na lato to się tak czeka jakoś wyjątowo.. z większą niecierpliwością i niedoczekaniem.
najpierw, całkiem nieświadomie czeka się by poleżeć w samej pieluszce na kocyku.
chwilę potem by na golasa móc biegać po plaży, trawie..
potem wyczekuje się upalnych dni na wyjazd do dziadków.
a najbardziej wtedy gdy lato to wakacje. plecak w kąt rzucony. często jeszcze z zeszytami z ostatniego dnia lekcyjnego. z kanapką niedojedzoną. zieloną.
lato to wspomnienia z nad morza i ogniska na plaży z paczką znajomych. pocałunki już prawie nad ranem. bo jesień to już listy tęskniące..
czekamy na lato bo urlop.
a potem urlop taki jak wakacje dzieci. żeby w tym samym terminie. razem lato spędzić.
i choć wiek podeszły to na to lato znów czekamy.. bo wnuki przyjadą. w sieni już hałasu narobią. i kompot w dużym garnku trzeba robić…
pozbierane zdjęcia z ostatnich naszych letnich dni. u babci, prababci, cioci, kuzynek.. lato na wsi.
na dwóch zdjęciach widać Tosi lunchbox Bento. chciałam zapytać, czy Któraś z Was miała doczynienia z tą firmą?
ja odkryłam ją gdy miałam już całą wyprawkę. a nie ukrywam, że zakochałam się w tej firmie i ich rozwiązaniach. Express do mleka powalił mnie na łopatki. koniecznie dla drugiego dziecka. super rozwiązanie. chcę przy drugim dziecku mocno się w tę firmę zaopatrzyć, postanowiłam coś wypróbować by nie iść w ciemno.
wybrałam miseczkę trzymająca ciepło, bo u nas wielki problem z ciepłym obiadem. Tosia do drzemki południowej pije mleko. potem idziemy na spacer, z którego wracamy późno i to nie jest pora obiadowa. zawsze mnie to stresuje, że nie zje domowego ciepłego obiadu. teraz czy to makaron z warzywami czy zupa zabieram ze sobą. poczytajcie o możliwościach. mnie się sprawdza. ale czy inne rzeczy tej firmy są warte zainteresowania? czy Ktoś coś testował?
dziś rano znalazłam piękny film. tytuł „woda”.
Super zdjęcia..botwinka w misce, kwiaty polne, dzieciaki roześmiane, biegające koło psikawki/prysznica, kompot w lodówce, żniwa…..jakbym widziała swoje dziecinne lata i wakacje. Teraz z dziećmi większość wakacji spędzam u mojej siostry w Norwegii, bo jest okazja spotkać się i dzieci razem się bawią, krajobrazy inne niż u nas ale też mi się podobają i upałów nie ma jak u nas, zasypiamy w przyjemnym chłodzie i komary nie gryzą i maliny i grzyby można mnóstwo w lesie znaleźć i w jeziorze wykąpać się i nad morze jechać…Pozdrawiam wakacyjnie Julka , właśnie wstałam z poobiedniej drzemki razem z Tosią:-))
Bento nie znam. Ja zakochałam się w tupperware i większość pojemniczków, butelek na wodę, lunchbox itp mam właśnie od nich.
jak wiesz, że to botwinka 🙂 to chyba mało znana zupa, nie? drzemka z Tosią… o rany.. często mi się marzy.. ale moja Tosia najczęściej tę drzemkę ma w aucie jak gdzieś pędzimy z miejsca na miejsce. a jak ma w domu to ja podczas Jej drzemki nie wiem w co pierw ręce włożyć 🙂 nawet jak ostatnio się trochę obrobiłam i miałam chwilę, to jakoś choć oczy mi się zamykają to szkoda mi czasu.. książkę poczytałam 🙂 od kiedy Tosia się urodziła to przespałam się z Nią w południe 3 razy. przez te dwa lata..
i Was ściskam.
Julia, ale Ty zdjęcia robisz! uwielbiam Twoje ujęcia! I tą zieloną kanapką mi wakacje – prawdziwe szkolne wakacje przypomniałaś!!!! 🙂
Kto zielonej kanapki nie miał w plecaku ? :))
całuje Cię śliczna dziewczynko :*
Gdyby tylko w plecaku siostra ma notorycznie chowała jedzenie po szafkach w domu bo niejadek straszny z niej był do dziś zresztą tak ma i zdziwiona jest, że Nadi jeść nie chce… 🙂
Film piękny! Zdjęcia rewelacyjne! Ale i domek przyciągną moją uwagę – o czymś takim marzę po cichu.. pod miastem, cały drewniany, ciepły i rodzinny. Julia jeśli wiesz skąd projekt to będę zobowiązana 🙂
to dom mojej siostry
Projekt.. narysował mój szwagier. od a do z. poszedł do architekta, tamten poaptrzył i podbił pieczątkę 🙂 takiego mam szwgra zdolniache 🙂 i dom też podbudował sam. każda deskę, bal, cegłe..
Ja sie przygladalam ekspresowi, ale za te cene moim zdaniem powinno toto miec dozownik do mleka. a nie ma. jedyne co robi, to podaje wode w odp temperaturze, a to robi takze moj czajnik (mam opcje podgrzania uprzednio zagotowanej wody do 30 lub 60 stopni). Zatem lapacz kurzu. Ale design, kolory, bardzo ladne. Lunchboxy fajne ma tez Aladine.
o tak, zdecydowanie podajnik do mleka w tej cenie powinien być! no mnie ten design właśnie korci :))
Bento kojarzy mi sie z Japonia. Sledzilam kiedys bloga z Japonii. I w tych ich lunchboxach zawsze bento – cieply posilek dla dzieci do szkoly. Male dziela sztuki.
Fajny macie ten wozeczek drewniany. Autentyczny antyk???
A ja na lato wlasnie nie czekam. Bo nie lubie. Za goraco mi. Czekam raczej na dni wolne od pracy – pora roku obojetna. Oraz zeby na golasa moc biegac po plazy ;o)))
wózeczek drewniany z giełdy antyków w Twoim teraźniejszym kraju 🙂
w Lipsku. mnóstwo ich tam mają. dwa kupiłam 🙂 jak szaleć to szaleć! 😉 co ja teraz z nimi zrobię..
o jak ja bym po tej plaży pobiegała..
wiesz, jak sie strasznie cieszę, że wiem tak dobrze Komu odpisuje. a jak tu Ci odpisuje to tak leje do siebie :))))
Tyle razy glupie komentarze cisnely mi sie pod klawiature – wiesz, takie, z ktorych w normalnym zyciu obie bysmy sie smialy, a ktore na sucho, mogly by urazic, jesli by je wziac na serio. No i wlasnie. Spuscilas mnie niejako ze smyczy ;o) Wiedzac, ze jestes jaka jestes, cisnienie ze mnie uszlo. :))) W koncu nie musze sie na madre komentarze silic, w obawie, ze sie wyglupie ;o)
Zdjęcia są przepiękne! Sama bym chętnie na takie wakacje pojechała – woda, wieś, domowe obiady i beztroska, no i ludzie – rozmowy, rozmowy, zabawy i rozmowy. Piękne lato u Was 🙂
Lato na wsi jest najpiękniejsze!!!! Łąki, pola, ptaków śpiew, cień drzew, rzeki szum….
o to Bento to ja sobie chyba nabędę, bo zawsze problem z tym zimnym obiadem i wyrzuty sumienia, że nie jest ciepły jak powinien, a co do ekspresu to mnie nie przekonuje, może dlatego, że mam czajnik, który ma regulację temperatury i do 40 stopni podgrzewa w kilka sekund, no i sterylizator i podgrzewacz mam. Może jakbym nie miała nic to bym nabyła taki kombajn, bo ładny:)
a zdjecia jak zwykle klimatyczne i cudownie sielskie;)
o Bento to ja Ci nic nie powiem, ale te zdjęcia i TEN film Julia….
i, że Ciebie już tu nie ma…
A czy Ty sobie wyobrażasz, że w ciszy zdjęcia krzyczą i szumią wodą? Wyobrażasz to sobie – tak właśnie jest 🙂
Ej jak byłam mała to miałam taką samą pościel w kredki 🙂 A kartka na lodówce – rozwala 🙂
ta pościel to u prababci Tosi. taki fajny klimat tam… taki jakby się człowiek w czasie przeniósł..
No to dzięki moja droga. Właśnie zryczałam się przy filmiku o wodzie…
Piękny…
Smutny….
Zdjęcia jak zwykle doskonałe!
mnie też się tak spodobał, że nie mogłam się nim nie podzilić. oprócz fabuły jest pięknie zmontowany.. te stopy co rano wstają i stają na podłogę i na ten kijek tam na wodzie..
Jak zwykle tu u Ciebie pięknie… cudne zdjęcia, widać, że czas spędziliście zacnie… aż chce się patrzeć… aż chce się tam byc z Wami i celebrować to szczęście 🙂
Rany, ja na to lato czekam jak nie wiem co… Zeby juz po nocach testow nie sprawdzac, zeby maturakom nie przypominac o wypocinach na fb 😉 a to zawsze jeszcze sie tak ciagnie, bo rady, bo komisja rekrutacyjna i 700 swiadectw do wklepania. Ale potem… potem jest laba dzialeczkowa – hamak, ksiazka, malowanie kamieni z KoCorka i wygupy w basenie. Wspolne drzemki, rozmowy – swiat 3-latka jest taki fascynujacy!
Kartka kompotowa – the best! i ta dynamika zdjec ze zraszaczem – bomba!!!
Pomysl z miseczka bardzo mi sie podoba, choc cena boli:( A o ekspresie do mleka, to zawsze myslalam, ze to gadzet dla burzujow i ze nikt normalny na to nawet nie spojrzy;) ale nigdy tez nie szykowalam butli w nocy dla glodnego dziecia, wiec jesli mialabym takie doswiadczenia, moze jednak bardziej przychylnym okiem bym na to spojrzala.
ja wstawałam kilka razy więc ta idealna woda na mleko była zbawienna.. że tylko mleko wsypać i już.. a w tym zaspaniu nocnym to można wsyztskie pieniądze wydać by tylko sobie ułatwic to wstawanie :))
skąd ja znam te rozterki Twoje.. mojej siostry są podobne..
kartka kompotowa jest moja najulubieńsza 🙂 to właśnie u mojej siostry w domu taką zastałam 🙂
Julia kiedyś ktoś u Ciebie napisał.. nie wiem kto i kiedy ale pamiętam ten komentarz, bo ja absolutnie się z tym zgadzam! w 100%! Twoje zdjęcia są zdecydowanie najlepsze 🙂 ze wszystkich.. na wielu blogach zdjęcia mnie urzekają.. ale Twoje to Twoje.. zawsze jestem zachwycona 🙂
Ty żeś ni jest obiektywno, bo Ty ze mnom sypiosz jak ze swojej Hameryki tu nas odwiedzosz dziołcha i Ty mi tak ino ładnie godosz z miłości. Ty mi przajesz i razem ze mnom u Marychy łoko malujesz w jednym lusterku.. toć tyle. a nie tam, że zdjęcio pikne..
i to są chwile takie, co mi tęsknoooo
ale mam Zaz i głośno śpiewa jak w tym samochodzie 🙂 🙂 🙂
Zdjęcia.
Zachwycają. Emocje. Kadry. Przestrzeń. Oddech.
miód na moje gorsze dni. te słowa.
„Kompot w lodówce! Zakaz picia kupnych soków!” <3
😀
Wakacje na wsi-niepowtarzalne, wyczekiwane, cudowne… Zdjęcia przepiękne, uwielbiam ten niesamowity klimat, jaki zawsze udaje Ci się złapać na fotografiach. Podziwiam. Ściskam mocno.
okiem-ani.blogspot.co.uk
Cudowne zdjęcia, jestem zachwycona. Gratuluję także wyczucia smaku. 🙂
:))
dziękuję ślicznie 🙂
pozdrawiam i życze miłego tygodnia
Jak ja się za Wami stęskniłam!!
Dawno Was nie odwiedzałam… ale co jakiś czas wspominałam, myślałam…tęskniłam…
Piękne wakacje i jakie cudne zdjęcia… Zatrzymać czas w kadrze… ehh… gdyby można było zatrzymać i ten na zegarach…
Filmik mnie wzruszył… Taki prosty a jakże wymowny…
Cieplutkie pozdrowienia zasyłam
Lato mogłoby trwać przynajmniej pół roku!
Nigdy nie zapomnę tego uczucia, które towarzyszyło mi ostatniego dnia w szkole przed wakacjami…achhh…A kanapek zielonych nie miałam w plecaku:) Nie wiem czemu…Chyba porządnicka jakaś taka byłam:)))
Nie dość, że lato u nas takie krótkie to ucieka szybko jak struś pędziwiatr…I zanim się obejrzę już truskawek na bazarku nie ma, a śliwki się pojawiają…Już inaczej pachnie, inne słońce i wiatr. Dzień coraz krótszy, noce chłodniejsze, liści mniej na drzewach…
Dziękuję za zastrzyk letniej energii w ten deszczowy dzień w pracy:(
Pozdrawiam:*