Powoli myślę o Wigilii w oranżerii.
Kupiłam kawałek płyty i koziołki. Potraktowaliśmy to olejem białym i tadam! Zmontowałam wygodny stół. Chcesz rozstawiasz, nie chcesz, ściągasz blat, opierasz o ścianę i jest miejsce do tańca…
Kupiłam kawałek płyty i koziołki. Potraktowaliśmy to olejem białym i tadam! Zmontowałam wygodny stół. Chcesz rozstawiasz, nie chcesz, ściągasz blat, opierasz o ścianę i jest miejsce do tańca…
Ale zanim przystroję jego blat i rozłożę świąteczną zastawę, z wielką rozkoszą oddaje się tutaj innemu rzemiosłu…
Pakowanie słodkości w otoczeniu zaszronionego świata, może dać tak wiele przyjemności..
Ciężko się było powstrzymać przed otwarciem każdego pudełeczka i wyjedzenia z boczku, niepostrzeżenie jak myszka…
Najbardziej kusiła mnie ta duża czekolada gorzka ze śliwkami i cynamonem… Zapakowałam ją Babciom. Wydawała mi się taka właśnie klasyczna i zarazem świąteczna. I to opakowanie. Takie dystyngowane, minimalistyczne z klasą… Piękna
Dzieciom – wiadomo, dziecięce… Chrup, Chrup, Marshmallow i Mocno Mleczna z karmelizowanymi migdałami. Choć wiem, że miłością największą zapałają do tej małej tabliczki z piankami marshmallow… Powiem Wam w tajemnicy, że je podjadłam wcześniej i ta dziecięca Chrup, Chrup z wafelkami, to mój faworyt… Także niech oni tam się cieszą piankowymi, bo ja w tym czasie, na spokojnie owe wafelkowe chrupać będę…
Karmellove love urocze w swojej postaci. Zarówno we wnętrzu jak i opakowaniu. Niestety nie uszczknęłam. Ale karmel to ja ubóstwiam, więc…. już się zawczasu oblizuję.
I pralinki, i kula, i baryłki… Taki mi się przy tym pakowaniu miły nastrój udzielił, bo ubranka mają wyjątkowo świąteczne i dopracowane w każdym detalu…
I każdy coś dla siebie znajdzie. Ten, który lubuje się w kolorze, jak i ten, który klasykę ponad wszystko wielbi…
A Torcik Wedlowski, to gdy zamknę oczy, widzę całą swoją młodość… Czasy licealne… Spacery przy Wiśle.
Biegło się na przerwie po torcik i kroiło w te trójkąciki. Taki był podzielny i nam te lata beztroski dodatkowo uprzyjemniał.
Tegoroczna szata graficzna Wedla, paleta wytworności i połączeń smakowych może być idealnym dodatkiem do prezentu… Może być tą słodkością, która ofiaruje raj nie tylko dla podniebienia, ale i dla oka obdarowanego…
A Wy? Jaki jest Wasz wybór w wachlarzu świątecznych propozycji Wedla?
______________________________ ____________________
Jeśli istnieje na świecie wartość największa, to jest nią dobro.
Dobro nieodłącznie wędruje ze zdolnością dzielenia się z innymi.
Dziękuję Wedlowi, że odpowiedział tak chętnie na moje zapytanie.
Animatorka mieszkająca w mojej wsi – Karolka Krejzolka, która charytatywnie jeździ do szpitala onkologicznego (i nie tylko – człowiek orkiestra) zapytała mnie o książki do paczek prezentowych.
Na końcu brakowało już tylko słodyczy… Wtedy wpadła mi do głowy myśli… E.Wedel!
I tak wczoraj przywędrowały do mnie kartony słodkości.
Dziękuję też Oli, która mi to wszystko spakowała i wysłała…
Każdy z nas widzi na świecie rzeczy, które chce zobaczyć…
Nie wiem jak wielkie musi być we mnie pragnienie ujrzenia raju, bo wszystko co się dookoła mnie dzieje, nosi w sobie tyle serca i dobroci…
Wedlu – raz jeszcze – niech Ci się szczęści! Dziękuję.
A taki sweterek to gdzie mogę kupić?
Kupiałam w tkmaxx, ale widziałam teraz podobne w Stradivarius.
Dobrem trzeba się dzielić i wcale nie musi to być niewiadomo co, czasem wystarczy z uśmiechem podzielić się kostką czekolady.
Tak Elu, a taka kostka potrafić zdziałać cuda…
Spróbowałam już tych małych czekoladek z piankami i chrupkami i te z piankami są super! Teraz muszę zapolować na pozostałe propozycje 😀
Te z chrupkami mój faworyt 🙂
Julio wspaniała oranżeria, zazdroszczę ogromnie, tak pozytywnie oczywiście:)
Mogłabyś mi napisać, gdzie kupiłaś latarenkę?
Pozdrawiam. Marta
Na giełdzie staroci 🙂
Pięknie tam masz