stół – z firmą Seart już zdarzyło mi się współpracować, więc z miłą chęcią podjęłam się tego po raz drugi.
tym bardziej, że z tym stołem w kuchni to był ciągle problem.
a to za mały mieliśmy, a to za duży i musi stać tak, że nie można patrzeć w okno..
i temu mojemu Adasiowi się zamarzył stół idealny. tak by mógł rano przy śniadaniu patrzeć na pole, na łąki, na sarny, zające, bażanty..
zostawiłam więc ten wybór Jemu.
miał być rozkładany by pomieścić nasze rodzinne zloty, i też na tyle mały by mógł stać w kierunku od południa na północ.
Wybór padł na holenderski stół dębowy (jest też wersja bukowa).
Prosta forma, klasyczna, ponadczasowa i pasująca do wszystkiego.
Ja oczywiście już widzę oczami wyobraźni jak Ktoś kupuje go na giełdzie antyków, lub znajduje w starym opuszczonym domu. taki z poniszczonym blatem, z poodbijanymi kubkami, dziurami..
ja taki jeden mam na tarasie od strony kuchni i bez zmienie go uwielbiam..
ten mam nadzieję też będzie tym który kiedyś jakaś dziewczyna znajdzie na giełdzie staroci w Niemczech przeskakując przez płot o 3ej w nocy, kiedy jeszcze rozkładają się wystawcy 🙂
stół „Dubel 5” – można znaleźć tutaj.
spray Perfect House – od dawna dostaję na bloga również inne rzeczy niż świat dziecięcy.
tą serię płynów dostałam już dawno i ciągle coś i coś i nie mogę o nich napisać.
korzystając z okazji drewnianego stołu chcę Wam napisać, że genialny płyn do drewnianych mebli.
pięknie czyści i nadaje się do drewna olejowanego, co dla mnie ważne gdyż takie posiadamy.
kosmetyki mamy w milionach pięknych opakowań a płyny do czyszczenia domu są zawsze w zwykłych, standardowych więc ta kolekcja mnie urzekła. dosłownie.
ale wiecie co mnie najbardziej urzekło? cena! całkowicie normalna a nawet mała, bo o dobre kosmetyki do drewna trudno.
To nasz polska firma z tradycjami – Barwa.
bardzo dobry produkt, estetyczne opakowanie, mała cena – jak dla mnie komplet.
strona internetowa tutaj.
krzesła – kiedyś zastanawiałam się nad sukcesem tych krzeseł.. niby wszędzie ich dużo widuję, z wyglądu ładne, ale cóż jest takiego, że akurat ludzie tak uparcie je kupują?
no to tak… skoro pojawił się nowy stół to okazało się, że tamte foteliki/krzesła nie wchodzą nam pod blat stołu, dzieci są daleko. pojawił się czas wymiany.
pomierzyłam, poszperałam i okazało się że te będą idealne.
i wiecie co… one są idealne do stołu, dla dzieci ale najbardziej dla mnie!!!
jakie one są wygodne! ja tam się wiecznie przysiadam jak Tosi nie ma.
to wyprofilowanie na plecy, wysokość, podnóżek..
i fakt tego, że krzesło jest od 6go miesiąca do… na zawsze!
ilość możliwości jakie ma …
wygodna pozycja dla siedzenia. miękko. mogą być pasy, może być barierka.
do zestawu jest też oczywiście taca (genialna, z wyciąganą dodatkową tacą) której nie ma na zdjęciu, bo ściągnęłam.
można regulować wysokość siedziska, podnóżka.
są niezwykle stabilne. jak dla mnie najbardziej ze wszystkich krzeseł jakie mieliśmy.
myślę, że posłużą nam dłuuuuugie lata. duży wybór kolorów i cena jak na takie możliwości i jakość bardzo przystępna. biorąc pod uwagę fakt, że kupujesz w 6tym miesiącu życia dziecka i ma je do lat nastoletnich (np do biurka), a jego forma zawsze będzie modna.
można znaleźć tutaj – Childhome Lambda 2
koc, wazon i durszlak miedziany – dostałam w prezencie z jednego sklepu. wazon niebieski z grubego szkła. może być latem na wodę, a może być też wazonem. piękne ciężkie szkło. takie z babcinych czasów.
durszlak lekki, nadaje się do zmywarki, taki vintage.
a koc jeden z ulubionych. niezwykle miękki, lekki, zwiewny, ale coś już nie widzę na stronie, może dodadzą, bo warto.
mają też takie lampy jak u nas wisi nad stołem w fajnych cenach.
a można zobaczyć co pięknego jeszcze – tutaj.
książeczka „przed Twoim urodzeniem” wydawnictwa „czerwony konik” – tutaj.
mój ulubiony organizer bez którego nie wyobrażam sobie tygodnia pracy (ja go uwielbiam wizualnie, wszystkie rzeczy mają ilustracyjnie trafione) – Rifle Paper.
dziennik – to wydany w najlepszym odcieniu kremu, złota i musztardy „dziennik małych wielkich rzeczy”. Jego zamysł jest taki by zapisywać dla swoich pociech wspomnienia, ważne daty..
rzeczy z pozoru błahe, które nadają sens naszemu życiu i szczęściu.
ja używam go jako mojego organizera i notatnika. o tutaj jest.
___________________
Benek, daj trochę kompotu z butelki, nikt nie zauważy.. a ja tak tęsknie do butelki..
cichooo… szybko załyczę kompociku truskawkowego ze smoczusia. nie upiję Ci dużo. o patrz trochę tylko. nikt nie widział.
co? co? nic się tu Mamo nie działo.. tak sobie siedzimy..
cha, cha, cha!!! aleśmy Ją nabrali z tą moją flaszeczką.
piąteczka Bracie!
Co tu napisać, od czego zacząć:) Klimat w domu cudowny, dzieci i Pani piękne 🙂 Pozdrawiam Milego dnia
jaka Pani? Julka jestem 🙂
dzięki Martuś 🙂
Cudni jesteście:-)
dzięks 🙂
Mam pytanie – czy ten Dziennik Małych Wielkich Rzeczy wart jest aż 95 zł? Wygląda jak zwykły dziennik w pięknej oprawie. Gdybyś sama miała kupić, to wydałabyś taką kasę? Tak szczerze pytam, bo ostatnio widzę u polskich projektantów głupią tendencję zawyżania cen…
Karola, dziennik jest naprawdę piękny. z pomysłem. piękne kolory. taki serio mój.
myślę, że rozumiem cenę. Ktoś musiał Go wymyślić, zaprojektować, drukarnia. wszystko w Polsce a nie chińskie.
jako Ktoś Kto coś produkować i znowu otwieram firmę rozumiem.. rozumiem też podatek, Vat itp..
ale pytasz szczerze i osobiście. to ja kupiłabym go gdyby kosztował mniej.
Julka baardzo mi się podoba się zamysł Dziennika, aż mnie nosi żeby go zacząć wypisywać ale cena… Zawsze można go zrobić z innego notatnika ale to już nie będzie to. Nie dałoby się wykombinować jakiejś promocji 😉 ?
Pięknie, udanego tygodnia 🙂
wzajemnie. będzie podobno upalnie 🙂
Ja zakochana w was niezmiennie a po tych zdjęciach to jeszcze bardziej, zwykle zdjęcia z codzienności są najpiękniejsze! Julio a twoje włosy jakie długie i tak pięknie wygladasz w tej białej sukni WOW, a dzieciaki są do zacalowania albo schrupania od razu;) Benio taki cudaczek – te miny:) a Tosia sliczna dziewczynka i już taka duuuza!! Historyjka i miny ależ się usmialam… dziękuję:) a spotkałam się się z tą firmą Barwa ziołowa konkretnie z szamponem i odżywka pokrzywowa i jest ok:) pozdrawiam serdecznie:)
bo z tymi zdjęciami to jest tak, że życie mnie nauczyło, że najfajniejsze wychodzą kiedy są zwykłe. bez ustawek, bez przebrań. tak jak z podwórka wlecą. bo wtedy są na lata. wiesz, że mówią o Twoim życiu a nie stylizacji.
dziękuję Ci Anetko za dobrych słów tu tyle :*
wszystkiego dobrego dla Was.
loki na głowach tak zacne, że aż się buzia śmieje. Takie fryzury i już cała stylówa ma charakter. Przeurocze 🙂
ja mam swoje identyczne i prostuję codziennie prawie 🙂
a mój Adaś to już w ogóle pokręcony.
już widzę kiedy Tosia prostownice będzie podkradać.. 😉 bo wiesz człowiek chce tego czego nie ma 😉
:*
Matko! Julka loków nie lubisz??? jakiż to człowiek przewrotny. Oddałabym pół królestwa za takowe 😛
U swoich dzieci i Adasia kocham!!! Ale swoich nie! 🙂
Pieknie! Pinky stol, chociaz stary z Niemiec tez miel cos w sobie, to ten baaaaardzo mi sie podoba. Przejrzalam oferte sklepu i jestem zachwycona. Akurat poszukuje mebli i kilka wpadlo mi w oko. Teraz jestem co prawda w trakcie remontu salonu i holu/schodow, ale nastepny na tapecie bedzie pokoj syna i tu Julio chce sie Ciebie poradzic. Czy widzialas gdzies w jakims sklepie fajne lozka dla malych chlopcow? Za wszelka cene bronie sie od kupna plastikowego lozka w ksztalcie samochodu (ni jak bedzie mi pasowac do czegokolwiek… chyba tylko do tych jaskrawych plastikowych klockow lego) … ale z drugiej strony wszedzie widze drewniane lozka w ksztalcie tipi lub domku i one tez sa mi juz jakos oklepane…. Za duzo ich wszedzie…. A ja szukam juz od paru miesiecy czegos innego. Bede wdzieczna ze wszelkie sugestie co do sklepow, ktorych oferte moge przejrzec.
P.S. Ale te Twoje dzieci szybko rosna! Moje jakos wolniej…. chyba 😉
ten stół z Niemiec jest 🙂 na tej werandzie przy kuchni 🙂 rano jak pięknie w słońcu tonie.
śniadania latem tam jemy. uwielbiam go 🙂
co do łóżek.. sama mam ten sam problem 🙁 szukam teraz dla Benia już takiego bez barierek i nie ma nic fajnego.
nawet ostatnio stwierdziłam, że chyba zacznę takie produkować bo jest deficyt na rynku.
Twoje rosną tak samo szybko, tylko dni się Matczyne dłużą 😉
No wlasnie nic Nie ma….. Weź sie za produkcje. Ja nawet wiem dokładnie jakie chce. Wymiary normalnego pojedynczego łóżka. Na podwyższeniu / antresoli i zeby drabinka była albo ścianka wspinaczkowa, bo moj mężczyzna ma juz 3 lata. A na dole chce meble, ale nie jakieś biurko w cieniu, tylko normalna komodę , mini szafę , zeby wszystko sie tam zmieściło i wtedy cała podłoga wolna do zabawy. No i mnóstwo jest takich łóżek tylko nie maja super pomysłowej góry dla chłopca, bo dla dziewczynki to boczki i zagłówek sa zabudowane i jest zamek albo biały domek z płotkiem i wyglada pięknie. A dla chłopca nic … Tylko jakieś a’la ikeowe „namioty” z materiału i tyle i robią niebieski zamek lub brązowy domek :\ wybacz musiałam sie komuś wyżalić. Bo ma człowiek pieniądze uciułane i znaleźć nic nie może …
Julia a ja chciałam zapytać czy już dla takiego 2 letniego dziecka jest sens kupować krzesełko czy nie?
One w ogóle wygodne są? Generalnie jestem zachwycona ich wyglądem a moja córka już nie chce siedzieć w swoim krzesełku i pcha się na nasze. Dlatego myślę, że to byłoby fajne rozwiązanie bo można dosunąć dziecko do stołu. Tylko ten „poddupnik” jakiś taki malutki 😀
Tam się pupcie swobodnie mieszczą?
ja uważam, że bardzo wygodne. Benio ma jeszcze dokupioną taką wyściółkę miękką.
ten poddupnik też mi się zawsze wydawał mały dopóki te krzesła u nas nie zamieszkały. Tosia się na nich kokosi jak chce.
jest w sam raz. no uważam,że mega praktyczne.
możesz sobie barierkę ściągnąć i szelki zostawić dla dwulatka jak chcesz i też do stołu dosunąć.
my jesteśmy zadowoleni bardzo.
i atmosfera fajna taka jak być powinna, taka po prostu i stół fajny i krzesła i ten zeszyt organizer. I tak rodzinnie, zwyczajnie, jak lubię. Bo ja tych momentów to dopiero od niedawna mam pod dostatkiem.
to dobrze Asiu, może w takim razie już zostaną z Tobą na zawsze skoro teraz przyszły..
:*
wiesz, one zawsze były, ale zawsze przemykały, za szybko. Bo praca, obowiązki, dom ogarnąć, dzieci. Tylko weekendy zostawały na małe i większe przyjemności. Teraz jest inaczej, jestem w domu i .. niech ta chwila trwa 🙂
Ło pierona, jakie te Twoje dzieci fajne, kudłate 🙂
Tosiula dopiero co była bąblem, a tu już taka dziołszka duża. Gdzie ten czas tak gna?
też nie wiem gdzie gna… sama jestem czasami zszokowana.. mówię do Adasia, patrz jakie duże dzieci, to już tyle jesteśmy razem, już tak urosły.. no ale łaskawy ten czas. patrzę tylko jak mi drzwami przed nosem trzasną i napyskują 😉
uściski Kasiu
Jak u Was jest pięknie to po prostu brak słów!!!!
serio? a ja ciągle myślę co by tu zmienić bo coś mi jakoś za dużo albo brakuje czegoś.. 🙂
no taki charakter 🙂
dziękuję pięknie
Straszą że M jak….. z anteny zdjąć chcą. Jakby serial z Wami u Was to by se człowiek popatrzył.
Jadalnia idealna. Zwłaszcza dzięki pięknym ludziom, którzy ją wypełniają. Cała reszta to jedynie dopełnienie, choć nie da się ukryć, że wszystko trafione w punkt. Buziaki dla Was Jula i Dzieci cudnych, jakże „zakręconych” 😉 🙂
bo to zawsze tak w życiu jest, że ludzie tworzą przestrzeń, miejsca, domy..
i choć jak w życiu idealnie zawsze nie jest to w tym nieidealnym świecie jest najlepiej..
ściskam i dziękuję :*
co??? m jak miłość zniknie? to jakby koniec świata.
Julio jesteście cudni, a Twój dom cały czas mi się podoba, nawet coraz bardziej:)
Stół jest idealny. Tylko szkoda mi półek które już u Ciebie w kuchni nie wiszą:)
Dzieci śliczne:) Mój mały tez miała loki, już nie ma, szkoda. M S-P
och, jak ja się cieszę, że tych półek nie ma, bo tak było już za dużo 🙂
ostatnio poczułam, że jestem tak zagracona iż wywalałam wszystko jak mi pod rękę podeszło.. ciuchy, garnki, pościele..
o jak mi jest lżej, jak lepiej.. lubię gracić, ale w zagraconym ciężej porządek utrzymać 🙂
całusy :*
Julio chciałam się jeszcze coś zapytać. Nie ma półek, ale pozostały dziury w drewnie, to nie teraźniejsze ściany, że zaszpachluje się i dziury nie ma. Co z nimi robisz?
Półek nadal mi szkoda:) M S-P
jakie dziury? tam były wbite gwoździe w drewno 🙂
tego nawet z bliska nie widać 🙂
Jak ten czas szybko leci .
Tosia się zmieniła wyrosła , włoski takie już długie . Benio słodziak też się zmienił 🙂 Odwiedzam was regularnie , ale dopiero tu widać jak podrośli …
Mamusia piękna jak zawsze 🙂
Stół z krzesłami wpasował się do waszych wnętrz idealnie , tworzy klimat ..
A o tej dziewczynie , to tak jak byś o mnie napisała 🙂 Już nie pamiętam kiedy kupiłam jakiś nowy mebel , wszystko kupujemy na targach staroci albo robimy , przerabiamy sami … Ściskam was mocno
u nas podobnie. mało można znaleźć rzeczy nowych. coś wyszperam, wezmę od Szwagra co przywiezie ze staroci, coś od Taty z muzeum, coś ze starych fabryk i tak się jakoś umeblowliśmy 🙂
powiem Ci, że sama zachodzę w głowę kiedy Oni tak urośli 🙂
całuję :*
Zdjęcia cudne. Powiedz tylko proszę skąd Twoja dzinsowa suknia?
pozdrawiam
z Mango, kupiona na wyprz rok temu 🙂
:*
No się doczekałam zdjęć w końcu ? coby mi korporacyjną rzeczywistość poprawily… Benio do zjedzenia się nadaje. Mój młody tez loczki miał cudne ale lato przyszlo meczyl się zcielismy i juz nie wróciły ku mojej rozpaczy. Mam pytanie Julenko o nosidło bo Tulę macie chyba… Czy Tosi w niej jeszcze w miarę wygodnie? Młody ma metr i waży 16 kg i się zastanawiam czy na wyjazd da radę kiedy nogi odmówią posłuszeństwa. Dzięki i buziaki?
Kuleczki Jesteście piękni i do schrupania. Czytam Cię ogladam Wasz dom i wnętrza i zawsze nastraja mnie pozytywnie, radośnie. Ściskam Cię mocno ?
Miało być Juleczko ?
dialog dzieciaczków najlepszy!
Cokolwiek sprowadzasz do domu wszystko super pasuje i tworzy piękny klimat. Gratuluję gustu.
Tośka rośnie jak na drożdzach, wydaje się doroślejsza z postu na post 😉
Dzięki za cynk o czyszczeniu mebli, przyda się!
I mam pytanie odnosnie Twojej pracy bo ostatnio często w Twoich wpisach piszesz o „swojej pracy”, że „za dużo pracujesz” itp. wiem ze to prywatna sprawa ale moze zdradzisz nam na czym Twoja praca polega, bo wiem ze zajmujesz się domem, blogiem, czy to o to chodzi czy też prowadzisz inne dzialalnosci? 🙂 pytam z ciekawości 😛
Załyczę kompociku…hahaha…padłam ze śmiechu…:)
Dom, rodzina….wszystko piekne 😉 wszyscy tak pisza….ja sie zgadzam jak najbardziej ale zamiast ogladac Wasz dom chcialabym go ” poczuc” ze tak napisze 😉 bo mi wazne jest starsznie jakos jak dom pachnie…….bo kazdy dom inaczej pachnie 😉 A wydaje mi sie ze u ciebie to tak wlasnie ladnie pachnie…..tym drewnem, czystoscia, dziecmi i miloscia ;D
Pieknie tam u was, az by sie zamieszkac chcialo. Tosia i Benio cudni, te zdjecie takie niewymuszone. Uwielbiam was serio ! 😉
Ależ cudnie tam u was, i tacy cudni jesteście, aż miło popatrzeć :). Dzięki Julia za ten środek do mebli, właśnie czegoś takiego szukałam na blat dębowy olejowany.
Witaj Julio!!! Jestem Twoją stałą czytelniczką, codziennie zaglądam na bloga i z niecierpliwością czekam na nowe wpisy, uważam ze blog jest szczery i prawdziwy, ja sama skorzystałam z wielu Twoich rad , pomysłów do domu, czy na prezenty i zawsze byłam zadowolona,uwielbiam oglądać twoje zdjęcia a jeszcze bardziej czytać wpisy, dziękuje losowi ze trafiłam na twój blog!!! A teraz mam pytanie trochę z innej beczki…już od dawna chodzi za mną worek Sako XXL pokazywałaś stronę w zimowym poście, proszę napisz jak sprawuje się taki worek po kilku miesiącach użytkowania , czy pokrycie z eko skóry sprawdziło się (chodzi mi o to czy nie popękała i czy lepiej matowy czy lakier). Twoja odpowiedź bardzo pomoże mi w długo odkładanym zakupie. W domu mieliśmy już taki worek mniejszych rozmiarów kupiony w używanych rzeczach ale niestety po dłuższym użytkowaniu z materiału wychodziły kulki i ten materiał to było takie siedlisko kurzu….ale synek uwielbiał ten worek i teraz bardzo go brakuje, z góry dziękuję za odpowiedź i serdecznie pozdrawiam!!!!Justyna
Hej Justyś,
to wiesz tak, że ja już nie wyobrażam sobie, że mogłoby ich nie być.
przy dzieciach to doskonały wynalazek.
po kilku miesiącach na pewno ubił się wkład, te kulki i musimy domówić nowe i dosypać.
co do skóry to ciężko mi powiedzieć bo my zawsze mamy na nich narzucone narzuty/koce.
myślę, że skóra nie jest przyjazna taka w dotyku (ekoskóra). zimna, twarda.
ale nic nie popękało. faktem jest że przy sprzątaniu przecieram ścierką i jest już super czysty.
ja bym kupiła skórzany i narzucała koc. koc możesz prać ile chcesz, wytrzepać. pufę odkurzyć, przetrzeć ścierką..
pozdrawiam serdecznie
j
Witaj Julio
Błagam powiedz skąd jest ten piękny niebieski dzbanek na herbatę, podejrzewam że gdzieś o tym pisałaś ale nie mogę znaleźć. Strasznie mi zależy, czy to bolesławiec? jeśli tak czy pamiętasz jaki dekor?
Pozdrawiam twoją rodzinkę i baaaardzo proszę o odpowiedź.
Madziu, tak, z Bolesławca, ale dostaliśmy go na prezent więc nie mam pojęcia jaki wzór.
buziaki :*
Juleczko, jesteście boscy… wszyscy… Ty, Adaś, Tosia i Benio… i ten Dom wspaniały, którzeście stworzyli:) ale ja nadal i wciąż czekam na Twoją KSIĄŻKĘ!!! buziaki 🙂
o wiedzisz, z rana przy kawie taki komentarz sobie zatwierdzić to czysta przyjemność. dziękujemy 🙂
książka koło 8-11go lipca.
dobrego dnia :*
Julio…pięknie jak zawsze, ciepło i rodzinną atmosferę czuć aż przez ekran! 🙂
Jak robisz te swoje pyszne kompociki dla dzieciaków? Zdradzisz sekret?
Planuję zacząć robić dla swojego synka i ciekawi mnie jaki Ty masz sposób 🙂
Dziękuję!
Pozdrawiam 🙂
Martuś, kup sobie taki dzbanek do kompotów.
wrzucasz owoce. np dwa jabłka w kosteczkę (z pestami i skórką). garść malin.
wsypujesz cukier i zalewasz wrzątkiem. zamykasz. po 15 minutach masz gotowy kompot.
to jest cudowny wynalazek. nie wyobrażam sobie bez niego życia.
http://allegro.pl/tupperware-nowa-fala-dzbanek-2l-fioletowy-i6300757937.html
Nic dodać nic ująć… Wspaniała Rodzinka !!! a Ty Julio po prostu wymiatasz wszystkich i wszystko… nie pięknymi zdjęciami, ale słowem WIELKIM !!!
Wielkie Ci dzięki Lenko za dobre słowo :*
tak patrzę i patrzę na te zdjęcia i w końcu musiałam to napisać. Tosia wygląda jak ja! jak ja, gdy byłam taka mała, bo teraz to nie wyglądam ani jak twój mąż, ani jak ty, ale jak byłam mała to wyglądałam jak Tosia 🙂 uśmiech, oczy i włosy, no po prostu wracam do swojego dzieciństwa jak na nią patrzę 😉 pozdrawiam!
Witam prosze mi polecić jakieś krzesła drewniane do stołu Dubiel 5 zakochałam się w nim chciałam żeby choć troszkę pasowały do stołu prosze o pomoc
nasze są jakieś takie, które mój Tato kupił na starociach z innym stołem.
Ciężko mi doradzić nie znając Waszego wnętrza, ulubionego stylu..
Jakiego koloru jest ten stół?
nie pamiętam, chyba buk.
Zdecydowanie czuję ten klimat domowej atmosfery, jaki tworzysz w swoim domu. Cenię sobie tego rodzaju recenzje, szczegółowe i przesycone emocjami. Twoja historia z wyborem stołu to coś, co znam z autopsji. Tyle razy zmagaliśmy się z tym problemem, przerzucaliśmy meble z kąta w kąt, aż w końcu znalazłam to idealne miejsce. Cieszę się, że i wy znaleźliście swój „święty Graal” w postaci stołu, który jest nie tylko funkcjonalny, ale i piękny. Ten holenderski stół dębowy to prawdziwa perełka.