Wpadłam na bloga jak po ogień, bo ostatnie szlify nad książką czas zabierają..
i jako, że w głowie myśli mam rozbiegane, hałaśliwe to trudno w całość zebrać.
często, albo najczęściej internet przeglądam w telefonie..
i mam całą zakładkę print screenów zdań jakie mnie poruszyły..
podzielę się zatem tym co ostatnio w moim telefonie zagościło i wracam zaraz do Was.
Kasia Nosowska – fragment wywiadu.
„Ja mówię A, on mówi B, ja przystępuję do ataku, a jestem w tym dobra, potem on, a też jest w tym niezły. I nagle myślę sobie: ktoś musi odpuścić, bo to będzie trwało do końca świata. I dociera do mnie nagle:ja to muszę zrobić! Czy coś mi ubędzie, jeśli teraz powiem: „Kończę tę rozmowę”?
Wtedy jednak trzeba wyjść do innego pomieszczenia, bo on mówi: „Ale chwileczkę!”.
I ja mówię: „Zatrzymajmy się tu – masz swoje zdanie, ja mam swoje. Jutro, panie kochany, jutro pogadamy”. I on jest wtedy zły – przynajmniej tak było na początku, kiedy testowałam ten nowy sposób.
Nie przestawał mówić, a to korci: on zarzuca haczyk, ja połykam od razu. Już mam gotowe , świetne zdanie żeby odpowiedzieć. Ale nie! Nie mówię. Nic nie mówię.
I rano okazuję się, że to jest już w ogóle nieistotne.
Albo trzeba spacyfikować wojnę miłością: jest masakra, widzę, że mamy złe miny, i wtedy biorę głęboki oddech, podchodzę, uwalam się na niego i mówię „Kocham Cię”. A dla niego to jest tak zaskakujące, taka czułość w trakcie wojny, że też mówi: „Ja Ciebie też”. I nikt nie traci.”
Ks. Jan Kaczkowski (tak, tak, ateiści też mają do Niego wielką słabość)
„Nie użalajcie się nade mną, że taki młody i taki biedny. Nie jestem aż taki biedny, w jakimś sensie jestem szczęśliwy, że ta choroba przyszła, bo ona mnie wyzwoliła z lęku. Miałem mnóstwo kompleksów, bałem się rzeczy głupich, irracjonalnych, byłem pyszny. Ona mnie z tego wyleczyła… Już się niczego nie boję. Biskupa i przełożonych wcale nie trzeba się bać, podobnie jak krytyki, jakichś ataków. Jestem wolny. Dziękuję ci, mój raku, że wyzwoliłeś mnie z wielu strachów. (…)
Wiecie, nowotwór pomógł mi uporządkować swoje życie – wyzwolił mnie z lęku, z kompleksów. Już nikt mi nic nie może zrobić. Jestem zupełnie wolnym człowiekiem.(…)
Wy też się nie bójcie. Życie jest tak nieprzewidywalne! Za chwilę może się zdarzyć coś, co natychmiast rozwiąże wasze problemy”
Johann Wolfgang Goethe
„Zanim się czemuś oddasz, zawsze jest wahanie,
Szansa, by się wycofać,
Zawsze nieudolność.
Przy każdej inicjatywie i akcie tworzenia
Jest jedna elementarna prawda,
której nieświadomość zabija nieprzebrane idee
I niezliczone plany:
Że kiedy całkowicie się czemuś poświęcisz,
Opatrzność też wykona swój ruch.
Wszystko się wtedy zdarzy, aby ci pomóc,
Co inaczej nigdy by się nie zdarzyło.
Z decyzji wypływa cały strumień zdarzeń,
Przynosząc z korzyścią dla ciebie najrozmaitsze
Wypadki, spotkania i rzeczy,
O których nikt by nie śnił, że mu się przydarzą.
Cokolwiek robisz lub marzysz, że możesz to zrobić
– Zacznij tylko.
W zdecydowaniu drzemie geniusz, siła i magia.
Zacznij teraz.”
uwielbiam Kaśke Nosowską, za jej myślenie, za wypowiedzi, za to jaka jest. Niedawno w wywiadzie powiedziała, że max kierowała samochodem / bodajże / 120 km/h i z powagą oświadczyła : ale jak ja pędziłam ! idealne jak dla mnie poczucie humoru 🙂 uwielbiam
Julio….
Jak Ty zawsze trafisz z tymi cytatami czy swoimi myślami w dzień kiedy ja ich tak bardzo potrzebuje… Dzieki!!!! Masz coś z czarownicy 😉
P.S. Powodzenia w pracy nad książka!!!! Czekam z niecierpliwością!!!!! Buziaki!!!
Zacznij teraz ?
czekam na twą książkę oj czekam
Też często robię screeny. A później wieczorem, już w łóżku czytam i rozmyślam, często robie też tak z Twoimi tekstami kochana. Tylko co ja zrobię z Twoją książką, całą chyba na żółto zakreśle.
Kasia Nosowska … No jakby o mnie mówiła! Ja mie umiem sie zamknąć !!! Muszę powiedzieć ! Chodzę , kręcę , wiercę … Dziury w całym szukam ! A jakby tak sie poprostu zamknąć ???;) kiedyś do tego dojrzeje
A ja za tydzień wybieram się w Bieszczady. Z mężem, czwórką dzieci (nie nie, tylko jedno moje ), rodzicami i psem. I kiedy stanę na tych rozległych połoninach ujarzmię ciągnącą Łatkę, machnę ręką na marudzenie i nawoływania, spojrzę ponad tłumy turystów i puszczę w otchłań gór te cytaty ☺. Niech mają. ..
Ja też wciąż zatrzymuję jakieś cytaty, bo nic mnie tak nie inspiruje jak cudza mądrość. Kiedyś przepisywałam te cytaty ręcznie – do kalendarzy, notesów. Teraz, o ile są to cytaty z książek, po prostu robię zdjęcie. Gdyby wszyscy księża byli tacy jak ks. Kaczkowski, to myślę, że chyba nie byłoby ateistów… Bo ten facet był po prostu prawdziwy i wiarygodny. Żył tak, jak mówił. I tej wolności od lęku, zwłaszcza przed śmiercią, strasznie mu zazdrościłam. Że można tak zaakceptować własną słabość i niemoc. Dla mnie to jest coś nieosiągalnego, mimo że jestem wierząca. A czytając Nosowską mam poczucie, że dojrzałość, te 30, 40 czy 50 lat, to najlepsze co nam się przydarza. Bo spływa na nas dystans, a za nim mądrość. I to, o cośmy się w wieku 20 lat tak szarpali, przestaje mieć znaczenie. Czekam i czekam na tę książkę Twoją! Tak się cieszę, że będzie! Że się zdecydowałaś. Buziaki :-*
Wszystkie trzy tarfione w punkt. Komentarz zbędny. Przeczytać, przyswoić, wcielić w życie 😉 Dzięki Jula i wracaj tu szybko 😉 Ściskam.
Julio droga! Nieczęsto komentuję Twoje wpisy, właściwie to nie wiem dlaczego, chyba muszę to zmienić. Uwielbiam Twój świat, prostotę, szczerość i jakiś taki spokój, który nam przekazujesz. Odpoczywam czytając Ciebie i ogromnie czekam na Twoją książkę! Sama po cichu pragnę wreszcie spełnić pragnienie napisania swojej, ale zdania tak powoli się tworzą, że chyba muszę odczekać na lepsze dni. Dziękuję!
Uściski 🙂
Kaske Nosowską uwielbiam, za Jej wywiady,osobowość , za twórczość i w ogóle,pozdrawiam ,u mnie w lubuskim dziś ładnie, ciepło.
Zamknac sie. Przestac sie bac. Zaczac. I zycie nagle takie proste.
Dobrego dnia Julia, takiego z uśmiechem i w pędzie, z momentem na screen co to tyle mądrego zawiera, no i chwilą co by się z innym człowiekiem tymi słowami podzielić 🙂
Ja kilka dni temu obejrzałam Ciekawy przypadek Benjamina Buttona. Już kiedyś ten film zrobił na mnie piorunujące wrażenie ale teraz po prostu trafił w mój czas i mój zakręt.
I czytam te cytaty z filmu i analizuje. Jeżeli jjakimś cudem nie widziałaś tego filmu to polecam a cytaty są tu chociażby :
https://pl.m.wikiquote.org/wiki/Ciekawy_przypadek_Benjamina_Buttona
O tym ostatnim Panu ostatnio uczyliśmy się na historii. Podobno młodzi chłopcy byli tak zauroczeni bohaterem książki, jaką Goethe wykreował, że ubierali się tak Werter, a nawet popełniali samobójstwa tak jak on. Tak jakoś mi się nasunęło przy czytaniu 🙂
A ja podzielę się jednym ze swoich ulubionych cytatów:
„Co jest najśmieszniejsze w ludziach: Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.”
Paulo Coelho
Cieszę się, że z książką to prawda, a już myślałam,że to żart z 1 kwietnia?.
Piękne! Drugi cytat dla mnie osobiście do powieszenia nie tylko na lodówkę ale wszędzie gdzie patrzą moje oczy, jak bardzo bliski jest mi ten lęk
To Goethe jest fantastyczne! Musze wydrukować.
Julko,
Nie komentuje z reguly nic, nigdzie.
Do Ciebie napisalam dwa razy, bo chcialam cos dopytac.
Ale nosze w sobie pewne mysli, wiec dzisiaj skomentuje dla komentarza:
Uwielbiam Cie!!!!!
Tak mi sie teraz nasunelo, ze Ty to jestes w tym calym cywilizowanym swiecie jak taki strumyk w terenach nietknietych jeszcze ludzka reka, gdzies w Tatrach a moze Bieszczadach. Taka nieskazona jeszcze uchowalas sie tam gdzies. Nic tylko przysiasc na kamyku obok i oczy Toba cieszyc i wsluchiwac sie w Ciebie.
I fajne jest to, ze wiem, ze Ty w tych gorach tak wysoko jestes, ze nikt nigdy tam nie dojdzie i Ty zawsze juz taka bedziesz.
Julka, ja nie wiem jak Ty to robisz, ale jak Twoje posty czytam, to zawsze wywołują one u mnie emocje, a raczej ich szeroki wachlarz: poczynając od śmiechu i radości, kończąc na łzach i zadumie. Nie można przejść obok Ciebie obojętnie 🙂 Jeszcze nie zdarzyło się, żebym wchodząc do Ciebie na bloga, nie wyniosła z niego jakiejś myśli, która by mi nie kołatała cały dzień w głowie. Tak działasz na zwykłą, prostą dziewuchę, za co serdecznie Tobie dziękuję i ja 🙂 Ciągle to piszę Tobie, że jesteś dla mnie jak dobra książką, która pozostawia na zawsze ślad w sercu i pozwala spojrzeć na codzienność z innej perspektywy. Przyłapałam się na tym, że Twój blog i to co razem z nim nam niesiesz, mnie uzależniło, jak mam chwilę, lecę sprawdzić, czy może czegoś nowego nie dodałaś. Cieszę się, normalnie jak dziecko, na myśl, że wydasz książkę, a ja będę miała ją na półce i będę z niej czerpać Twoją mądrość życiową. Książka, która wyjdzie z pod Twojej dłoni, fizycznie będzie w moich ukochanych czterech ścianach, gdzie ma wszystko co mi drogie, a ja będę mogła po nią sięgać kiedy tylko zapragnę. Radość oczekiwania na nią jest ogromna, bo już teraz wiem, że będzie wyjątkowa, jak Ty jak Wy. Ściskam Julia Ciebie mocno i wyczekuję, jak zawsze, z utęsknieniem nowego posta, a teraz i Twojej książki! Uwielbiam wkraczać w Wasz normalny, ale i bajkowy Świat, pełen ciepła i miłości, opisany pięknie, a i zdjęcia zawsze mnie urzekają! Dziękuję, że nas do niego zapraszasz!
P.S. zawsze chce zostawić Tobie jakiś ślad po sobie w postaci komentarza, ale potem okazuje się, że moje maludy są bardzo potrzebujące i ja oddanie rzucam się w wir tej mojej cudownej codzienności i oddaje im całą swoja uwagę, a te słowa, które chciałabym Tobie przekazać w formie komentarza się kotłują we mnie. To dla Ciebie instagram założyłam, żebym mogła i tam Ciebie odwiedzać i ślad po sobie zostawiać. Chodź tak sobie myślę, że co ja takiego mogłabym mądrego Tobie napisać, inne czytelniczki potrafią to zrobić o wiele lepiej niż ja, więc piszę to co mi serce podpowiada 🙂 I szczerze zazdroszczę każdemu, kto miał przyjemność Ciebie poznać osobiście 🙂 🙂 🙂
A ja chciałam napisać, że niestety nie czytam wszystkich Twoich postów z powodów czasowych, a czasem tak szybko przelecę przez Twoje teksty, że coś mi „umknie” z tego co czytam.
Wczoraj leżałam w łóżku (już wieczorem) i myślałam sobie, że chciałabym byś napisała książkę. Bo jakbyś ją napisała to przeczytałabym ją od deski do deski!! I teraz wchodzę na Twój blog, czytam post, a Ty tu piszesz, że „ostatnie szlify nad książką”!!! 😀
No i tak się cieszę ;-DD że już nie mogę się tej książki doczekać!
Pozdrawiam bardzo bardzo gorąco :-*
Wielkie uściski dla Ciebie!
Acha, chciałam jeszcze napisać…piszesz, że jesteś ateistką. Ja jestem osobą wierzącą i praktykującą, to jest jednak nie ważne tylko to co chciałam napisać.. gdyby wszyscy katolicy (łącznie ze mną) mieli takie myślenie i tyle dobroci co Ty, to raj byłby na ziemi 🙂
Piszesz książkę! 🙂 Gratulacje kiedy planowana premiera? 🙂
za miesiąc/dwa.. termin nie ustalony 🙂
Dziękuję 🙂
Trzymam kciuki i nie mogę się doczekać 🙂
Mnie tez poruszył ten wywiad i zapisałam sobie taki cytat :… Ale kiedyś szalałam : tłumaczyłam, używając przenośni i przykładów, grzebałam w koszach z innymi historiami, żeby mu coś wytłumaczyć i potem jeszcze dotłumaczyć to, co już wytłumaczyłam … W końcu widziałam już tylko jego martwe spojrzenie . Bo oni są naprawdę inni. Jak jest za dużo słów to faceci produkują jakąś błonę, która nas od nich odcina. Myślę, że to jest ich ochrona, żeby nie zwariować od nadmiaru informacji . ” Kasia Nosowska 🙂
Całus Julo, fajna jesteś, ale to wiesz, no nie ? 😉
A od księdza Kaczkowskiego oczywista, oczywistość, ale porusza: „Chciałem wam podziękować za to, żeście nas w ogóle nie wychowywali”. Oni zamarli, czekając, co dalej chlapnę. „Dziękuję wam za to, że nie było w naszym domu żadnego podziału ról: mama miękka, ojciec twardy, dziękuję, żeście nas bezwarunkowo kochali. I ta bezwarunkowa miłość dała całej naszej trójce głęboką pewność siebie”. Bez tego doświadczenia miłości pewnie popadłbym w kompleksy, zwyczajne, chłopięce, choćby z tego powodu, że nie grałem w piłkę, bo przecież na boisku byłbym jak paralityk. Ale byłem niezły w innych dziedzinach. Takiego spojrzenia uczyła mnie mama. Mówiła mi: „Jan, tam gdzie nie musisz, nie pokazuj swojej bezradności”. Ale mówiła też: „Bądź lepszy od innych, żebyś nadgonił swoje braki”.
tak, też lubię. w ogólę cała Jego pierwsza książka składa się z takich tekstów.