zaledwie kilka dni temu pisałam z dziewczynami w komentarzach, że Tosia nie choruje. a tu masz babo placek. wykrakałam.
pierwszy raz od trzech lat przyszedł do nas kaszel. katar ma tylko wtedy gdy zarazi się ode mnie (ja łapię łatwo).
gorączkę miała dwa razy w życiu. no ogólnie ze zdrowiem u nas dobrze.
a katar to dla mnie nie choroba.
Benek też trochę załapał, więc ogólnie noce spędzam na bieganiu od dziecka do dziecka. przytulaniu, dawaniu syropów, smarowaniu maścią majerankową, którą uważam za najlepszy na świecie lek na katar dla dzieci. nacieram klatkę piersiową, stopy i smaruję ciut pod noskiem. katar znika na całą noc. naturalny cudowny lek.
z piżam wychodzę dopiero koło południa, tyle mam tu z tymi pacjentami
śmiać mi się chce z samej siebie, gdy opatulam jej nogi kocem w nocy. tak tą końcówkę koca owijam sto razy dookoła stóp.
jak skarpetki zaciągam na nogawki .. przecież robiły to nasze Mamy..
wybaczcie mi więc długie milczenie, ale słowa „chodź Mama koło mnie blisko” zwyciężają nad wszystkim.
kiedy wieczorem uśpię dzieci, a ja sił będę mieć jeszcze odrobinę to dodam konkretnego posta, bo tak piszę trzy po trzy..
no nic.. chciałam wytłumaczyć milczenie. tu na blogu jak i brak odpowiedzi na maile.
kombinezon Tosi – ducksday
Tak na szybko, bo też mam szpital w domu
Oj to zdrówka dla Tosiaka i Benka, no i dla Ciebie Juluś, bo ja od Groszka się ostatnio zaraziłam. Ściskam Was uzdrawiająco 🙂
Zdrówka życzę , dużo zdrówka . Pozdrawiam
U nas tez szpital… Dziękuję za maść majerankową 🙂 dzisiaj wypróbuje na moim pacjencie bo ten katar jego się ciągnie i ciągnie, a te wszystkie „cudowne kropelki” niewiele pomagają…
Nas na szczęście też choroby omijają, poza katarem dwa czy trzy razy. Ale też się łapię na tym, że jestem jak kwoka – trzy razy sprawdzam, czy czapka na uszach, czy szyja nie goła, czy skarpetek znowu nie ściągnął i czy się spod kołdry nie wygrzebał 🙂
A Ty się Julka, nie tłumacz. Wiadomo, że dzieci najważniejsze. Katar się kiedyś skończy, a my poczekamy. Zdrowia dużo 🙂
wybaczamy brak postów 🙂 dużo zdrowia dla Pociech!
Dużo zdrówka życzę, pozdrawiam.
Juluś znam jeszcze jeden wspaniały naturalny lek na katar, stosuje go zawsze kiedy dziewczynki się przeziębią. Zgniatam ząbek czosnku i zawijam go w bandaż bądź gazę i wieszam przy łóżkach. Zapach jest dość intensywny ale mnie nie przeszkadza. U nas pomaga także polecam a maść majerankową również stosujemy.
Tosiulko i Benku – zdrówka!!!!
Zdrówka życzymy, nas dopadło po mazurskim weekendzie, jak dobrze,że po 🙂
No tak, zaczęło się przedszkole zaczęły się choroby. Niestety każde dziecko musi przez to przejść, jedne lepiej inne gorzej. Miejmy nadzieję, że u was przejdzie łatwo. Za to na pocieszenie powiem Ci, że dzięki wirusom przynoszonym przez Tosię z przedszkola Ben się uodporni. Przechodziliśmy przez to :). Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
Pewnie,ze czekamy:)ale rozumiemy,bo czesc z nas przerabia to samo,niestety.
Ja z moimi bablami-4 i 2 latka w zeszlym roku przeszlam taka zaprawe ze…az przykro wspominac.byli chorzy od grudnia do prawie kwietnia.przerwy trwaly srednio 4-7dni…koszmar
w tym sezonie byly juz przeziebienia,ale musze przyznac,ze jest lepiej.podaje bączkom „Miksture”,mysle,ze pomaga.przepis jest taki;szklanka miodu,szklanka soku z cytryny,glowka wycisnietego/startego czosnku,troszke startego imbiru(ja daje lyzeczke)
rzecz jasna-nie lubia,ale opowiadam,tlumacze,zapijaja zupą,i jest ok.
polecam.a Was kochani goraco pozdrawiam!
Tej mikstury nie mozna dawac ciagle, trzeba zrobic przerwę, chyba po tygodniu
A ja mam rade dla „hardcorów”: potnijcie cebule i postawcie na noc przy lózeczku. Smród w prawdzie w calym pokoju ale za to po katarze szybko nie ma znaku.
Pozdrawiam
Dużo dużo Zdrówka życzymy z Patusią! My katar mamy juz niestety przerobiony… Jako że jestem świeżo upieczoną mamą szukałam różnych rozwiązań. Skończyło się na waszej maści 😉 i inhalacjach. U nas to ja jestem najsłabszym ogniwem w rodzinie, słabizna nie odporność 🙁 pozostaje mi wierzyć że Maleńka będzie okazem zdrowia po tacie 😉 buziaki dla Tosiuli i Benka :-*
dużo zdrówka dla wszystkich nas choroby nie omijają też ;( i chciałabym żeby to tylko katar był ale niestety, nie jest tak jak się chce pozdrawiam
Katar nie choroba ale potrafi naprawdę wymęczyć zwłaszcza nasze kochane dzieciątka a im mniejsze tym bardziej męczy,pozdrawiamy i wysyłamy cudowne dzisiejsze słonko z Chełma
No to dużo zdrowia kochani! Moja Agata już miesiąc w domu, bo niestety niby niegroźny katar jest u nas przyczyną wielkich chorób 🙁
A ten kombinezon świetny jest! I nie drogi jak na produkt z takimi parametrami. Mają rewelacyjne wzory!
Jesień 🙂 moja córa zapalenie zatok :-), katar i kaszel. Siedzimy w domu, podtykam picie, zupki gotuję, i takie tam różne miłe rzeczy robię sobie:-). A syn zazdrości, że siostra w domu a on do szkoły musiał biec.
Zdrowia całej rodzinie zyczę
Agnieszka
Życzę dużo zdrówka maluchom, moje też po przeziębiane, cała trójka 😉
Pozdrawiam
Agnieszka
U nas super się sprawdza polozony w okolice lozka rozgnieciony czosnek. Zdrowka
oj blogwy światek rozkładają choróbska, dużo zdrówka dla Wszystkich więc.
Zdrówka dla Tosi i Benia <3 katarzysko niech idzie precz!
buziaki dla całej Rodzinki 🙂
Dla mnie katar to też nie choroba, trudno,aby maluchy nie złapały kataru, chyba, że siedzą odizolowane w czterech ścianach 🙂
Pozdrawiam!!!
A.