której wracasz po latach by przypomnieć pewne fragmenty. taka , ktorą cytujesz znajomym. ktorą kupujesz Komuś na prezent, bo tak bardzo chcesz się podzielić tym uczuciem, jakie towarzyszy przy poznawaniu tych życiorysów..
te postacie w płaszczach, z brodami, w kapeluszu. taki jeden co z bocianem poszedł do weterynarza. spadł Mu przed chałupkę, nogę złamał to wziął do reklamówki i do lekarza z nim poszedł. ludzie co przed światem uciekają, przed życiem. lub tacy co to do życia właśnie uciec chcą. połoniny, konie, bieszczadzkie pustkowia, srogie zimy i daleka droga do wsi ze sklepem.
los, który ciężko pogodzić. i miłość i rodziny i pustka…
27 historii. 27 ludzkich losów. wyborów lub ich braku. życia takiego jakiego się szukało, lub życia by tylko żyć.
życia na które z samego rana się klnie, ale też takiego co beztroskie..
to najpiękniejsze biografie jakie przyszło mi czytać… ludzi pogubionych, odnalezionych, biednych i bogatych, kiedy konia miał..głodnych i najedzonych, jak Kto z wczasowiczów postawił. pijących i takich na odwyku..
to ksiażka o ludziach wyjątkowych..
mój ulubiony rozdział o Jędrku..
„Jędruś co sam się Połoniną przezwał”
„… On mówił nam to prosto w oczy,
że kląć nie trzeba na ten świat,
bo można leżeć nawet w błocie
i patrzeć w niebo pełne gwiazd
Kiedy ksiądz skończył odprawiać egzekwie i wybrzmiało już po górach echo po Salve, Regina!, Beton wziął gitarę i po zakapiorsku pożegnał Jędrka. Zaśpiewał o tym błocie, gwiazdach i madonnie, za którą Jędrek poszedł do gwiazd. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że nie masz już Jędrka Wasielewskiego – Połoniny pomiędzy żywymi i nie będzie już więcej kapel, aniołów, madonn, cyrylów, strachów i dusiołków. Ale jednak na długo w ludzkiej pamięci pozostanie legenda o ostatnim bieszczadzkim kowboju, bo jakże inaczej tyleset ludzi przyjechałoby na jego pogrzeb. Jak Kulaszne Kulasznem, nikt nigdy nie widział tu takiego zbiegowiska i tylu samochodów naraz we wsi. Byli i tacy z miejscowych co mówili:
– Patrzcie, takiego pijaczynę chowają niby jakiego wielkiego pana.
Jeszcze tyle piwa mogłeś wypić, tyle drewna w anioły przemienić, kałuż rozchlapać, koni ujeździć, kapeluszy zgubić… Jędrek…”
pierwszą książkę miałam od znajomych, gdy zgubiłam – drugą kupiliśmy w Bieszczadach.
znalazłam na końcu adres strony gdzie można kupić wersję poszerzoną. V wydanie. wydawnictwo Carpathia. widzę, że tę moją wersję też jeszcze mają.