Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the instagram-feed domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/szafatosi/domains/juliarozumek.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114
miś… – julia rozumek

miś…

Szmaciane nóżki i szmaciany brzuszek,
nie słychać bicia serduszka,
i brak pulsu kiedy trzymam Go za łapkę…
milczy kiedy pytam.
Wydawać by się mogło, że to tylko Miś…
Jak setki, tysiące, innych pluszaków.
Na wystawach sklepowych, w pokojach u każdego w domu.

Zakurzone, zapomniane…patrzące w jeden punkt.
Nie skarżą się, że im zimno, że smutno…
Bo Miś zaczyna żyć dzięki nam.
To my nadajemy im imiona, to my dajemy im dusze.
Mój Miś przeżył więcej niż nie jeden mój przyjaciel.
Płakał razem ze mną, gdy tuliłam go w ramionach i myślałam, że smutku mojego nikt nie ukoi.
Słuchał, gdy mówiłam mu do uszka o swoich tajemnicach. I nigdy tych tajemnic nie zdradził.
Był obok gdy szczęście nieopisane się i mnie trafiało.
Cierpliwie czekał, aż wróce do domu i do snu za łapkę go zabiorę, pamiętając o tym, by i jego kołderką przykryć.
Kiedy miałam 15 lat, pojechałam daleko w świat… 

Daleko od domu, rodziny. Niby już jako dorosła a tak jeszcze mała…

Tato mój obiecał, że kupi mi Misia. Tylko tego wyjątkowego. Z prostymi nóżkami by można go było przytulać. Obietnicy dotrzymał, jak zawsze.

 Jego wartość rosła wraz ze mną. Lata mijały, dorastałam, zmieniałam miejsca zamieszkania, podróżowałam, a on zawsze ze mną… w plecaku, z wystającą głową, żeby mógł oglądać drogę. W samochodzie przypięty pasami… Ludzie czasami dziwnie patrzą, bo w końcu już dorosłą kobietą jestem… Ale Ci, którzy mają w domu taki sam cud wiedzą i doskonale mnie rozumieją…
Teraz, kiedy jestem mamą, czekam aż moje dziecko dorośnie, by zrozumieć jego wartość.Wtedy podaruje Jej tego Misia jak najważniejszy skarb mojego istnienia…
Życzę Wam z całego serca by i Wasze życie wzbogacił ktoś tak ważny jak Miś…

 

 

 

Obok bezpiecznej dłoni Mamy i Taty, nie pozwole by brakło naszej Tosi tego jedynego przytulacza.. Na półkach możemy mieć ich setki, ale jeden gości na całe życie w naszych objęciach i serduszkach. Kiedy byłam jeszcze w ciąży zakochałam się w misiach Boska’s Teddies. Potrzebowaliśmy tylko okazji.. Na zbliżający się Dzień Dziecka, Tato Tosi ma już odnalezionego dla niej misiaczka   Boska’s Teddies

2 odpowiedzi na “miś…”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.