Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the instagram-feed domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/szafatosi/domains/juliarozumek.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114
chata w Szczyrku – julia rozumek

chata w Szczyrku


Rok temu w Zakopanem, w samo lato, mieliśmy deszcze, mgły i niską temperaturę.
Zimą, w ferie, w Szczyrku, nie mieliśmy śniegu, raczej roztopy i mgły.
I w ten czerwiec, na pięć dni w górach, było cztery i pół dnia deszczy, ogromnej, chyba największej w świecie mgły i mżawki. Nawet mówiliśmy, że tak trochę też jesteśmy nad morzem, bo przecież nie było widać gdzie jesteśmy i ta mżawka jak bryza od wody.
Moja siostra wysnuła teorię, że ta pogoda to tylko dlatego, że wszystko co robię jest po mojej myśli, a jako, że na pogodę wpływu nie mam, to tak los postanowił nauczyć mnie pokory.
Pasuje mi! To taka lekka lekcja, kiedy siedzisz przy kominku z tymi których kochasz, skubiesz orzechy, oglądasz filmy (polecamy „na noże”), grasz w kalambury, grzejesz się w saunie…
Z domku jest taki widok, że leniwemu wakacjuszowi wystarczy na nim siedzieć i patrzeć. Czytać książkę, opalać się, pić o poranku kawę. Nie ma potrzeby zrywania się z „ośrodka” aby nie tracić dnia i możliwości podziwiania widoków. Wstajesz i masz. Domek jest praktycznie na Białym Krzyżu. Przez las 15 minut drogi. Sześć kilometrów od centrum Szczyrku, co dla mnie i mojej siostry akurat było idealną odległością na spacer-trening. Polecamy z całego serca restaurację „Green Pub Sjesta” . Co za jedzenie! Pyszne! Szybko! Świeże! Szybko podane. Super obsługa. Choć wiadomo, że gołąbki, których całe trylion zrobiła nam na wyjazd Mamusia, nie mają sobie równych.
Pogoda na którą trafiliśmy, powodowała, że jedyne miejsce do którego mogliśmy wyjść to były restauracje. Zatem Sjesta i Regionalna na Białym Krzyżu zaliczona setki razy. Biedronka naszym domem 😉 Park linowy w centrum – bomba!
Ale gdybyśmy wychodzili w góry i w domku siedzieli mniej, myślę, że gotowalibyśmy sami, bo to jak wyposażona jest kuchnia, było niesamowite. Niejeden w domu nie ma tylu rodzai kieliszków, mis, patelni i garnków. Patera na tort nawet jest. Ekspress, dwa rodzaje tosterów, piekarnik, mikrofalówka… No po prostu wszystko. Kącik dla dzieci z książkami i zabawkami. I nawet drewno do kominka najwyższa jakość. 
Domek w którym dane nam było wypoczywać, był ośmioosobowy z możliwością dostawki dla dziecka. Czyli osiem i pół. Dla dwóch rodzin, albo czterech par. No jaką tam kto ma rodzinę, czy potrzebę 🙂
Z sauny jest przejście do bali, a za nią drzwi prosto na dwór i śnieg, jeśli Ktoś wypoczywa tam zimą. Miejsce na ognisko i grill. Mały plac zabaw.
To dom, który stał tam już dawno, czyli bale mają swoją historię i niejedno w górach przeżyły. Dziś, został dostosowany pod turystów i dopełniony nowoczesnymi elementami aby mógł być poręczny, wygodny i komfortowy. My byliśmy zachwyceni. Moglibyśmy mieć tylko odrobinę więcej słońca, ale mogłabym też mieć odrobinę mniej fajną rodzinę. A po co?

Cały domek w szczegółach możecie zobaczyć TUTAJ – CHATAWSZCZYRKU.PL (klik).
Jest też do dyspozycji domek 12 osobowy TUTAJ. Z piękną rzeką na podwórku.

(a zdjęć tak dużo, przepraszam, bo ja nie umiem się zdecydować czy lepiej jak ptak leci i ma skrzydła po skosie, czy jak ma na boki… Ale weźcie pod uwagę, że miał też na górę. A nie dodałam. Taka byłam silna i zdecydowana.)

15 odpowiedzi na “chata w Szczyrku”

  1. Uwielbiam Twoje posty, w których jest tak dużo zdjęć 🙂 Cudownie się je ogląda. A z wybieraniem mam tak samo – zawsze jak wywołuje zdjęcia do albumu to nie mogę się zdecydować, bo tu fajnie brwi uniesione, a tu znowu uśmiech taki uroczy… Więc wywołuje jedno i drugie, mimo że prawie identyczne 😉

    1. Klapki z Birkenstocka. Moja ukochana firma klapek. Kocham wszystkie.
      Czytam tę na dole, a Riley polecam zawsze. Dwie powyżej czekają. Podobno alaska super.

      1. Piękni Wy😍z przyjemnością ogladam zawsze Twoje zdjęcia, takie spójne, wysmakowane, pokazujące pięknych ludzi i piekna codzienność. I jak juz pare razy pytałam – te wszystkie foty robisz swoim nikonem, czy poddajesz je później obróbce? Ja nie mogę się tymi zdjęciami nasycic😍😍😍tylko filmu brakuje😉

  2. Julenko, ależ tam pięknie, klimatycznie. Dziękuję serdecznie za zdjęcia, dawaj dużo wszystkie urocze 🥰 a nikt, tak jak Ty, nie opowiada o codzienności za co dziękuję po stokroć 🥰🥰🥰

  3. Rodzinę to ty masz bardzo fajna:) Dzięki Tobie częściej wyciągam rękę do mojej. Jesteś moją taką przypominajka,, masz siostrę dbaj o kontakt,, Dziękuję

    1. To taka rodzina w której jesteśmy bardzo blisko. I też dzięki temu mamy się czasami o co kłócić. Na szczęście bardzo krótko.
      Kiedy myślę o wakacjach zawsze myślę o nich.

  4. Te widoki są jak magnez.. I chyba dlatego ludzie tam wracają..
    Siostry zazdroszczę bo ja z bratem to całkiem inne relacje (choć nie takie złe;) ).
    A Tosia w tych warkoczach no cudna :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.