Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the instagram-feed domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/szafatosi/domains/juliarozumek.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114
pożar – julia rozumek

pożar

Czasami gdy zdarza się jakaś historia, śmieszna, wzruszająca, rozbrajająca, czy po prostu warta zapamiętania – ubieram ją w słowa i rozsyłam najbliższym.
Jak ta gdy moja siostra w dzień moich urodzin zrobiła mi 35 słoików przecierów pomidorowych na zimę do zup… Opatrzyła mi to opisem co daje potas, a ja uważam, że mojemu układowi nerwowemu się przyda każda dawka..
Albo wtedy, gdy na naszej rodzinnej wsi, zrobili otwarcie kamiennego grilla/paleniska przy starej, wysłużonej remizie..
Poschodzili się mieszkańcy. Andrzej wozem podjechał i wtem Wójt do niego rzecze:
– Andrzej, jedziemy do pożaru. Pali się!
Na co Andrzej odkładając fajkę od ust spokojnie odpowiada..
– Ja jeżdżę tylko do zadań specjalnych. Gaszę napalone wdowy i rozwódki.

Na co Madzia odpisuje, że wielka szkoda iż ona ani wdową ani rozwódką nie jest.
Ala natomiast skomentowała, że Ona wie iż Andrzej ma zasady.
A Asia, jak to Asia… napisała – no cóż, Ktoś musi ugasić pożar samotnych kobiet, jak to się mówi, z dupą nie ma żartów, czy to przy sraczce czy wyposzczonej babie. Nad jednym i drugim nie ma kontroli. Fach to fach. Brawo Tata!
Za to Marcin odpisuje, że w tym wszystkim jest „coś”, gdyby był po prostu napruty i krzyczał zza stolika, to nie byłoby efektu. Ta fajka zrobiła całą robotę. A co na to Mama?
Odpowiadam, że Mama nie była zbytnio zainteresowana, bo całowali ją wtedy w rączkę stali klienci od piwka , kiedy kiosk przy przystanku prowadziła..
Na koniec Marcin skomentował, że to się nadaje na 3 sezony jakiegoś serialu dla netflixa…

Idę na to, ale scenariusz i dialogi rozpisuje Jodi Picoult a reżyseruje Smarzowski.

13 odpowiedzi na “pożar”

  1. O jacie!!! Ja napiszę tylko od siebie weź ten przecier pilnuj żeby na słońcu nie leżał.Bo jak na słońcu będzie stał w te upały a potem zje ktoś taką pomidorową to jak moj mąż prawi „łogień z dupy” i tyle chciałam tu w temacie pożaru i przecieru dodać

  2. Padłam, padłam po prostu.
    Za to Cię uwielbiam.
    Bo kiedy Ty takiego pięknego języka w książkach umiesz używać i wszystko takie z taktem i klasą u Ciebie, i nagle taką historyjkę wstawiasz, to jakbym z liścia dostała, ale w najlepszym tego liścia znaczeniu 😀
    Obie wersje oczywiście uwielbiam.
    Ukłony… eee tam, uściski(!) dla Taty. Choć ja nie rozwódka i nie wdowa 🙂
    I dla Mamy również, niechbym połowę jej dystansu miała 🙂

    1. Ach, Aga, nawet nie wiesz, że ja na co dzień to ta wersja wariatki przeklinającej. Mało kiedy jestem spokojna i mówię o swoich przemyśleniach, tak jak piszę na blogu..
      Dziękuję Ci :*

  3. Oj, mnie to się raczej z takimi czeskimi, a nawet czechosłowackimi klimatami skojarzyło! I od razu w głowie tę melodię z czechosłowackiego serialu „Pod jednym dachem” usłyszałam! Kojarzysz, Juleczko? Dzieckiem byłam i niewiele z tych czeskich seriali rozumiałam, ale uwielbiałam namiętnie, za koloryt, muzykę, osobowości aktorów. Żal, że „to se ne vrati, pane Havranek…”

  4. Julia trafiłam do Ciebie i za pozwoleniem już zostanę.Wyśmienicie się czyta…
    Bravo dla taty.Uśmiałam się.A serial już zaczęliście kręcić?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.