Jakoś w lipcu jechałyśmy z siostrą autem. Wtedy Ona przeczytała mi piękny fragment, którego autorem jest Haim Ginott. Pamiętałam by dziś go Wam napisać..
Jak to się złożyło z tym co ostatnio publikowałam..
Każdemu z Was, mój czytelniku – nauczycielu ( i siostro ma najdroższa) pokłony niskie za Waszą pracę i to co wnosicie w życie naszych dzieci.
„Należę do ocalonych, którzy przeżyli obóz koncentracyjny. Moje oczy widziały to, czego żaden człowiek nie powinien być świadkiem: komory gazowe zbudowane przez uczonych inżynierów, dzieci zatrute przez wykształconych lekarzy, niemowlęta zabite przez wyszkolonych pielęgniarzy; kobiety i dzieci rozstrzelane przez absolwentów szkół średnich i wyższych.
Tak więc powątpiewam w edukację.
Dlatego proszę: pomóżcie swoim uczniom stać się ludźmi. Nie dopuście, by efektem waszych wysiłków były uczone potwory, wykwalifikowani psychopaci, wykształceni Eichmannowie.
Czytanie, pisanie i arytmetyka są ważne, tylko wtedy jednak, gdy służą one temu, by nasze dzieci stały się ludźmi.”
Julio…
piękne i jakże ważne…
myślę też, że każda z mam i ojców ma w sobie nauczuciela. To my rodzice zanim dziecko pójdzie do szkoły oraz jak już w niej jest, przekazujemy mu wartości… pokazujemy… uczymy co jest ważne…. więc ten fragment to również dla nas rodziców byśmy w dzisiejszej gonitwie z korepetycjami…zajeciami dodatkowymi…naciskiem na dobre wyniki pamiętali o uczuciach naszych dzieci i o tym aby wyrośli przede wszystkim na dobrych ludzi.
calus Julio….
i najserdeczniejsze życzenia dla Twojej Siostry w tym szczególnym dniu, aby nadal była tak świetnym nauczycielem pełnym ciepla i serca dla uczniów.
Poruszające…nic więcej nie trzeba dodawać.
otóż to
nie zatracajmy w sobie człowieczeństwa
i starajmy się o to by nasze dzieci
pozostały ludźmi
przecz nikt nie rodzi się zły
edukacja edukacją
ale dbajmy o nich, tych małych
w których leży nadzieja
przyszłość
dajmy im przykład swoim życiem
im mniejszy człowiek tym większe serce
paradoksalnie Ci którzy mają najmniej dają nam najwięcej
a to co od nich otrzymamy pozwala jeszcze wierzyć w drugiego człowieka
w dobro serca
A dziękuję kochana, staram się ile sił, bo oprócz języka i literatury nauczyc dzieci wrażliwości. :*
Bo to co najbardziej istotne jest najtrudniej zauważalne..
Wspaniałe i mądre słowa. I bardzo Ci dziękuję, że je nam tu przytoczyłaś ?
Mądre i trafiające w sedno słowa. Wykształcenie jest niezwykle ważne, ale ważniejsze, by być w życiu dobrym, empatycznym i wartościowym człowiekiem. Dzięki Julia. Pozdrawiam serdecznie 😉
Dzięki, Juliś! Tak, ukształtowanie wrażliwego człowieka jest o wiele ważniejsze od nabicia głowy tysiącem twierdzeń i regułek… Miałam gdzieś kiedyś taki piękny wiersz-przesłanie dla nauczyciela. Jak znajdę, to Ci wyślę 🙂 Uściski!
Jestem tu nową, ale już wierną czytelniczką.
Ten cytat sprawił że na chwilę zaparło mi dech. Powinien wisieć w każdym pokoju nauczycielskim. Jakże często zapominamy, że być wykształconym to nie to samo, co być porządnym człowiekiem.
PS. Też z wykształcenia jestem nauczycielką
Uśmiecham się szeroko do Justyny.Krzywe górne dwójki suszę bezczelnie?
Dziekuje za życzenia:)jestem nauczycielem i wlasnie oprocz wiedzy staram sie te moje dzieciory nauczyć bycia dobrym człowiekiem-dlatego zalożyłam Szkolny Klub Wolontariatu i działamy-uczymy sie dawac siebie innym bezinteresownie:)Pozdrowienia dla Ciebie Julio, twojej siostry i wszystkich nauczycieli, ktorzy tu zaglądają:)
A ja wciąż pamiętam, że gdzieś tam jest Ktoś, Ktoś taki jak Twoja Siostra. Że gdzieś tam jest Nauczycielka Życia i dzięki temu, od kiedy to wiem, gdzieś tam w głębi swej wierzę w edukację. Że Ktoś taki jak ona pokazuje jak stać się, być, pozostać Człowiekiem. Wszystkiego najlepszego Siostro Julii, sił dużo siły Silaczce życzę ? I wiesz co jeszcze Julia, ja wciąż pamiętam, że gdzieś tam, że Jesteś Ty, że jest blog, że jest Ktoś kto słowem swym tyle wnosi w moje życie ? Dziękuję ? Za fragment tekstu w poście Twym pięknie dziękuję. Dobrze, że Jesteś i że Siostrę masz, że Ona Jest. Jakoś tak bogatszy ten Świat.
„Strzelać w oczy człowieka” A.Swirszczynska
Miał piętnaście lat
Był najlepszym uczniem z polskiego
Biegł z pistoletem na wroga
Zobaczył oczy człowieka
Powinien był strzelić w te oczy
Zawahał się
Leży na bruku
Nie nauczyli go na lekcjach polskiego
Strzelać w oczy człowieka
Jestem nauczycielem. Za życzenia pięknie dziękuje.
Juleńko, wspomniany wiersz znalazłam 🙂 Dedykuję go Twojej Siostrze i wszystkim nauczycielkom, które Twój blog czytają…
Ks. Wacław Buryła
DO NAUCZYCIELA
„nie zamieniaj swojego życia w głupawy bieg donikąd
przynajmniej od czasu do czasu zatrzymaj się na chwilę
i porozglądaj wokół siebie
znajdź kilka chwil na przeczytanie dobrej książki
przemyśl dokładnie temat
który będziesz starał się wytłumaczyć uczniom
nie uciekaj od pytań
nawet tych najbardziej kłopotliwych
gdyż tylko one potwierdzają zdobywaną wiedzę
nie zbywaj nikogo milczeniem
i nie zapominaj o uśmiechu
nie traktuj niczego jako obowiązku
nie rób niczego pod przymusem
i nie pytaj nawet o pieniądze
które wprawdzie napełniają kieszeń ale zabierają radość
pokochaj wszystkich bez wyjątku
może nawet bardziej tych dotkliwie biednych
którzy nie posiadają nic tylko siebie
podziękuj im za obecność
bo dzięki nim twoje życie staje się wielkie i ważne
podziel między nich nie tylko wiadomości
ale także serce
to jest konieczny warunek
żeby oni stali się nie tylko wiedzący
ale również mądrością dobrzy
tylko wtedy przekonasz się że brakuje ci sił
do dźwigania zbyt wielkiego szczęścia”
Bardzo głębokie.Bardzo prawdziwe.
Ja jako nauczyciel (na tych pierwszych szczeblach edukacji) muszę przyznać, że już najmłodszych trzeba prowadzić ma ścieżki człowieczeństwa… to co kiedyś było naturalne dla rodziców (uczenie miłości,szacunku,prawdy,uczciwości) obecnie jest często omijane i zapomniane.Pęd życia,brak przykładu…. dzieci są bardzo zagubione 🙁
A ja modlę się, abym będąc nauczycielką pozostała również człowiekiem… Człowiekiem pełnym zrozumienia, empatii, miłości, dobra i uśmiechu. Abym w swoich uczniach zawsze widziała ludzi. Mających swoje uczucia, emocje, plany, marzenia, ale i smutki, małe czy większe tragedie…
Niby proste, a jednak trudne.
Pozdrawiam!
P.s. Piękny cytat! Do zapamiętania.
Przeczytałam twój wpis kilka dni temu, i dał mi bardzo wiele do myślenia……….
Rzadko piszę komentarze, często nawet ciężko coś dodać do twoich postów, są takie skrojone na miarę., takie akurat.
Jednak teraz właśnie jesteśmy przed trudną decyzją co do edukacji naszych dzieci.
Sama nie wiem co mam robić, a to się bardzo rzadko zdarza.
Uczą się w bardzo dobrej szkole, w takiej które czesne przekracza praktycznie nasze możliwości finansowe, wydajemy na nią wszystko, bo sądzili łam ze to jest jedyny i najlepszy wybór.
Ze właśnie takiej edukacji jak tam – ze świecą szukać, bardzo chciałam uchronić je przed przemocą i bylejakością o której każdy mówi.
Teraz od jakiegoś czasu , pod wpływem rożnych czynników zaczynam się zastanawiać.
Szkoła ma ogromnie dużo plusów – ale są i rzeczy na minus, których jeszcze nie dawno nei zauważałam,
Teraz stawiam sobie pytanie, czy moje dziecko ma być świetnie wykształcone – wyedukowane, czy też szczęśliwe…………czy ma być „wytresowane” – czy też ma czuć i odczuwać…..czy ma być dobre i idealne bo tak jest zapisane w konstytucji szkoły, czy będzie chciało być dobre, bo będzie samo tak czuło…i tak będzie potrzeba jego serca…
Pierwszą rzeczą która rzuciła mi się w oczy kiedy tam weszłam, po za idealną dyscypliną – było to że dzieci były bardzo poważne – poważne – a może smutne raczej……….? a to była zerówka………….czyli maluszki w zasadzie , potem ta myśl została przyćmiona prze wyniki, super salę, wyposażenie, wysokie wartości – ale teraz jak sobie przypomnę to uczucie – to tak – to chyba był raczej smutek.
Sądzę że presja na wyniki i na to żeby wypełniać pewne określone wymagania – może zabić w nich w tych bardziej wrażliwych całą dziecięcą radość i bardzo bym tego nie chciała.
Jest takie powiedzenie ” nadgorliwość gorsza od faszyzmu”……………bardzo się boję aby to nie była taka właśnie zasada……
Teraz w końcu skończyłam swój wpis – o pewnym japońskim naukowcu który udowodnił jak to jak się czujemy i co przeżywamy wpływa na nasz organizm, i to jest też argument który pomaga mi w tej decyzji.
Julia, twój wpis też podał mi chyba odpowiedź…………
Pisz tego bloga koniecznie, bo jesteś fantastyczną osobą.
jeśli któraś z twoich czytelniczek miała podobne rozterki, napiszcie mi proszę coś , bo to dla mnie straszne trudne, chciałabym jak najlepiej dla swoich dzieci, a w szkole spędzają tyle czasu, naprawdę chciałabym żeby była wyjątkowa ale przede wszystkim – ludzka. muszę podjąć najlepszą decyzję.
A.