*************************************************************************************************
Dziś gościmy Element.
Jakiś czas temu miałam przyjemność pokazać go na blogu.
Zanim pokazałam go tamtym razem, trochę ze mną pomieszkał i mi posłużył.
Od tamtego czasu robię zdjęcia elementu dla firmy „elfa pharm”.
Miłe to zajęcie, gdyż niezwykle sobie tę markę cenię.
Bo rewelacyjna jakość w stosunku do ceny jest po prostu normalna. Zdrowa.
To jest jakość na którą każdy może sobie pozwolić i ani odrobinę nie tracić na składzie i możliwościach produktów.
Ostatnio pisali, że proces zamiany opakowań na eco zbliża się ku końcowi.
To Oni nauczyli mnie, że szamponu nie nakłada się bezpośrednio na włosy, a najpierw rozpienia w zgłębieniu dłoni.
Maski do włosów, jak już pisałam, dla mnie bomba. Gładkie, łatwo się rozczesują, lśniące, miękkie. Nie puszą ale i nie ciążą.
Element w swoją męską serię wprowadził teraz perfumy. Zapach morsko -drzewany. Ma coś w sobie co przyciąga. Chce się go wąchać. Tak dobry jak żel do kąpieli z tej samej serii.
Czasami specjalnie idę z kuchni do łazienki, aby tam umyć ręce tym męskim żelem, bo tak lubię nim pachnąć.
Mam dla Was do rozdania trzy zestawy kosmetyków element.
Seria męska, bazyliowa i antyoksydacyjna.
Odpowiedź na pytanie konkursowe zostaw pod tym postem.
Bez jakiego kosmetyku pielęgnacyjnego nie wyobrażasz sobie życia i dlaczego?
Na odpowiedzi czekamy do 16.11. Wyniki pojawią się w tym poście na dole.
Chętnych zapraszam do polubienia profilu @elementcosmeticspolska,
bo tam, w piątek pojawi się również konkurs w którym będzie można wygrać zestaw poniżej.
Perfumy i bransoletkę Plentwear w estetycznej, drewnianej skrzynce. Podpowiem, że bransoletka zapina się na magnes i na dziewczyny też pasuje ta regulacja 🙂
Ma dla Was również kod na zakupy w elfa pharm.
-15% na cały koszyk na hasło JULIA15
Wyniki konkursu (bardzo proszę zwycięzców o kontakt na julia.rozumek@gmail.com)
Oliwka i krem do wszystkiego.
AsortaFairytale i woda.
Dunka i mydło.
oraz nagrody pocieszenia dla:
Łucja i ogórki.
Agata i pomadka.
Nie wyobrażam sobie życia bez maseczki do twarzy. Nie mam żadnej ulubionej, testuję różne pozycje. Nasza twarz jest bardzo ważna – to ona jest wizytówką, to po niej dokonujemy pierwszej oceny, to ona jest często lustrem naszej duszy. Gdy skóra jest zmęczona, przesuszona, a ja nakładając maseczkę na twarz mogę sprawić, że będzie wyglądała na wypoczętą, rozjaśnioną to…nie mogę sobie tego odmówić! Brakuje mi jednak regularności w używaniu maseczki, ale dzięki temu czynność ta kojarzy mi się z czymś ważnym. Nakładam maseczkę przed ważnym dla mnie dniem, by dodać sobie odwagi, pewności siebie, wyglądać na profesjonalnie przygotowaną, zarażać uśmiechem! Ale nie chodzi tu o samą pielęgnację! Maseczka oznacza dla mnie ODPOCZYNEK. Kiedy ją nałożę wiem, że czas na chwilę tylko dla mnie – na książkę w wannie, na malowanie paznokci, na relaks. To trochę jak w filmie „Maska”, mogę na chwilę „ukryć” codzienną mnie – mamę, żonę i być tylko dla siebie! Właśnie dlatego uwielbiam maseczki do twarzy bo oprócz pielęgnacji skóry dają mi również pielęgnację umysłu!
Dłonie- w nocy głaszczą (ehh znów ta trudniejsza noc), od rana tulą, potem jajka,mąka,mleko – mieszają, smażą.Naleśniki w dzień wolny muszą być na śniadanie.Moje dłonie bez przerwy są w akcjii…I niestety często są takie suche,zmęczone.Więc nie wyobrażam sobie życia bez kremu do rąk.Mam porozkładane wszędzie, w każdej torebce noszę… Ulga.Posmarowane dłonie. Jak dobrze.A ten sam krem i na twarzy,i do ust,i do całego ciała też może być (lubię naturalne). Dlatego to mój niezbędnik!
Nie wyobrazam sobie zycia bez dobrej maski do wlosow. Mam rozjasniane wlosy, moj partner ma burze kreconych lokow, z tego wzgledu w naszej lazience czesto to ja podkradam produkty do wlosow jemu, a nie on mi, ale tez czasem lubie zaskoczyc go dobra maska do wlosow, co by nudy nie bylo, a kto ma krecone wlosy ten wie ze nie jest z nimi tak latwo;) zawsze zwracam uwage na naturalne sklady kosmetykow, jest dla mnie wazne zeby byly inspirowane natura, byly wypelnione ekstraktami ziolowymi i roslinnymi a takze naturalnymi olejami, czuje wtedy ze mam nie tylko przyjemne domowe SPA i swietne efekty, ale swoimi wyborami nie przyczyniam sie do szkodzenia srodowisku. Od wielu lat, ale teraz szczegolnie patrze czy marka jest Polska. Dobrze jest wspierac siebie nawzajem zwlaszcza w takich codziennych wyborach:)
Bez wody ❤️ I będzie tego! Każdy płyn micelarny, każda maska,krem,mydło i co tam jeszcze stryjenka winszuje będzie niczym bez wody, o tym pamiętajmy proszę. A łazienka niech Cię dunder świśnie, podziwiam 💕
Kosmetyk, który jest mi niezbędny zawsze to szampon do włosów… No cóż jest to mój wymóg a niebawem może się przydać jako numer jeden na szkoleniu survivalowym… Codziennie wiem, że mam czyste i zadbane włosy a w życiu nie używałam czegoś innego więc może i pora i czas żeby coś do tego dodać… Poza tym taka nagroda to wspaniały podarunek na zbliżające się moje urodziny 😉
Hej, chętnie bym przygarnęła dla męża ten zestaw męski 😀 Chociaż ja też uwielbiam męskie zapachy. Natomiast bez jakiego kosmetyku nie wyobrażam sobie życia? Trudny wybór, ale myślę, że bez kremu bym się nieobyła. Nie cierpię uczucia ściągniętej skóry na twarzy brrr aż mam ciarki na samą myśl!
MYDŁO!!!… wszystko umyje- nawet uszy i szyję. Mydło, mydło pachnące, jak KWIATKI NA ŁĄCE ☺
Ja nie.moge już funkcjonować bez toniku z placenty z owcy i kremów tej serii,oraz szamponu i odżywki z żywym korzeniem żenszenia, a na obolaly kręgosłup pas z warstwą turmalinu .
Życie umila mi mydło. W temacie kosmetyków. Tak, takie zwykłe mydło w kostce
Może tak wiele.
Umyć ręce.
Pachnieć z szafy.
Da się wyżyc artystycznie bo rzeźbę można sobie wystrugać. Swoją podobiznę lub podobiznę szefa i pośmiać się z tego można i zachwycić się tym. Zjeść go nie można a szkoda. Skąd wiem? Próbowałam 😉
Jestem uzależniona od masła do ciała… może być o zapachu kawy, gdy zimno i ponuro (więcej wdycham, niż się smaruję), w letnie słoneczne dni wybieram owocowe, lekkie zapachy. Wniosek taki, że moja miłość do masła kosmetycznego to ukryta podświadomie miłość do jedzenia i kawy.
Uwielbiam prędkość i adrenalinę, lubię to uczucie panowania nad wszystkim. Lubię szybkie, sportowe samochody i chętnie zajmuje się męskimi zajęciami.
Pozytywne emocje dają mi siłę i napęd do działania, więc kiedy umawiam się gdzieś na spotkanie podjeżdżam szybko i z „przytupem” a później wysiadam i owiewam wszytkich wokół delikatnym, kobiecym zapachem……ta subtelność, świeżość ….znów mogę być delikatną małą kobietką.
Perfumy dobrane dobrze do każdej okazji to dla mnie podstawa egzystencji 🥰
Kosmetykiem bez którego nie wyobrażam sobie życia jest wiatr! I to wiatr we włosach! Ktoś pomyśli „a cóż to za kosmetyk pielęgnacyjny!” A on pielęgnuje jak nic innego! Bo mówi mi to czego nie mam odwagi powiedzieć na głos! A przecież tyle pielęgnacyjnej mocy jest w słowach! W niedzielę moje 40ste urodziny, miały wyglądać zupełnie inaczej, ale wychodzę na taras, spoglądam na jesienne drzewa, wiatr wieje i szepcze mi do ucha – jeszcze będzie wspaniale, jeszcze tyle urodzin przed tobą ….
Kosmetyk bez którego zdecydowanie żyć nie moge, nie umiem i nie chce to balsam do ciała. Ostatnio tak sie zastanawiałam od kiedy istnieje mój rytuał po prysznicowy i nie pamietam! Ale myślami wróciłam do dzieciństwa kiedy obserwowałam moją mame krzątającą się po kąpieli po łazience. Dziwiłam sie co ona sie tak smaruje, po co to i na co… mała głowa nie rozumiała że to jej chwila, chwila z jej ciałem, zapachem i dotykiem. Teraz kiedy jestem dorosłą kobietą doskonale ją rozumiem. Podczas nakładania balsamu olejku czy zwykłej oliwki mam te chwile dla siebie, to mój czas na bycie ze sobą, mogę sie wtedy dotknąć z czułością, troską, zobaczyć jak wygląda moja skóra, jak sie czuje moje ciało. Dodatkowo nałożony balsam jest dla mnie jak otulina, niewidzialne ubranko które sprawia że jest mi totalnie miło i przyjemnie ze sobą. A jeszcze jak pięknie pachnie, stapia sie z zapachem skóry… ahhh czasem nie potrzeba już perfum, to wystarczy.
Juluś a ja z innej beczki poleć kochana coś do twarzy krem,serum?Ty masz do tego rękę A ja ostatnio coś nie mogę trafić na nic co by mi posluzylo :*
MAdziu, ja ostatnio uwielbiam taki krem z ziaja. Nazywa się fit. Lekki krem nawilżający. Super. Stosuje już 4 opakowanie. I na razie przy nim zostanę.
Dzięki kochana wypróbuję a nóż widelec to będzie to 😉 na necie ma same dobre opinie 😘
Oj, trudno jeden wybrać, ale… moim faworytem jest żel aloesowy, no co za kosmetyk! Do twarzy, włosów, na skórę po słońcu- idealny, łagodzi oparzenia słoneczne. Nawet jak nogi ogolisz lub coś innego, to te kostki można posmarować i od razu lżej 😀 Do twarzy lubię, szczególnie właśnie latem kiedy tych tłustych kremów nie za bardzo chce się używać , no super. Można dodawać do maseczek, balsamu do ciała… nie znam bardziej uniwersalnego kosmetyku. 🥰
Zawsze jako dziewczynka marzyłam o kosmetykach, których używała moja mama. Robiła to z elegancją i wdziękiem jeśli mogę tak napisać. Długo kompletowałam swoją kosmetyczkę żeby były w niej produkty, do których często wracam. I uwielbiam peeling do ciała. Zdecydowanie za to, że muszę na niego czekać, bo nie używam codziennie. Bywa, że nawet raz w tygodniu ale z odpowiednim namaszczeniem. Wiem, że to jest wtedy czas tylko dla mnie, relaks, odpoczynek i aromaterapia w jednym! Uwielbiam ten swój czas z samą sobą wtedy! Tankowiec stawiam na peeling nawilżający ! 🤗🥰
Nie wydaję dużo na kosmetyki, ale świadomie dbam o moje ciało. Do pielęgnacji twarzy stosuje oliwkę do demakijażu i peeling. A potem jakiś krem, ampułki, maseczki. Ale bez tego olejku nie idzie się obejść, po latach walki z trądzikiem, bezskutecznie, zaczęłam olejować twarz, to znaczy dogłębnie skórę oczyszczać i peelingowac i stał się cud. Cera od kilku lat jest piekna a ja szczęśliwa.
Uwielbiam peeling kawowy i kokosowy. Moja skóra aż piszczy z radości jak uda mi się zrobić kąpiel z peelingiem. Potem skóra pachnie tak obłędnie i jest taka orzyjemna, że mam ochotę na kanibalizm 😉
Nie wyobrażam sobie życia bez moich bliskich, ale jeśli chodzi o kosmetyki, to zdecydowanie nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez szamponu do włosów…
Przy moim codziennym myciu włosów szampan jest bardzo ważny… Dodatkowo mam w domu jedenastolatkę z włosami do kolan i w jej przypadku szampon ma ogromne znaczenie.
Pozdrawiam…
Od kiedy oni namieszali …, a mowa o Mej Pannie Stefannie i Dzidzioku mym… jak żyć bez Alantanu, Bephantenu, czy innemu temu tamtemu do ich delikatności smarowidłu ?
Baaalsam do ciała …pięknie pachnacy,ale…naturalny …bezpieczny dla mnie i mojej rodziny…np maluszków które są bardzo blisko mnie ☺️👶🧑 ale takim najważniejszym na serio jest PRZYTULENIE …to kosmetyk dla ciała i ducha…i bez tego serio nie wyobrażam sobie życia…🥰 Pozdrawiam ciepło 🍁
Odżywka do włosów! A właściwie do czupryny, która dopiero po nałożeniu specyfików zaczyna przypominać ludzkie włosy 😉 Bo te moje to ani kręcone, ani proste, każdy w inną stronę, sztywne jak u dzika :-))) Po deszczu z kolei – jakby piorun w mop uderzył. Na dodatek dużo tego cholerstwa, przez co jeszcze ciężej ujarzmić. Bez reszty kosmetyków mogę się obejść albo sama sobie zrobić, no , może jeszcze tusz do rzęs, bo noszę minusowe okulary i czasem zachodzi potrzeba, żeby było widać oczy 🙂
W pielęgnacji twarzy po dokładnym oczyszczeniu najważniejszy kosmetyk to serum. Odkryłam, że ma ją twarz przy regularnym stosowaniu wygląda jak po wizytach u kosmetyczki albo i w gabinetach medycyny estetycznej. Nieraz słyszę :z jakich zabiegów korzystasz?😊 Naprzemiennie używam serum z wit. C a obecnie z retinolem.
A, spróbuję! Niezbędny kosmetyk to dla mnie mleczko czy płyn do demakijażu. Przez lata używałam mleczka, ostatnio płynu takiego dwukolorowego. Nie wyobrażam sobie położyć się spać z choćby odrobiną tuszu na rzęsach. Nawet po imprezie do rana, bladym świtem, muszę wszystko pozmywać, a wiadomo w takiej chwili najlepiej zmywać czymś, co działa szybciutko, bezproblemowo i skutecznie.
Tak, mam taki kosmetyk!! Jeden jedyny. Mój zdecydowany faworyt, który zdecydowanie bije inne kosmetyki na głowę. Nie sposób o nim zapomnieć przy okazji każdego wyjazdu. Bo wręcz rzekłabym że jest obowiązkowy. Bez niego jak dla mnie dzień stracony. Nie drogi przy tym. Nawet powiedziałabym że w stosunku do jakości to niezwykle tani, chociaż niestety nie każdego na niego stać. Nawet po nieprzespanej nocy daje niesamowite efekty natychmiast po zaaplikowaniu. Nadaje się do każdego rodzaju cery i każdej dodaje blasku. Stosować można bez ograniczeń. Takim cudownym i niezwykłym kosmetykiem bez którego nie można się obyć jest dla mnie uśmiech!!!
MYDŁO… wszystko umyje, nawet uszy i szyję. Mydło, mydło pachnące jak KWIATKI NA ŁĄCE!
Kosmetyków wiele….
Każdy do czego innego, inne miejsce może pielęgnować.
Czy to twarz by promieniała mimo nieprzespanej nocy,
Czy to włosy by lśniły mimo rozjaśniania,
Czy to uda, pupa, brzuch by gładki każdy z nich był…
Wszystkie ważne i co tu wybrać…??????
Bez którego żyć nie można….???
Już wiem…,
WODA….
Wypijana w ciągu dnia wielokrotnie ze szklanki, butelki a może prosto z kranu…. z cytryną, imbirem, czosnkiem…. czy to w pośpiechu czy nie….
zdziałać cuda potrafi…
Krem do rąk/balsam to mój kosmetyk nr 1. Mam kilka opakowań w każdym zakamarku w domu. Bo niego żyć nie umiem, po każdym myciu rąk muszę nasmarować dłonie.
Nie wyobrażam sobie swoich powiek bez ogórków zielonych, to był jedyny kosmetyk mojej mamy. Muszę je mieć co jakiś czas na sobie. By bardziej ją poczuć. I by moje oczy jakoś wyglądały za dnia. Pachnę wtedy jej słowami, uśmiechem z paroma zmarszczkami i dobrem. Pachnę najlepszą wersją siebie.
Od lat byłam oszczędna w stosowaniu kosmetyków. Z biegiem czasu ich ilość zmalała jeszcze bardziej. Nie wyobrażam sobie w zasadzie już teraz życia bez szarego mydła, szamponu w kostce, który dostalam w prezencie od siostry i oleju kokosowego do masażu.
Mój minimalizm wynika z przekonania, że mniej znaczy więcej. Aczkolwiek jestem otwarta na nowe i chętnie spróbuję czegoś nowego🙂
Uwielbiam masło kawowe w szklanym i ciemnym słoiczku, bo pachnie intensywnie i ta kawa wszechobecna wtedy jest, więc o relaks nietrudno. Kosmetyk zostawia taki film na skórze, ochronę, więc robi robotę…a ja wyciągam nóżki i oddycham.
Mój wybór pada na krem, taki uniwersalny. Do wszystkiego.
W biegu codzienności wetrę go w ręce, które od wczesnego rana coś podają, tworzą, pracują. Po południu opatrze nim obtarcia na stopie syna i zadrapanie na dłoni córki, te co po treningu na macie powstały, wieczorami im noski i policzki posmaruje, co w dzień wiatrem zostały osmagane, a jak sił starczy i nikt na kanapie za wcześnie nie zaśnie, to może uda się jeszcze załapać na masaż stóp serwowany przez męża, który tego kremu męską ręką nabiera jak jakiś Wiking. A ja te jego nakremowane dłonie będę potem głaskać z miłością. Nakremowane tym kremem do wszystkiego.
Nie wiem, czy moge markę podać, ale dla mnie to już nie marka, to rodzinna historia. Nie wyborażam sobie życia bez kremu NIVEA. Właśnie tak, bez tego tłustego, ochronnego kremu w metalowym pudełeczku, tylko i wyłącznie musi być metalowe. Odkąd sięgam pamięcią był on obecny w naszym domu. Babcia często go używała, smarowała nim swoje spracowane, szorstkie dłonie. Potem tata, jak wracał z rafinerii i wszystko przesiąknięte zapachem ropy było, a na dłoniach ten zapach kremu, który wyczuwałam i wreszcie ja go używałam; przed drogą do przedszkola, potem do szkoły, do której miałam trzy kilometry. I tata mi buzię, albo mama tym kremem smarowała.
A teraz, kiedy nadchodzi zima i mam ogromny problem z dłońmi, które są szorstkie i żaden inny krem mi nie pomaga (albo go jeszcze nie znalazłam), co by łagodził jak NIVEA. Ponadto to okres, gdzie obsypuje mnie ta nieszczęsna opryszczka i wypróbowałam już setki maści, które nie mają takiego działania, jak właśnie ten krem. Nałożę i po kilku dniach zmiana się zmniejsza. A co najważniejsze, nie piecze już tak.
Także to jest kosmetyk bez którego nie ma u mnie życia. Teraz nawet pisząc ten tekst, zostawiam tłuste ślady na klawiaturze laptopa. Zgadnijcie dlaczego? 😉
Mała,niepozorna, zmieści się w torebce czy kieszeni płaszcza.To ona daje mi siłę,podkreśla moją kobiecość,dodaje pewności siebie.Pamietam jak dziś kiedy będąc mała dziewczynką podkradałam ją mamie i chowałam się na strychu .Ten jej specyficzny zapach i kolor …przywołuje wspomnienie sprzed 20 lat,kiedy stojąc zmarznięta w parku czekam na mojego Michała w umówionym miejscu i co kilka minut muskam sobie usta, a on stoi kilometr ode mnie ,bo przecież” mówiłaś że tam gdzie ostatnio” .w końcu widzę jak biegnie do mnie z rozwichrzoną grzywą i całuje mnie w usta ,które są gotowe przyjąć ten pocałunek.uwielbiam to poczucie pewności, że dobrze wyglądam kiedy moje usta podkreśla jej czerwień i kiedy bezbarwnie otula je na codziennym spacerze.pomadka
Mała,niepozorna zmieści się w torebce i kieszeni płaszcza.Daje pewność siebie,poczucie piękna,zmysłowości i elegancji.Pamietam jak podkradałam ją mamie będąc dziewczynką i chowałam się na strychu.Ten kolor ,ten specyficzny zapach ech…Przywołuje wspomnienie sprzed 20 lat,gdy stoję zmarznięta w parku wypatrując znajomej twarzy i ściskam w kieszeni ten maleńki przedmiot, by raz po raz musnąć nim po ustach .Mój kochany czeka kilometr dalej bo przecież „mówiłaś tam gdzie ostatnio” .Kiedy już mam odchodzić widzę go jak biegnie alejką z rozwichrzoną grzywą i całuje mnie na powitanie a ja jestem przygotowana na ten pocałunek. Uwielbiam poczucie pewności siebie , kiedy jej czerwień podkreśla moją kobiecość i to kiedy bezbarwnie otula moje usta na codziennym spacerze.pomadka
Mała, niepozorna zmieści się w torebce i kieszeni płaszcza. Daje pewność siebie , poczucie piękna , zmysłowości i elegancji. Pamiętam jak podkradałam ją mamie będąc dziewczynką i chowałam się na strychu . ten kolor, ten zapach eh…. przywołuje wspomnienia z przed 20 lat , gdy stoję zmarznięta w parku wypatrując znajomej twarzy i ściskam w kieszeni ten maleńki przedmiot , by raz musnąć nim po ustach. Mój kochany czeka kilometr dalej bo przecież „mówiłaś tam gdzie ostatnio”. Kiedy już mam odchodzić biegnie alejka z rozwichrzoną grzywą i całuje mnie na powitanie a ja jestem gotowa na ten pocałunek. uwielbiam poczucie pewności siebie , kiedy jej czerwień podkreśla moją kobiecość i to kiedy bezbarwnie otula moje usta na codziennym spacerze. Pomadka
Hmm gdybym miała wybierać to niewyobraż sobie pielęgnacji bez czarnego mydła z eukaliptusem Avant-Gardiste i rękawicy kessa. Zamieniają one każdy szybki nawet prysznic w cudny zabieg spa. Skora jest umytą, gładka jak po najlepszym peelingu, odżywiona i pobudzona. A wszystko 100% natury 👌🏼
I jeszcze woda różana i olejek na twarz.
I jest idealny poranek
Później kawka
a ja nie wyobrażam sobie pielęgnacji twarzy bez toniku. Przez wiele lat nie używałam w ogóle bo myślałam, że to zbyteczny kosmetyk. Jednak przyszedł czas bardziej świadomej pielęgnacji ze względu na postępujący wiek 😉 i postanowiłam spróbować czy to coś zmieni i naprawdę zmieniło. Tonik sprawia, że moja skóra na twarzy po umyciu jest gotowa na wszystkie dalsze kroki.