mamy w Katowicach przepiękne Muzeum Śląskie.
we wtorek rano zjadłam tam z Olą pyszne śniadanie, wypiłyśmy kawkę i popędziłyśmy dalej..
dobrze tak pomiędzy praniem a obiadem, zupełnie nieplanowanie wyrwać się na chwil parę.
potem ugotowałam pomidorową, żurek i fasolkę po bretońsku… co by czas „nadgonić” 😉
czy Wy wiecie, że najlepsza fasolka jest kiedy doda się dużo papryki słodkiej?
_____________________________
słuchawki – znalazłam szukając zwykłych. chciałam duże słuchawki. weszłam w internet i szukam..
i jak znalazłam te to… zwariowałam, ja nie myślałam, że Ktoś może zrobić coś tak idealnie pasującego do moich potrzeb. ten ich wygląd.. to drewno, czerwona siateczka, kształt..
oczywiście ja należę do tych niezdecydowanych więc 20 minut patrzyłam w monitor które wybrać bo Ktoś tam z projektantów brakiem fantazji nie grzeszył..
technicznie… grają genialnie. wygłuszają to co na zewnątrz też super. a ja jestem maniakiem słuchania głośno muzyki więc…
a co najzabawniejsze to na początku znalazłam ich słuchawki całkowicie nowoczesne i to w związku z ich urodą zaczęłam drążyć tę markę..
Kruger&Matz – można zobaczyć wszystkie modele tutaj.
instabook – co na papierze to na papierze.. uwielbiam drukować fotografie. tutaj akurat zbiór z instagrama z roku 2015. można zaprojektować tutaj. banalne do zrobienia.
spódnica – zapytacie pewnie o nią.. zanim Numero 74 wpadło na pomysł ciuchów dla Mam, to ja już miałam kilka rzeczy z muślinowego materiału. wystarczy kupić chustę wayda i uszyć samemu.. plus wychodzi o wiele taniej niż N74. ja kupiłam tutaj.(ten rozmiar 140×140). sukienkę też mam uszytą.