pojechałam na wakacje. do Cioci Juśtynki, Mili, Neli i wujka Pepe.
mama zapakowała mi dwie wielkie torby, a ja pomachałam Jej stojąc na ganku. pojechała sobie a mnie wcale nie było z tym źle.
jak zniknęła za zakrętem to zapytałam Cioci Juśtynki „co robimy?”. potem nie dawałam Jej wytchnienia i pytałam o to za każdym razem, gdy przez najmniejszą chwilę nie robiliśmy nic. nie narzekała. czasami tylko mnie łapała i mowiła „zjem Cię”. i robiliśmy więc cały czas coś.. tańczyliśmy, skakaliśmy w workach, jeździliśmy autem, biegaliśmy pod trąbą słonia co wodą psikała i podobno Dziedek Jej powiedział, że jest niepoważna bo jest 15 stopni. nie wiem co to jest ta powaga czy coś..
słyszałam jak mówiła Mamie przez telefon, że nie zabrała mnie na tej wsi ani na basen i ani na kulki… wtedy pomyśłałam.. jakie to szczęście!
basen mam z Tatą, na kulki chodzę z Mamą.. to są miastowe nudne rzeczy! a moich Niań (Kornelki i Emilki) nic mi nie zastąpi!
Ciocia Juśtynka nawet śmiesznie myła mi palce u nóg. wygnałam wujka Pepe z sypialni i sama zajęłam Jego miejsce by być bliżej mojej Juśtynki. tylko boję się, że ta Mama przyjedzie, bo wtedy zabierze mnie do domu, a ja nie chcę! chce mieć domek bliśko Niań i Juśtynki.
ale przyjechała. cieszyłam się nawet, ale smutek był większy.
gdy nadjechała to siedziałam z Juśtynką i nianiami na wielkim kamieniu co leży w rowie na rozstaju dróg i jadłyśmy zupe midolową.
mam dopiero 3 lata (jak Mama pyta ile mam, to odpowiadam trzy dziesięć albo trzy E ) i nie wiem jakie wakacje są wymarzone, ale Mama mi mówi, że Ona takie sobie wymarzyła dla mnie i marzenie Jej się spełniło.
mam tylko kilka zdjęć z tego dnia gdy Mama przyjechała po mnie, wtedy całą rodziną wybieraliśmy się na zjazd rodzinny.
gdy wszyscy się szykowali ja kazałam Nianiom robić pociąg.
ale One się mnie nie słuchały, tylko zaczęły się kłócić o turkusowe baletki. Która w nich pojedzie. krzyczały „moje”, „nie bo moje!”
przyglądałam się temu z uwagą.
aż One zaczęły się tak popychać, że wpadły w żyto od Kuśmierka. Mama poszła zapytać Cioci co z tym robić, a Ciocia spod prysznica tylko krzyknęła „a niech se łby pourywają”.
musiałam wziąć więc sprawy w swoje ręce i powiedzieć donośnie, że robimy pociąg!
no. ustawiły się w końcu. czuczu! ruszamy!
nie Nianio Nelo! nie tak!
poprawię Ci.
i znowu jak nie widziałam to się mnie nie słuchały. przecież nie było, że ostatni wagon podskakuje. co ja z nimi mam.
poszły pić i dyskutować Kto jedzie w turkusowych baletkach. na szczęście przyszła Juśtynka i dała im swoje. ale wtedy zaczęły się bić o te cioci.
wszyscy się malują, pachnią, a o drzewach nikt nie pamięta.
wzięłam konewkę i chciałam podlać. ale co to? pusta? ide szukać wody.
zza drzwi zerkałam gdzie Ciocia Juśtynka żeby nabrać wody potajemnie, bo zaraz będą mi mówić, że porozlewam, namoczę..
acha! złapała mnie!
zanim pojechaliśmy jeszcze trochę się podąsałam, bo Niania Mila jeździła na mojej hulajnodze, a tam stał Lełon! Oni są dziwini, nie widzą Lełona. a ja im mówię przecież, że Lełon ma sandały i kapelusz. że tu siedzi i nikt nie może tutaj siadać. a Oni mi nie wierzą i mówią „Tosiu, ale tu nikogo nie ma”. ślepi są jacyś czy co.. no i ta Mila na hulajnodze jak tam Lełon był pierwszy..
dąsałam się więc.
czasami sobie myślę, że te Nianie muszą mnie mocno kochać skoro tak wytrzymują jak ciągle rządzę.
a potem przyszła Mama i powiedziała, że jedziemy wszyscy na jakiś zjazd rodzinny. Mama robiła tam jakieś zdjęcia to może za kilka dni doda jak ja pójdę wcześniej spać, albo pojadę do Babci na trampolinę.
znaczy, bardziej przyszedł brzuch Mamy niż Mama..
jak byłam na wakacjach to Mamie przysyłali codziennie zdjęcia telefonem.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Antośka.
(codziennie dostaję od Was kilka maili odnośnie kocy i pieluszek muślinowych/bambusowych. bardzo mi miło, że uważacie mnie w tym temacie za wiarygodną. pytacie też bardzo często czy znam jakieś duże a tanie. odpiszę więc tutaj grupowo.
są takie pieluszki z marki Lulujo. mają bardzo dużo wzorów. rozmiar jest bardzo duży 120×120. a cena 49zł. mam tę w gitary więc śmiało mogę napisać, że jakość bardzo fajna jak na niską cenę. wszystkie można zobaczyć tutaj.)
Odkąd mam dziecko jeszcze bardziej żałuję, że nie mam siostry… Cudownie jest wiedzieć, że jest ktoś kto kocha i zajmuje się Twoim dzieckiem jak druga mama. A Antośki kędziory są po prostu przeboskie 😉
Uwielbiam czytac Twoje posty, a moze napisalabys nam jak to sie poznalas na tej hali z swoim „konkubentem”???!!!!! buziaki dla duzej malej i tego w brzuszku 🙂 <3
Cudowne zdjęcia, jak zawsze i rzeczywiście wymarzone wakacje. Chciałabym takie dla mojej, prawie trzylatki. 🙂
A wakacje wymarzone! Zdjęcia wymarzone… jak zawsze u Was. Lełon – imię brzmi tak samo w ustach mojej córki więc uśmiecham się do Was 😉
Antka to wielka szczęściara ,że ma taką Ciocię i Nianie i wujka Pepa .Wiem jaki to psychiczny komfort ,że jest ktoś kto dba o moje dziecko najlepiej jak może.Mam 2 siostry i córka też u nich zostaje bez problemu.Wakacjować sama zaczęła w wieku 2 lat 🙂 dziś ma 5 i od kilku dni jest u dziadków,tam z siostrzenicami biwakują w namiocie.a że tydzień deszczowy to mają szkołę przetrwania 🙂
Cieszę się ,że Ty miałaś chwilę „odpoczynku”
a z tego bardziej brzucha Mamy się uśmiałam niesamowicie i uświadomiłam sobie ,że lada chwila a Benek będzie po drugiej stronie 🙂
Przyjemności na ten weekend dla całej Rodziny <3 i dla Rodziny Justynki
Buziaki
Mam nadzieję, że się nie pogniewasz za linkowanie, ale chciałabym się podzielić z mamami jeszcze jednym namiarem na tańsze muślinowe kocyki, które sama sprawdziłam i polecam.
Używałam przy córce i małych i dużych i sprawdziły się w 100% (najmniejsze jako chusteczki pod brodę od ślinienia się i ulewania). Miękkie, przewiewne, nie spierały się, nie mechaciły i nie traciły kształtu. Madame ma już prawie 2,5 roku, a one wciąż wyglądają jak po pierwszym praniu i wciąż nam służą latem za kocyki. :o) Chodzi o XKKO. http://www.xkko.pl To czeska marka. Ja akurat szukałam kocyków turkusowych, ale mają nie tylko intensywne kolory, ale i takie bardziej w Twoim klimacie. 🙂
Całusek dla przesłodkiej Tosinki! :o*
Wcale się nie dziwię Antce, że jej się podobało bo co to za wakacje 'ze starymi ;)’ tak to mogła odpocząć od Was! 🙂
Post cudny jak zawsze. Moje dzieci też jeżdżą do ciocć na wakacje a tam wielkie plantacje truskawek i borowek, więc i pracy się uczą.
Sama mam kocyk, śpiworek przewijak i 3 pieluszki z a+a ale dwie z nich juz bardzo zniszczone przez starszych i tak patrzę bo cenowo te co podajesz wychodzą taniej ale czy jakość ich jest taka jak a+a. Muszę kupić ze 3 sztuki i nie wiem czy mi się opłaca dla paru groszy zmieniać a+a na coś innego.
O, znam to. Planeta kobiet 🙂 Mam siostre, ona ma dwie coreczki, ja – jedna. To wlasnie Sofija i Nastia – sa najlepsze nianie dla mojej Milki 🙂 Dziekujemy Tosi za piekny post!
Świetne zdjęcia.
A propos tanich muślinowych/bambusowych otulaczy… Jest jeszcze jeden sposób. Trzeba znaleźć dwie inne chętne i razem zamówić 3-pak kocyków z Aden+Anais, które kosztują 199 zł. Po podzieleniu na 3 wychodzi fajna cena. Pisałam o tym u siebie i kilka moich czytelniczek się skrzyknęło i razem rozkompletowały kilka zestawów:)
Ja też tak zrobiłam i wyszły po 65 zł. A Aden+Anais moim zdaniem nic nie pobije.
po kolanach widać, że zabawa była przednia 🙂
I mój Mieszko ma takie miejsce, tylko zamiast Juśtynki szaloną Babę Asię i Dziadzia z którym trawę kosi i najważniejszą postać swego dzieciństwa- Wuja Jędrusia, który z nim szaleje do upadłego. Marzyłam i jak Ty dla Niego to wymarzyłam. Raj na ziemi. Kiedy przyjeżdżamy po Niego padają słowa” chciałbym tu zostać na zawsze!”
Zdjęcia przepiękne!!! I Tośka taka cudna, do schrupania. Gdybym miała córę- mogłaby być właśnie taka:)
Jak jak Ją uwielbiam 😀 <3
Morda mi się cieszy jak patrzę na Antkę 😀
moja słodzina jedna 😀 :*
Super napisane:) uwielbiam Was czytać; )
fantastyczne zdjęcia jak zwykle
fajny tekst jak zwykle
podziwiam jak zwykle…
czytalam z wypiekami na twarzy i z zazdroscia…oby moje dzieci mialy takie chwile w dzieciństwie.
Ach <3 dziękuję za ten piękny wpis:*
rzeczywiście cudne wakacje Tosia miała! a Ty pewnie tęskniłaś,co?i zamiast wykorzystać czas na odpoczynek,to robiłaś milion innych rzeczy?
moja Julka jak już miałam pokaźny brzuch,to przychodziła do mnie i mówiła „nie martw się mamusiu,kiedyś w końcu schudniesz” 😉 a po porodzie jak zobaczyła w telewizji reklamę jakiejś diety,to było „słuchaj mamo,bo to dla Ciebie ” 😉
buziaki Dziewczyny!
Tośka jest do schrupania! Wcale się nie dziwie cioci Justynie, że chciała ją zjeść 😉
Jak zwykle pieknie u Was w tej bajce:-) Co za spódniczkę ma Tosia:-)?
Ach, te cudowne wakacje pod gruszą… najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa, gdy „ciszą nabrzmiałą i wezbraną napływała myśl- to pachnie siano”
Wspaniałe wakacje 🙂 ale dziewczyny urosły 🙂
Jeszcze jakieś plany ? Na kiedy ty masz kochana termin ?
Antka !! jest cudowna i te włosy !!! a wakacje rzeczywiście marzenie ! Post jeden z moich ulubionych! Jak ktos wczesniej napisał moze zdradzisz szczegóły poznania z tym twoim konkubentem :):)? (ja tez takiwego mam 🙂 ) na pewno było ciekawie 🙂 czemu ty tak fajnie piszesz co ? ? 🙂 usmialam sie oj usmialam 🙂
Wzruszyłam się już na samym początku opowieści, później już się tylko śmiałam.Bardzo dobrze przedstawione, zupełnie jakbym czytała myśli Twojej córeczki. Życzę pomyślnego i szybciutkiego rozwiązania, bo to chyba już niedługo prawda?Pozdrawiam
Mogłabyś pisać bajki dla dzieci! Zdjęcia cieszą i koją. Lubię tu wracać coraz bardziej 🙂
Pozdrawiam!
Tocha ma w sobie to przysłowiowe ”COŚ”
Wymarzone wakacje dla wszystkich, bo Antosia zadowolona, mama z tatą też, o cioci, wujku i nianiach nie wspomnę:)
Zdjęcia i sama Tosia urocze
Jejku, zapachniało dzieciństwem i beztroską! Ja też chcę na TAKIE wakacje 🙂
I mam pytanie o rowerek, szukam takiego trójkołowca, gdzie taki można kupić, on się jakoś nazywa..? Byłabym wdzięczna za pomoc!
rowerek to radio flyer.
http://www.radioflyer.pl/product,15.html
jest cudowny.
nadrabiam – Post mnie totalnie rozwalił 🙂 super to Antka wszystko opowiedziałaś 🙂 Całuje Cię Bardzo mocno :*
Anta będzie miała wspaniałe wspomnienia z wakacji! Piękny post, pięknę fotografie – aż nie mogę się doczekać tegorocznych wakacji! Trzmajcie się!