O! Ale miło mi się na sercu, że w środę będzie kolejna porcja rzeczy :D! Ja co prawda, prócz książki nic nie mam od Ciebie (tak mam mówić, to tak dziwnie…), ale wprost uwielbiam patrzeć na te małe cuda!
To już nie pierwszy Cypr tu oglądamy i zadziwia jak ta młodzież rośnie bliźniaczki, Tosia i Kuba 🙂 Za chwili już bez mam na wakacje pojadą.
Czy ktoś mógłby zwolnic czas myślę tu o moim już taki dużym prawie 3 latku , którego tuliłam na rękach i odkrywałam świat „szafy Tosi „
Pieknie. My w kwietniu przywiezlismy nasze kwadraty, pelne slonca i morza. Uwielbiam po prostu.
Za kilka dni przyjaciolka przyjedzie z rodzina do nas na chwilke, w drodze do Wloch i nie moge sie doczekac. Poprosilam ja o Twoja ksiazke 🙂
Ja nigdy nie proszę o kiełbasę. Raczej o gazety lub książki wlasnie, dzieci zamawiają Michalki i czekolady kasztankowe, albo tiki taki.
Tym razem jak baknelam o książkach, to kolezanka się uparła, że mi sprezentuje i mam podać jakie, więc podałam Twoją, bo skoro taka okazja, to trzeba skorzystać :*
może to głupie pytanie ale tak mi serce tam rwie jakoś, wydaje mi się, że w krew w moich żyłach tętni południowym rytmem. O rytmu dnia począwszy na rocznym skończywszy. Duszę mam słowiańską ale aura, rytm tutejszy mi jakoś nie sprzyja. Połowę pory roku dostrajam się do warunków atmosferycznych a jak się udaje to przychodzi nowa pora roku i drastyczne zmiany… W dzień to samo, nie ma tam tej nerwowości, siesta, wieczory aktywne. Bywam na południu niestety wyłącznie na wakacjach więc to wiadomo, że co innego ale mam wrażenie, że mogłabym tam mieszkać. A dla Kamili, która tam jest na stałe są jakieś wady?
A mnie by to przeszkadzało, upały od czerwca do września są nie do zniesienia, nie da się normalnie funkcjonować.
Ludzie przez te upały są niedbaluchy i brudasy bo nic im się nie chce.
Żyją kawą, towarzystwem, mało tam jakiejś kultury „bywania, czytania, tworzenia”.
Choć z drugiej strony są uśmiechnięci, zadowoleni.
Może na starość bym chciała, może na miesiąc w roku, ale nie wiem czy bym potrafiła cały czas..
Choć mój Adaś o tym marzy by zamieszkać w ciepłym kraju/wyspie.
A da Kamy..? To Ona musi odpowiedzieć. Wiem, że tęskni za jesienią i wiosną.
No hej! Tu Kamila! 🙂 Powiem Ci, że początki na Cyprze były trudne, bo ja z Polski nigdy nie chciałam wyjeżdżać. Bałam się nowego, nieznanego. Nie było łatwo. Jestem tutaj już 14 lat. Wciąż tęsknię za Polską. Za przyrodą, jak już Julia mówiła, za jesienią i wiosną. Za nią- Julią-oczywiscie, za chłodnym wieczorem w sierpniu i za spacerem po plantach ; ) ,ale teraz tu jest mój dom. Lubię tu być, klnę na upały nie bardziej niż tubylcy, na opieszałość w urzędach nie bardziej niż Polacy. Jednak żyje się tutaj łatwiej, lżej. Ludzie mijają się na ulicach jedni w bikini i speedosach inni w hijabie i turbanie. Ogólnie miszmasz. Jest bezpiecznie, gorąco, jest plaża i mnóstwo narodowości. Jest fajnie. Pigułkę „po” można kupić bez recepty a rok w więzieniu trwa tylko 9 miesięcy 🙂
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Piękne wakacje. Ta woda aksamitnie czysta. Wielbłądy. Zazdroszczę tobie. Smutne, no ale może kiedyś pojadę na Cypr. Na razie mogę tylko sobie pomarzyć za taką pensje.
Bardzo fajny blog 🙂
Uff dobrze ze jesteś codziennie zaglądałam ,a wiesz ze myślałam ze jesteście na Cyprze??
już jestem, jestem.. :*
wracam w środę z kolekcją 🙂
O! Ale miło mi się na sercu, że w środę będzie kolejna porcja rzeczy :D! Ja co prawda, prócz książki nic nie mam od Ciebie (tak mam mówić, to tak dziwnie…), ale wprost uwielbiam patrzeć na te małe cuda!
Moja Kochana :*
ale fajny babski wypad!
Magiczne miejsce, magiczny czas… Piękne zdjęcia!
Dzięki Daga :*
Masz dziewczyno oko;))na niektórych zdjęciach to bardziej Arizona niż Cypr;)))
Taka Arizona… ach, marzy się..
To już nie pierwszy Cypr tu oglądamy i zadziwia jak ta młodzież rośnie bliźniaczki, Tosia i Kuba 🙂 Za chwili już bez mam na wakacje pojadą.
Czy ktoś mógłby zwolnic czas myślę tu o moim już taki dużym prawie 3 latku , którego tuliłam na rękach i odkrywałam świat „szafy Tosi „
Lubię Was.
Dzięki :*
Hej Julia!
Powiedz prosze jakiej firmy są te sandały co miałyście z przyjaciólką na stopach na jednym ze zdjęć??? Gdzie można je dostać?
Nazywają się Nomadic state of mind. Nie wiem czy są w Polsce.
https://www.google.pl/search?q=nomadicstateofmind&oq=nomadicstateofmind&aqs=chrome..69i57j0l5.20274j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8#q=nomadic+state+of+mind
coś znalazłam
http://www.nomadicpolska.com/
A wygodne?
baaaardzo
Dziżki za info, ale chodziło mi o te skórzane, cos a’la birkenstock 🙂
to są to birkenstocki 🙂
Julcia, a jak z rozmiarami? Jak nosisz 38 to 38 kupujesz?
No oczu oderwać nie mogę od nich 😉
O „Nomadic state of mind” mi chodzi.
Ja noszę 37 zawsze a Nomadic mam 36.
Jest moc i jakie szczęście bije ze zdjęć!
Zawsze tak tam jest, a to dzięki temu, że moja przyjaciółka zawsze staje na głowie by dobrze nam było..
Pieknie. My w kwietniu przywiezlismy nasze kwadraty, pelne slonca i morza. Uwielbiam po prostu.
Za kilka dni przyjaciolka przyjedzie z rodzina do nas na chwilke, w drodze do Wloch i nie moge sie doczekac. Poprosilam ja o Twoja ksiazke 🙂
Najczęściej prosi się Kogoś z Polski o kawałek kiełbasy 🙂
Powiem Ci że to wielki zaszczyt ją zastąpić :*
Ja nigdy nie proszę o kiełbasę. Raczej o gazety lub książki wlasnie, dzieci zamawiają Michalki i czekolady kasztankowe, albo tiki taki.
Tym razem jak baknelam o książkach, to kolezanka się uparła, że mi sprezentuje i mam podać jakie, więc podałam Twoją, bo skoro taka okazja, to trzeba skorzystać :*
W końcu Kochana jestes? ztesknilam się. A jeśli chodzi o sandałki to mi podobają się te drugie co to za firmą?
Drugie? Tzn klapki skórzane? To birkenstock. Najlpesze!
uściski wysyłam :*
Czy są jakieś minusy mieszkania na Cyprze?
Jak dla mnie bardzo dużo. To zależy co kto lubi, co kto chce od życia.
Ja kocham tam być przez to, że Kamila tam mieszka.
może to głupie pytanie ale tak mi serce tam rwie jakoś, wydaje mi się, że w krew w moich żyłach tętni południowym rytmem. O rytmu dnia począwszy na rocznym skończywszy. Duszę mam słowiańską ale aura, rytm tutejszy mi jakoś nie sprzyja. Połowę pory roku dostrajam się do warunków atmosferycznych a jak się udaje to przychodzi nowa pora roku i drastyczne zmiany… W dzień to samo, nie ma tam tej nerwowości, siesta, wieczory aktywne. Bywam na południu niestety wyłącznie na wakacjach więc to wiadomo, że co innego ale mam wrażenie, że mogłabym tam mieszkać. A dla Kamili, która tam jest na stałe są jakieś wady?
A mnie by to przeszkadzało, upały od czerwca do września są nie do zniesienia, nie da się normalnie funkcjonować.
Ludzie przez te upały są niedbaluchy i brudasy bo nic im się nie chce.
Żyją kawą, towarzystwem, mało tam jakiejś kultury „bywania, czytania, tworzenia”.
Choć z drugiej strony są uśmiechnięci, zadowoleni.
Może na starość bym chciała, może na miesiąc w roku, ale nie wiem czy bym potrafiła cały czas..
Choć mój Adaś o tym marzy by zamieszkać w ciepłym kraju/wyspie.
A da Kamy..? To Ona musi odpowiedzieć. Wiem, że tęskni za jesienią i wiosną.
No hej! Tu Kamila! 🙂 Powiem Ci, że początki na Cyprze były trudne, bo ja z Polski nigdy nie chciałam wyjeżdżać. Bałam się nowego, nieznanego. Nie było łatwo. Jestem tutaj już 14 lat. Wciąż tęsknię za Polską. Za przyrodą, jak już Julia mówiła, za jesienią i wiosną. Za nią- Julią-oczywiscie, za chłodnym wieczorem w sierpniu i za spacerem po plantach ; ) ,ale teraz tu jest mój dom. Lubię tu być, klnę na upały nie bardziej niż tubylcy, na opieszałość w urzędach nie bardziej niż Polacy. Jednak żyje się tutaj łatwiej, lżej. Ludzie mijają się na ulicach jedni w bikini i speedosach inni w hijabie i turbanie. Ogólnie miszmasz. Jest bezpiecznie, gorąco, jest plaża i mnóstwo narodowości. Jest fajnie. Pigułkę „po” można kupić bez recepty a rok w więzieniu trwa tylko 9 miesięcy 🙂
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Piękne wakacje. Ta woda aksamitnie czysta. Wielbłądy. Zazdroszczę tobie. Smutne, no ale może kiedyś pojadę na Cypr. Na razie mogę tylko sobie pomarzyć za taką pensje.
Bardzo fajny blog 🙂