rodzinne sobotnie popołudnie.. wymarzona pogoda, wymarzona rodzina..
zostawiam Was ze zdjęciami i kilkoma linkami, bo Benczysław się budzi i pędzimy na balet..
kiedy tak tu wklejałam te zdjęcia myślałam, że fajnie tutaj być. fajnie to mieć. ale czym byłby dla Tosi zamek dmuchany, gdyby nie zjeżdżała tam z Nią szalona Babcia i Dziadek. czym byłby traktor gdyby nie było Michałka do kompletu.
czym byłoby wszystko, gdyby nie było najzwyczajniejszej miłości… fajnie jest więc mieć tę miłość…
najpierw traktor… coś zaczęli mówić o autku.. że się poskładają i kupią.. ale moja siostra nie mogła dopuścić myśli o czymś chińskim.
a że jest najlepszym światowym wyszukiwaczem allegrowym to znalazła traktor John Deere. a do tego udało Jej się wyszukać używany i prawie połowę tańszy. kiedy przyszedł okazało się, że używany to on może jest… ale raz i to po podwórku. jak nowy.
ale serio, jak Ktoś z Was myśli o autku na akumulator z Chin to niech się rodzina poskłada i kupcie podobny bo my jesteśmy zachwyceni. po tej naszej trawie, po piachu. cuuudny!!! my mamy taki model.. – Gator HPX
talerzyki kwiatki i królik piotruś, kubeczki z myszką – Petit Jour Paris
talerzyki zwierzątka – OMM
lniany obrus – Scandi Decor
dziękujemy kumplowi męża za dmuchany zamek :* – Exciting Event
Tak traktor, właśnie takie jest mi potrzebny :)))) po moich wertepach przy domu właśnie taki tylko da radę 🙂 Dzięki!!!! Pozdrawiam cieplutko!
Widzę, że dzień był cudowny:) Oby takich jak najwięcej.
Julio masz piękną Mamę. Tak mi się wydaje, że to mama:) M S-P
Ta we włosach do ramion i białej tunice? Tak, moja Mama 🙂 dziekuje. Bedzie Jej miło bo czyta bloga i komentarze 🙂
Julcia.. te zdjęcia pachną. Rodziną, miłością, rozmową i szaleństwem. Mocną więzią. Piękne.. ja jestem na te zapachy czuła.. Wszystkiego dobrego urodzinowego dla całej Waszej czwórki! Czy Wy wszyscy urodzeni we wrześniu? 🙂
Ja i Adaś w sierpniu a dzieci we wrześniu 🙂 jedna impreza a cztery prezenty 🙂 przemyślane 😉
Cześc
a rodzice Adama? nie akceptują Was?
Pierwsze słyszę? Obydwoje na urodzinach są i na zdjęciach i codziennie sie widzimy… Sa rewelacyjni! Lepszych nie mozna sobie wyobrazic. Na zdjęciach nie ma jedynie mojego Taty bo został ze swoją chorą Mamą.
Po czym wnosisz? ? Nie wiem czy śmiać się czy płakać aż trudno uwierzyć że taka myśl Ci się nasunela 🙂
przepiękne zdjęcia 🙂
Dziadków pasiaste skarpety i mina twojej siostry na zjeżdżalni… bezcenne 🙂 zdrówka
Moja siostra mnie za te zdjecia zabijeeee!!! :))
A skarpety to Teścia 🙂 i ciapcie mojej Mamy bo zawsze ze sobą wozi :)) żeśmy z siostrą z Niej lały 🙂
Szczęka mi opadła (i to dosłownie) kiedy zobaczyłam pierwsze zdjęcie! Genialne!
Julio! Cudowne te zdjęcia. Aż człowiek ma ochotę dołożyć się do tego traktora i siąść razem z wami przy tak kolorowym stole, a najlepiej przytulić całą rodzinę razem. Nawet ze zdjęć i ze kilku słów przez Panią napisanych bije Wasze ciepło. Czy ma Pani jakiś przepis na taką rodzinę? Marzę o tym by kiedyś taką stworzyć.
Juleńko no cudne wszystko jak zawsze ale dzisiejsze internety wygrywa Twoja Mama przepiękna kobieta i nawet na zdjęciach widać że ma w sobie tą magię o której często piszesz :*
To samo miałam napisać 🙂
Zaproś mnie na ten zamek następnym razem. Proszę. To Ci upiekę tort. O taki!!!:)
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=850237668387327&set=a.850239185053842.1073741830.100002033043925&type=1&theater
przedostatnie zdjęcie MISZCZ !!! <3
Jaciez pierdziele Julka jakie Wy piekne- od matki przez corki po wnuczki. Pieknie macie tylko pozazdroscic tych relacji. Pozdrawiam!
Wszyscy jesteście wspaniali ale babcia na dmuchane wymiata! Cudownie jak w dorosłym zostaje coś z dziecięcej radosci
Uśmiech, radość i zabawa 😀 Fajnych dziadów mają Twoje dzieci 🙂
Jula, a Twojego Taty nie było? lubię patrzeć na Jego postać i długie włosy, i lubię jak o nim piszesz.
Niestety Renatko, Ktoś musiał zostać w domu żeby opiekować sie chora Babcia. W tamtym roku to była moja Mama a teraz Tatko. Też nam Go brakowało 🙂
A włosy ma juz taaaakie długie 🙂
A te zdjęcia nocą, no cudowne! fajnie mieć taki dom w którym taka ciepła fantatyczna rodzina mieszka, zazdroszczę że umiesz stworzyć taki dom przepełniony miłością, ja cały czas próbuję ale jakoś mi się nie udaje.
Mało dzieci na tych urodzinach…
U mnie w mieszkaniu dwu-pokojowym nawet 10-15 dzieci się bawi.
A tam tak puściutko…
W niedziele dzieci było 20! 🙂 to był dzien dla najbliższej rodziny..
Aniu, widze, ze chcesz sie koniecznie czegoś doszukać.. A to rodzice Adasia, a to mało dzieci… Muszę Cie rozczarować… Z rodzicami Adasia kochamy sie bardzo a dzieci było pól wsi 🙂
Piękny komplecik z pierwszego zdjęcia, magia 🙂
Moja kochana Julcio piękne relacje rodzinne i piękne wy , myślałam na jednym zdjęciu ,że siorka to ty:)
Przepraszam ,że napisze ale mnie to wpieniło: aniu, która tu piszesz nie wiesz, że anie są miłe może warto uśmiech posłać i czegoś miłego się dopatrzeć a nie dziury w całym
olać to, znalazłam Jej historię z numeru IP i wszystkie komentarze jakie zostawia są jednozdaniowe dopinającę łatkę albo straaaaasznie ciekawskie i wchodzące mocno w prywatę więc po prostu zablokuję bo mi szkoda czasu na takie rzeczy.. 🙂
podobno jesteśmy z Justyś podobne, ale my tego nie widzimy 🙂 zazwyczaj tak jest 🙂
Julio Twoja mama !!!!!!co za piękna kobieta, napatrzeć się nie mogę i te włosy…Wszystkie jesteście piękne, ale mama po prostu wymiata 😀
Super prezent, a ten zamek rewelacja, chętnie bym pozjeżdżała 😉
Jakie zdjęcie !!!! To babskie, Mama i Wy i dziewczynki.
Jak ja dobrze rozumiem stan serca, które radością wielką ocieka, gdy wszyscy razem sto lat śpiewają, na swoja modłę i nutę, w jeden punkt wpatrzeni, w uśmiechach tak szczerych że aż obrzydliwych. A ten mały człowieczek już nogami przebiera, bo te świeczki tak kuszą.
Mam kilka takich fotek, gdy właśnie tak stoją i tak śpiewają i tak patrzą 🙂
robiłaś zdjęcia w niedzilę? no to ślij mi na pocztę szybciutko Malina!!
Ej no Dzulietta chyba ruszaj spać, MAM ZDJĘCIA MOJEJ RODZINY z kilku lat. A w niedziele ja nie miałam czasu na ani jedno klik, tyle wrażeń, aż mnie szczęka od śmiechu i gadulstwa bolała. AAAAA potwierdzam ,dzieci było ŁŁŁŁooo tyle, i ich śmiechu, zabawa, pełna drewniana chata,ogród, podwórze, pole też wyhaczyły.
Piekna ta Wasza rodzina. Babcia jest przeslodka. Samej radosci urodzinowo:-D
O kurczaki! Ale impreza! Wszystko cudne! Jak zwykle zresztą. Tosia ma wspaniałe dzieciństwo dzieki Takiej Rodzinie. No a mama! Wygląda jak Wasza siostra !
Kawałek tego tortu bezowego jeszcze został? 🙂
no widzisz był i moja siostra tam na zdjęciu wyskubała! piorunica! 🙂
Julia! Dziękuję i buziak ogromny :* Za post, za zdjęcia, za to, że blog wciąż jest, za to, że Ty jesteś 😉 Bo dziś to u mnie ten dzień, gdzie tylko rąk załamanie, poczucie bezsensu i łez po policzku kapanie, a jesteś ze swoimi postem, gdzie na pozornie zwykłych zdjęciach widać niezwykłe chwile i nadzwyczajne magiczne ciepło i już mi też odrobinę cieplej na duszy i nic mi dziś sił dodać nie mogło bardziej niż Twój wpis, obraz cudownej rodziny i przypomnienie, że czymże by było wszystko bez miłości, więc już mi lepiej, bezpieczniej, spokojniej. Dziękuję za ukojenie, ale tak dla sprawiedliwości to chyba musze jeszcze podziękować jednej osobie za rozbawienie. Dzięki Ania z komentarzy wyżej 😉 i to na serio dzięki, bo się uśmiechnęłam, co myślałam, że dziś niemożliwe już będzie, a jak coś żałosne to mnie bawi, już jakoś tak mam, więc nawet fajnie, że ktoś czasem dostarcza mi takiej rozrywki 😛 I Julka tak jakoś się składa, że rzadziej ostatnio komentuję, ale wciąż jestem, podziwiam i życzę Wam jak najlepiej, nawet wtedy, gdy życzeń wszystkiego naj w odpowiednim dniu urodzinowym nie składam 😉 I myśleć też myślę o szafietosi często. Nawet ostatnio chodzę jakaś rozdrażnia, bo mi się zapodział numer „Mojego Mieszkania ” z Wami, a tak fajnie było mieć cząstkę Waszego domu w swoim, ale znajdę. Dom w poszukiwaniach przewalę, a znajdę, bo jakże by mogło być inaczej 😉
ja wiem, że jesteś… nawet jak nie komentujesz to po prostu się czuje :*
nic się nie martw, ja też zgubiłam ten egzemplarz „Mojego Mieszkania” 🙂
a te dni o których piszesz na początku… Lucy..nawet nie wiesz jak często takie miewam.. bo jestem zwyczajny człowiek. a każdy zwyczajny, prawdziwy czołwiek takie ma i nie ma co z tym walczyć jeżeli są sporadycznie, ot czasami..
bez nich nie byłoby dni dobrych.. bo jak inaczej je odróżnić? jak można by wiedzieć, że jest czas szczęścia gdyby nie było gorszego dnia, rozkładania rąk, płaczu, guli w gardle..
Ściskam Was wszystkich baaaardzo mocno!!! Sto lat odśpiewuję z całych sił 😀 ogrzałam właśnie serducho przy Waszych zdjęciach. Miłość kipi 😀 i to jest właśnie sens życia. Jak to mówią: ” Żyje się tylko raz, ale jak się przeżyje najlepiej jak się da to ten raz wystarczy ” <3 buziaki :-*
Julaaa ,powiedz prosze gdzie te zarowki na zewnatrz domu kupilas, bo szukam takich od dawna! 🙂
Cudowne zdjecia!
w hurtowni w bielsko białej. hurtownia lampek świątecznych do dekorowania miast. na metry się kupuje. potem musisz dokupić w hurtowni żarowki i elektryka albo męża żeby Ci połączył koniec kabla z wtyczką 🙂
nie mają tego na stronie. musisz dzwonić albo pisać maila.
http://www.decorlight.com.pl
Jaaaaa ale czad. John Deere marzenie mojego dziecka ale nic to jeździ mega starym traktorem na pedały po osiedlu poklejonym taśmą srebrną przywiezionym z flomarku z Niemiec. Wstyd, po prostu wstyd wyjechać czymś takim ale on go uwielbia. O takim John Deer jak Wasz powiedziałbym – kupię sobie jak będę zarabiać:) Suuuper impreza!!!
Julka siostra Twojej corki(tak mysle,ze to ona) jakbym widziala Ciebie!!!!!tylko mlodsza ciut;)))) musze pomyslec o traktorku,my tez na wsi a chlopiec dwa miesiace mlodszey od Twojego!!! Super rodzinka bez zadecia!!!!
Pozdrawiam
ta w koszuli w kratkę? 🙂 wygląd jak wygląd.. charakter mamy całkowicie identyczny! 🙂
To ja juz wiem po kim Wy Dziewczyny macie takie piekne włosy..po Mamie! Eureka!!! 🙂
No Mama w młodości miała bujne loki 🙂
fajne wspomnienia bedzie Antka miała:) ja chyba jestem fanka Twojej siostry:) piekna kobieta (a mina na zdjeciach wymiata!!), wyglada jak siostra swoich corek:)
też się na Nią wkurzam! nie lubię Jej! i jak można być tak chudym?! :))
Ależ uśmiechnięte zdjęcia!:) Pięknymi chwilami malujecie sobie tą swoją codzienność. Pozdrawiam Was najserdeczniej jak się da! 🙂
Witaj Julio! Jestescie piekne! Twoja Mama urzeka, bije od niej niesamowity blask, siostra jest przepiekna, slicznie wygladala i te kosci policzkowe – uwielbiam:) wchodze na blog codziennie i czekam zawsze z utesknieniem na kazde zdjecie na kazdy post, uwielbiam twoje zdjecia i kazde slowo. Ogladam i czytam po kilka razy;) Nie wpisuje komentarzy, ale mam nadzieje ze moja obecnosc tez czujesz:) i moje pozytywne wibracje:) Chcialoby sie o kazdym zdjeciu napisac: ze ten stol tak pieknie nakryty, i Tosia kochana co zrywala i udekorowala stol listka, ze Michalek taki slodziak, ze siostra urocza co reszte tortu podjadala, i jej miny bezcenne na zamku dmuchanym, i dziadki szalone co tez z wnukami na zjezdzalni frajde wielka mieli, i Tosia z Michalkiem w traktorze swietna para a z tylu obstawa, i i i ….. tu kazde chcialoby sie opisac i kazde z nich to historia i widac rozmowy i usmiech i radosc i milosc i szczescie bije……….. niesamowita rodzina:) a jak juz zaczelam pisac to trudno bylo skonczyc:) pozdrawiam serdecznie:)
widzisz… a ja czasu nie miałam na pisanie.. a tutaj najpiękniej opisane urodziny 🙂
dziękuję Anetko. :*
czasami jak zostawiacie te komentarze to sobie myślę, że ja tak nabazgrałam a Wy tak pięknie dopełniacie..
Anetko, moja siostra napisała mi sms’a. cytuję:
Powiedz tej dziewczynie,ze ja 37 lat czekałam na taki komplement,ze nikt nigdy w życiu nie powiedział mi nic większego,i nigdy nie czułam sie tak piękna jak przy czytaniu jej komentarza,bo to ze ja mam kości policzkowe i KTOŚ to zauważył to jest największe dla mnie słowo mnie komplementujace! Teraz moge umrzeć spokojnie! Moja Kochana…
Nie wierze, no nie wierze! Justynko ludzie Ci nie mowia o tych kosciach, jak jestes na zdjeciach gdzie widac Twoj profil, jak corcie obejmujesz wygladasz obłędnie! A zreszta nie tylko ja tu w zachwytach nad toba bo kilka komentarzy widzialam!:) pozdrawiam serdecznie:) Aneta
Cos jest takiego w Twoim blogu, tekstach, zdjeciach ze dziala na mnie jak jakis narkotyk czy hormon szczescia, nie wiem. Dostaje energii jakiejs takiej ze gory bym mogla przenosic:) jakas taka motywacja do zycia sie we mnie budzi, ze mi sie wszystko chce od razu:D dzieki Ci za to!!
Ela, no to cieszę się :* i niech tak zostanie 🙂
Już nie wytrzymam:-) tylko czytam i czytam, biorę i biorę i w końcu już muszę, muszę napisać, że jest u Was jak… powinno być! po prostu widać o co chodzi, na każdym jednym zdjęciu, miłość i już. a Pavlowa – jeśli to Pavlowa – to już naprawdę… zwariować można pod tego szczęścia;-)
na szczęście nie zwariowaliśmy 🙂
bo to zwykły torcik bezowy z nadzieniem pomarańczowym 🙂
z pewnością tak samo pyszny:-) życzę całej Waszej Rodzinie urodzinowo zdrowia i piękna, i byście nadal inspirowali nieznajomych do życiowej uważności!
To musiał być udany dzień, obfity w słodkości, uściski i moc dobrych wrażeń. Piękne emocje biją ze zdjęć, i ta miłość Julia… zawsze jej u Was pełno 🙂 U nas (ja z Julą marcowe dziewczyny), chłopaki znów z października, więc czekają nas zmagania z roczkiem i taty urodzinkami już wkrótce 🙂 mam nadzieję, że równie udane będą, jak Wasze, choć tutaj w UK nie ma takiego klimatu, no i pogoda z pewnością nie pozwoli na zabawę na zewnątrz 😉 Buziaki dla Was Kochani, najlepsze życzenia urodzinkowe i nie tylko :))
z tą pogodą u nas to podobno wiedźma jestem bo nawet pogodę zaczarowałam. cały tydzień lało, wiało.. a tutaj weekend słońce, pięknie!
klimat jest wszędzie jak jest się z rodziną :* ale Ty to wiesz.
Piekna atmosfera, wspaniala rodzina i to szczescie dookola. Chcialoby sie tam z Wami byc i choc czastke tego szczescia ukrasc dla siebie. Nie dziw sie zatem Julio, ze ludzie (i ludziska) jak anna maja czasami za zle to Twoje szczescie. Wyrzucaja z siebie to co najgorsze w komentarzach, z nadzieja, ze a nuz Ci dokopia. Mnie tez czasami po przeczytaniu Twoich jakze pozytwnych postow cos sciska w gardle i nachodza mysli, ze dlaczego ja, mimo ciezkiej pracy, tak nie moge miec. Dlaczego moja rodzina nie moze byc po prostu razem, dlaczego nie dane mi bylo cieszyc sie narodzinami drugiego, wyczekiwanego dziecka, dlaczego pomimo dziesieciu lat ciezkiej pracy teraz zostalam na lodzie bez wiekszych szans na normalne zajecie zgodne ze swoim wyksztalceniem, dlaczego nie jestem bardziej komunikatywna osoba, takim jest zawsze duzo latwiej w zyciu. Chcialbym dac stabilizacje mojemu dziecku i wiedziec gdzie bede za rok, dwa. Tego nie wiem i dobija mnie to strasznie. To wszystko odbija sie bardzo na mojej psychice i na mojej rodzinie. Dlatego czasem tak po prostu nie rozumiem, co poszlo nie tak, a co inni robia, ze wszystko wyglada jak z obrazka.
Ale sie wypisalam… jak nigdy…bo przeciez taki ze mnie milczacy typ.
Mam tylko nadzieje, ze Cie nie zdolowalam moim komentarzem. Zycze Ci jeszcze stu takich imprez urodzinowych, ciesz sie ta rodzina, ktora masz blisko siebie bo naprawde jest czym. I duzo zdrowia przede wszystkim, taki banal a jaki prawdziwy.
Elu… wiesz ile my też mamy takich „dlaczego?”.
jak każdy człowiek. i to co widać na zdjęciach często jest okupione ciężką pracą mojego męża od 14go roku życia.. a nikt nie wie czy nam się noga nie powinie i nie zapytamy jeszcze bardziej „dlaczego”..
spotykamy się tutaj akurat w takim okresie czasu..
a życie jeszcze długie. czasami los tak wywraca karty, że ludzie z agłowy się łapią gdy Ktoś im przy wódce opowiada..
nigdy nie wiadomo co to jeszcze przed nami..
Najpiękniejsze zdjęcie to same kobitki na płocie , brakowało tylko Tosi przepiękny klimat i fajni ludzie, czuje się to: Buziakuję z okazji tych poczwórnych urodzin .
Ma Pani bardzo piękną rodzinę 🙂
i tą miłość na tych Waszych zdjęciach widać „gołym okiem” 🙂
Niby najważniejsi są ludzie, a cały blog dla mnie kręci się w okół gadżetów. Ktoś mi polecił, ze niby fajny, byłam widziałam i dziękuje. Targowisko próżności. Fajnie się chwalić wszystkim do okola, nie ma prawa nikogo krytykować za to że się urodziła ponad stan, albo ożenił. Jednak nie wciąga mnie oglądanie obrazków z których autorka zdaje się krzyczeć patrzcie i podziwiajcie jakie mam cudowne życie i te gumiaki firmowe, trampki firmowe, bodziaki, talerzyk i pewnie papier toaletowy też dobierany…. Kawałek prawdziwego życia ba blogu przeciętnej Polki, przepraszam Pani jest nie przeciętna i wszytko w okół również…
Mery, gdybyś pogrzebała na blogu bardziej, zasięgnęła większej wiedzy na mój temat (choć skoro Ci się nie spodobało zrozumiałe czemu nie szukałaś) wiedziałabyś, że..
pochodzę ze zwyczajne rodziny. normalnej. nie urodziłam się ponad stan. Moja Mama całe życie pracowała tak, że miała tylko dwa dni w roku wolnego. Pierwszy dzień Bożego Narodzenia i pierwszy dzień Wielaknocy. każdą Niedzielę była w pracy i każdy inny dzień od poniedziałku do soboty też.
Tato miał swój zakład więc pracował zawsze i na wakacje nigdy nie był ten czas.
Dom zbudował sam. Taki zdolny chłop. Pomógł też zbudować dom mojej siostry i mój. kiedyś o tym pisałam.
http://www.szafatosi.pl/chudytaki/
ja świadomie nie chciałam iść na studia i rozpoczęłam pracę w wieku 19 lat. jako, że jestem wygadana i śmiała to udało mi się dostać dobrą pracę w Warszawie a potem dzięki temu nie miałam problemu w znajdywaniu innych.. o tym też było http://www.szafatosi.pl/robota/
Mój mąż pracował od 14go ruku życia. o 5ej rano rozładowywał tiry z worków z torfem.
Krzyczę „patrzcie i podziwiajcie” gdy znajduję starą szafę w sklepie z antykami za 400zł. wtedy krzyczę głośno.
a te markowe gumiaki i trampki to tylko gumiaki i trampki. fajnie je mieć, podobają mi się i co w tym złego.. ale to zawsze tylko gumiaki.
i myślę, że nie wiesz o tym, że te talerzyki i bodziaki to moja praca. Ty idziesz do biura czy gdzie tam pracujesz a ja mam taką pracę, że reklamuję różne produkty na blogu. z tego ja mam pieniądze a ty z pracy np w biurze. dlatego je linkuję i testuję.
papier toaletowy mam z lidla. taki w biało niebieskim opakowaniu. polecam. gruby. śnieżnobiały. miękki.
Moje targowisko próżności to właśnie pierogi na patelni, mąż co bramę robi, Tosia w przedszkolu, dreptający Benio po salonie…
żeby Kogoś ocenić trzeba wiele wiedzieć… inaczej można bardzo się pomylić… nigdy nie oceniaj po obrazie..
dokładaj swoją miarę Mery… bo pewnie świetna z Ciebie dziewczyna a tak niefortunnie Ci się napisało..
pozdrawiam.
Piękna odpowiedź i zarazem piękna opowieść!!! Trzeba mieć w sobie duży kubeł empatii, czasami trochę pięknych ale też i ciężkich przeżyć aby tak odpisać ale to pewnie masz Julia po mamie:)
Tyle ludzi nie widzi Twoich 24 godzin na dobę przez 12 miesięcy rok w rok a dużo mają do powiedzenia oglądając urywki z Twojej jednej którejś tam części życia…
Lubię bardzo te Twoje odpowiedzi i podziwiam Cię za odwagę i niezwykłą umiejętność w wyrażaniu tego co myślisz w taki uroczy sposób!
Wzruszyłas mnie Aniu. To naprawdę miłe co piszesz…
Justyś ma uśmiech Mamy. A na twarzy Mamy spełnienie…. To spełnienie dodaje jej uroku.
pozdrawiam Was i ściskam. Tulę Benia – niezmiennie jestem jego fanką.
B.
tak, Justyś to cala Mama. w rodzinnej wsi mojej Mamy podchodzą do mojej siostry, choć jest tam nieznana i pytają czy jest córką Eli 🙂
Moja Droga B. to ja Ci tego Benia pożyczę na dwa dni 😉
Julio- post cud miód orzeszki!!! zwłaszcza kiedy dzień ma człowiek beznadziejny i ryczeć się chce od rana. I pojawia się taki post….i też człowiek ryczy ale ze wzruszenia 😉
Zdjęcia piękne, kobity najpiękniejsze – ja też mam 2 siostry i wiem co to siła kobiet w rodzinie. Gratuluję Pani Babci (i małżonkowi jej osobistemu oczywiście też) że stworzyli tak wspaniałą rodzinę, która stała się podwaliną do tak cudownych rodzin, jakie z siostrą tworzycie i jakie pewnie wasze dzieci będą powielać. Bo pewne wartości i postawy wynosi się po prostu z domu!
Wymiatacie dziewczęta!!!!!
No żeby nie było- chłopaki tez fajne 🙂
pozdrawiam ciepło
:))
o jak ja Ci dziękuję 🙂 bo dziś od rana mam taki jakiś dzień… po prostu bez sensu.. a tu Tobie lepiej od posta, mnie od Twojego komentarza..
jaka symbioza genialna!
całuję mocno :*
Ależ z Twojej siostry to nieziemski lachon, czyt. piękna kobieta.
Podpiszę się pod postami wyżej – na zdjęciach widać radość, bliskość i miłość, i wspaniałą atmosferę, i zabawę, i pyszny tort! 🙂 Tylko prezentów (oprócz traktora) mało! 😉 Wszystkiego dobrego dla całej rodziny! I słonka! I uśmiech niech gości u Was zawsze i nieprzerwanie! 🙂 A mogę zapytać co to dobrego w szklankach jest, takie z owocami? 🙂
z owocami to woda i lemoniada.
prezentow było całe mnóstwo, ale dla mojej Tosi zawsze ale to zawsze najpiękniejszym prezentem są Jej Nianie (córki siostry mej) lub dzieci do zabawy… 🙂
Julio, wstałam dziś z fochem w każdym calu i mówię, nic nie pomoże, muszę sobie „do Ciebie” pójśc.
przyszłam, poczytałam, popatrzyłam. lepiej! 🙂
a co do Twojej siostry, to serio – przegięcie, żeby tak ładnie wyglądać! 😉
fajne siostry jesteście 🙂
Julio czy te talerzyki można myć w zmywarce?
Przepraszam, że tak nie na temat ale tak mi się podobają, że szok:)
tak, ja myję je codziennie na tej dużej temperaturze.
kurcze no……ale mnie niektóre komentarze wkurzają! no jak tak można o Tobie pisać, no jak ja się pytam???! (ania…mery)
uwielbiam Ciebie i Twojego bloga….chłonę całą sobą każdy post i z niecierpliwością czekam na następny!!! a największą wartość mają dla mnie Twoje słowa i to jak piszesz….żaden inny blog nie wywarł na mnie takiego wrażenia!
ja raczej nie komentuję, ale tym razem nie wytrzymałam 😉 pozdrawiam cieplutko :*
Boskie fotki… tak sielsko i anielsko 🙂 cudownie .