Lubię te świątczne i poświąteczne poranki. I choć święto smutne, to bardziej bliskie niż każde inne..
Rodzinne.
Gdzie choć lodówka pełna, to każdy zastanawia się godzinami co by zjeść na śniadanie.
Otwiera ją i zamyka. A i tak na nic to, bo dzieci chcą naleśniki..
Gdzie każdy w pogoni za swą poranną kawą i herbatą, wstawia wodę, obija się o innych w poszukiwaniu kubka, a to nie ta kawa, a tutaj to może i lipton ale lepiej zielona…
Kiedy każdy szura kapciami, schodząc się leniwie do kuchni, i zasiada przy stole, by w piżamie doczekać przy nim południa… skubiąc co chwila coś z talerza z ciastem..
Nikomu się nie spieszy…
A i rozmowy jakieś inne…
Na piecu zupa bulgocze. Zapach już się unosi. Spokój taki i cisza… choć każdy opowiada, śmieje się i muzyka gra..
A Tosia błogo na dworze śpi i zza okna na Nią zerkam…
Jak jej wloski urosly 🙂 widze ze tez sie kreca tylko z tylu jak Vivi 🙂
U nas tez leniwie i tylko wieczorem na cmentarz na spacer. Dzieci byly zachwycone szystkimi migoczacymi swiatelkami . . .
witam 🙂 skad taki piekny 'blokowacz’ drzwi mozna nabyc?:>
ten jest kupiony w jakimś markecie… Ale mam nadzieję za krótki czas pokazać Wam takie bardzo ładne…
święto wcale nie jest smutne! to przecież święto radosne… zaduszki są refleksyjne, ale Wszystkich Świętych? – to ja wielkie imieniny!
Chyba nie zdziwi Cie, ze Mati ma taka sama pizame(x3);) Ladne zdjecia, i ta Tosia juz taka duza, a pamietam jak bylam tu pierwszy raz, byla taka malutka i Matylda zaraz bedzie taka sama..
lubię te niektóre rzeczy z F&F. 🙂 a że mamy to samo już mnie nie dziwi wcale 🙂
Sliczny ten bloker do drzwi. 🙂 A Tosi widzę loczki zaczynają się kręcić. Te Tosie chyba tak mają;-) moja też ma loczki
oko cieszy kiedy na grobach światełko się świeci,często jest mi przykro że niestety tylko na 1 listopada tak się dzieje 🙁 taki czas wspomnień bo w 100% Ci co odeszli chcieliby abyśmy teraz ich miło wspominali!przesyłamy wirtualne dla Tośki „papa i buziaki” od zakochanej Madzi 🙂
kochane te Wasze domowe pielesze…tak przytulnie, tak ciepło…
uwielbiam ten moment w dzieciństwie, kiedy beztrosko trzeba wszystko sprawdzić, zerkając dookoła, czy wzbudza to właściwe zainteresowanie i czy można jeszcze tymi nielicznymi zębami to podgryźć… U mnie to zawsze trudne dni, więc ratuję się herbatą lipton, ale „niebieską” tzw russian earl grey (moja ulubioną, właśnie musze o tym napisać!) 🙂
Ech… Wszystkich świętych to dla mnie tez zbiorowe imieniny, i choc wspomnien wiele, to tych dobrych tylko. i wieczorami ino tesknota za tata dopada. Tosia cudownie grubiutka. Duze dzieci sa urocze:D Marze o takim cieplym, klimatycznym domu
I jak zwykle tak cudnie napisane, że aż chce się „tam” być. Usiąść blisko, pod ramię chwycić, uśmiechnąć się i poczuć, że się jest. W tej aurze cudownej.
Szkoda, żeś tak daleko…
Tosia przesłodka…
Tosia jest niesamowita 🙂 Jest zawsze takim światełkiem i cudem całej sesji 🙂 A u nas w USA , przynajmniej ja, zapominam.. o święcie naszym takim ważnym.. Mamy odczarowywanie smutku – Halloween – ale to co innego. Ale nawet będąc w Polce, nigdy zbytnio nie uczestniczyłam w marszach na cmentarz.. jakoś nie umiem tego wytłumaczyć, więc może nie będę 😉 Skupię się na pięknej Tosi z loczkami!! Loczki ma Tosia a ja nie wiedziałam wcześniej :-)) Buziaki dla was 🙂
Tośka słodzina pocieszna, a fryz ma boski:D Zawsze wpatruje sie w Wasze foty, kukam, wyszukuje cos co tez mamy z Juliuszkiem i sie inspirujemy przede wszystkim:D
Tosia, Tosia, Tosieńka i jej mały-wielki świat <3 Sama słodycz. Wyściskałabym ją jak swoją Martysię! Szacunek dla Ciebie Julio, bo przekazujesz to pięknie…niby prosto, a z ogromnym wyczuciem i stylem. Uwielbiam. Uwielbiam tu zerkać, inspirować się, zaczytywać i uśmiechać do Waszych zdjęć… Uwielbiam i już 🙂
Malutko slow dzisiaj…ale pieknie jak zawsze.
Mi zawsze ciezko w te swieto i chce byc wtedy w Polsce. symboliczny znicz nie wystarczy. I nieswoja sie czuje jadac w ten dzien z corka do ortodony. Zamiast dmuchac w zmarzniete rece na cmentarzu TAM.A potem goraca herbate pic juz w domu. No ale coz. Moj wybor.
Jak ja uwielbiam zebys Ty wiedziala. Tak podgladac wasze zycie na tych zdjeciach. No starsznie. Nic chyba nie ujdzie mojej uwadze tak sie wpatruje w szczegoly i szczegoliki.
No nie Tosia jakie ma super wloski i do tego kręciołki. Bomba!
Piękny jest ten domek przy drzwiach.
Zdjęcia codzienne są najfajniejsze 🙂
śliczne zdjęcia robisz 🙂 moje córki też uwielbiają w piżamkach do południa chodzić 🙂
Zdaje mi się, że poświątecznie czas nawet wolniej płynie. Mam całkiem podobne odczucia, lubię to snucie się po domu…
Cudna tablica. A Tosik…? Fantastyczna jest i włos ma obłędny i ten wzrok… Ten wzrok będzie kiedyś czarować:)
Gucio też ma tego śpiocha:) Pozdrawiam cieplutko Julka!:-*
Widzę PINGWINA 😀 😀
pingwin jest najlepszą zabawką na świecie!!