Aby powiedzieć „film roku” czy „książka roku” należy ten rok przeżyć i dopiero na jego końcu te ocenę wystawić. Inne zachowanie może mówić o braku pokory, cwaniactwie, głupiej i niezrozumiałej pochopności, czy też skłonności do wystawiania nieprzemyślanych opinii, ocen i przekonań.
Aby móc dokonać właściwego wyboru należy z tego całego roku pozbierać dane „przedmioty” z owej dziedziny i dopiero wtedy dokonać analizy. Wiadomo także, że taka analiza i ocena będzie tylko naszą opinią. Nawet jeśli skrupulatnie dokonana, może różnić się mocno od innych ocen ludzkich.
Dziś będę tutaj dla Was i dla siebie samej również, tym cwaniakiem i głupcem, mówiąc, że odkryciem tego roku, cokolwiek nie pokażą i nie zobaczę jeszcze, jest dla mnie przemówienie Jerzego Bralczyka pt „Jak mówić, żeby nas słuchano?”. (powstało już dawno, ja znalazłam dopiero teraz). Obejrzałam dwa razy. Raz za razem. Myślę, że żyć i nie posłuchać całego wystąpienia to jakby nie do końca zrobić w tym życiu wszystko co zrobić należałoby.
Biorę pod uwagę, że razem na podium z nim, stanie spektakl pt „Kopidoł” na który wybieram się pod koniec marca w wykonaniu teatru „Naumiony”. Jednak dziś zostawiam Wam to wystąpienie i to jest wyśmienite 20 minut. To dla mnie największy pokaz tego, jak można połączyć inteligencję, bystrość, dowcip, wiedzę, zdolność obserwacji… Nie wiem jak mówić żeby nas słuchano, bo mówię bardzo szybko a do tego seplenię, ale pójdę zwyczajnie po prośbie 😉 Błagam Was, wysłuchajcie tego. Pierwsza wersja dla tych którzy czasu mają mniej.
https://www.youtube.com/watch?v=SzQebtlfWiM&t=4s
Jeśli macie więcej czasu, albo te dwadzieścia kilka minut Was zachwyciło, polecam całe to wystąpienie.