Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the instagram-feed domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/szafatosi/domains/juliarozumek.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114
kiedy już? – julia rozumek

kiedy już?

Kiedy jest już wojna?
Czy to wtedy, gdy w telewizji straszą?
Czy już wtedy, gdy się głowy państw zanadto panoszą?
Czy gdy ktoś czołg przy granicy postawi?
Na nasze niebo wleci?
Przecież mówi, że on tylko tak, dla ćwiczeń…
A my w to wierzymy.
Przecież każdego dnia, ktoś, gdzieś, nas okłamie.
Media zbyt hucznie każdą sprawę nagłoszą.
Jeszcze nie ma się co bać.
Jeszcze przecież dzieci do szkoły idą. I nauczyciele przyszli.
Sklep na rogu otwarty. I benzynę zatankować można.
Wojny nigdzie nie widać. Jeszcze jej nie ma.
Czy to czas uciekać? A po co?
Zostawić dom ciepły, pewny…
Gaz, prąd i masło z cukrem?
Na cóż okna ryglować?
Jeszcze przecież wypłata na konto zeszła, i film zabawny o dwudziestej nadają.
Jeszcze chleby w piekarni pieką.
I pociągi o właściwej porze kursują.
Nie słychać strzałów. Nie ma nikogo na chodniku z bagnetem w dłoni…
Bomby i armaty nie zerwały jeszcze żadnych nić pajęczych.
Przymrozek powrócił. Zwyczajny.
Jest jeszcze cicho.
Budzą się zaledwie ptaki po zimie.
Woda z kranu płynie.
Jeszcze jej nie ma. Nie tak wygląda. Nie tak wyglądać powinna.
Jeszcze się wciąż ludzie guzdrają i spieszą jak zwykli co dzień.
Jeszcze kolejek z zapakowanymi autami pod granicą nie ma.
Nikt pieniędzy z banku nie wyrywa.
Jeszcze się okna umyć planuje, bo wiosna idzie. Nie wojna. Bo jej przecież nie widać.
Szum wiatru codziennego słychać. I światła na rogatce w tym samym rytmie się zmieniają.
Jeszcze nie spadła bomba. A jeśli już, to gdzieś tam, daleko. Tu jest jeszcze cicho i obiad pod pokrywką pyrka.
Jeszcze nie zabili człowieka. A jeśli już, to gdzieś tam, daleko. Tu jeszcze zdrowi jesteśmy i krwi nie widać.
Uciec przyjdzie jeszcze pora. Jeszcze cicho koło nas.
Dzieci do szkoły idą i sklep na rogu otwarty.

A gdy Ci przyjdzie śmierć na rękach trzymać, pomyślisz sobie – przecież była jeszcze pora…
Bo przecież zawsze wydaje się nam, że zło to gdzieś daleko, jeszcze nie koło nas…

2 odpowiedzi na “kiedy już?”

  1. Dzis w piekarni za rogiem, z rana stalam w kolejce- buzie do slaonca wyciagajac,ptaszki spiewaly, myslac jak ludzie z domu uciekaja, jak pakuja misie i zimowe buty , suchary i wode…jak mysla co zabrac zeby na kilka dni wystarczylo….stalam w kolejce…..i ludzie stali w swojej…..wojnie o pączka…i smutno mi bylo…bo zawsze jest gdzies wojna na swiecie, ale ta jest tak blisko, najblizej, troche jakby u nas…a tam klotnie slychac , ze jak to nie ma z makiem, i ze na z adwokatem trzeba czekac….bo tak to jeszcze nie u nas…u nas wojna o pączka….i wszyscy sie bali , ze nie dostana z nadzieniem, ktore wlasnie sobie zaplanowali.
    A w mojej glowie wojna….

  2. W XXI w w środku Europy toczy się wojna , tak naprawdę od kilku lat przy biernej postawie Zachodu. Za chwilę nasze państwo dosięgnie gigantyczne bezrobocie bo rynek zaleją uciekający Ukraińcy . A Zachód obraduje , debatuje i sypie okrągłymi słówkami z których nic nie wynika .
    Wspierajmy Ukrainę , nie liczmy na sojusze , pamietajmy 39 i wyciągnijmy lekcję
    Putin robi tyle na ile słaby Zachód mu pozwala.
    Wstyd Europo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.