czekała na Niego i….. Go zaatakowała z miłości!
Zablawac to rzecz jasna Plac Zabaw. tak bardzo podoba nam się ta Tosiowa wersja, że trudno powiedzieć nam inaczej.
Wręcz gloryfikujemy te Jej przekręcenia. Mamy też wydrukowane plakaty z „Pleplo” – mleko , „Wajgaj” – tramwaj.
Dostawałam zapytania od Was na maila, instagramie, facebooku w związku z placem zabaw. Czy już wybraliśmy, jaki, gdzie szuakć, bo Wy na rozdrożu.. i wcale się nie dziwię, bo my szukaliśmy miesiąc.
Niestety nie mogliśmy sobie pozwolić zrobić sami. Choć tato stolarz, mąż z drewnem za pan brat, to czas w tym roku jest dla nas niezwykle pędzący i mamy Go jak na lekarstwo. ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i Dziadek kupił gotowy.
każdego dnia wieczorem przeglądałam internet. rozmiary tych domków, rozstawienie, ilość atrakcji..
i choć na początku bardzo zależało mi na domku z werandą, to na końcu zorientowałam się, że to moje pragnienie, a nie mojego dziecka.. i zaczęłam patrzeć na plac zabaw jako atrakcje przede wszystkim, a nie ładny wygląd.
ceny domków też są niewyobrażalnie rożne. sam domek z werandą i zjeżdzalnią potrafi kosztować 5 tysięcy jak i rozbudowany trochę ponad 2 tysiące. nieukrywam, że to były naprawdę ciężkie poszukiwania.
i gdy już miałam trzech faworytów, usiadłam na spokojnie by wybrać jeden i już konkretnie zamówić, bo lato się zbliża..
i wtedy na allegro został wrzucony ten…
tutaj było wszystko. tylko tej werandy brak.. zrobiłam więc letnie posiedzenie na dole, pod domkiem. pod domkiem można też obić te cztery paliki i zrobić piaskownicę. można też zrobić pod wieżą. ja dokupię osobno i postawię obok niej parasol.
jeszcze wszystko nie jest skończone, ale wylatujemy z Tosiulką i córkami siostry na babskie wakacje, a Wy pytacie to postanowiłam pokazać.
plac zabaw kupiliśmy w firmie „meblogród” zestaw kraina zabaw.
huśtawki najzwyklejsze drewniane na allegro za 25zł.
wiaderko, taczka, doniczki, konewki – jabadabado
łapacz snów, girlandy i poducha granatowa w domku (z łuską w środku) – moi mili.
zółty i niebieski zacieniacz, to znalezione ostatnio ręczniki. genialne. niby to ręczniki a mogą być kocami, obrusami. są cieńsze, a ten w domku granatowy jest grubszy, już jako koc. przemiły w dotyku. mają różne wzory, kolory. na plażę idealny. ja przepadlam i kupiłam 8. – Tiny Bit of Paradise.
napis „zablawac” jak zawsze ukochana – „malandia” .
serce, musztardowa narzuta, kubeczki – muppetshop.
Tosi sandałki. muszę napisać, bo już mamy drugi raz z rzedu te same. a kilka razy jak się gdzieś pojawiały to podpytywaliście. są bardzo wygodne i idealne na wysokie podbicie. Salt Water.
Tosia malowała ściankę wspinaczkową więc z przymróżeniem oka na niedociągnięcia 😉
Marzenie każdego dziecka :))) Cudo prawdziwie, a w tym wszystkim radość Tośki najpiękniejsza 🙂 Bawcie się wspaniale! Uściski dla Was wielkie!:)
:*
Przepiękny płac zabaw 😉a jakich farb Pani używała do malowania ?
no i co ! co zrobiłaś tymi swoimi zdjęciami, tym Waszym pięknym placem zabaw ! Zazdośc aż mnie w dołku ściska, ale pozytywna, konstruktywna, o ile taki jej rodzaj występuje 🙂 bo my również na podobnym etapie, tyle, że… jeszcze nic nie zaczęte w tym kierunku, bo czekamy… czekamy aż sąsiad pszczoły wywiezie bo jakies wściekłe się zrobiły i atakują nas co popołudnie więc uciekamy z ogrodu gdzie pieprz rośnie 🙂
my w tamtym roku walczyliśmy z osami z słupków.
a teraz jakaś plaga mrówek.
witaj,
czy plac był zamawiany już w konkretnej kolorystyce czy malowaliście sami?
Jeśli sami, co to zafarby? Bejca?
sami malowaliśmy. to farba do drewna na zewnątrz. z jakiegoś supermarketu budowlanego.
Piękny plac zabaw! Chłopczyk bardzo podobny do Twojego męża. 🙂
tak, bo to synek od brata męża 🙂
Cudne cudeńko! Wspaniały zaczarowany plac zabaw! Magiczny tak, że aż by duży człowiek sam wskoczył i poleżał w tym domku między poduchami. Udanej zabawy! Tylko czekać aż Benio dołączy do Tosi 🙂 Udanych babskich wakacji dla Was 🙂 Buziaki
wczoraj w tych poduchach leżałam z Beniem i Tosią. wiatr pomiędzy okienkami nam wiał.. o jak było fajnie..
wakacje mam nadzieję, że takie będą. już czuję ten wiatr na plaży, to słońce..
dzięki 🙂
Cudowny <3 Sama bym się tam chętnie pobawiła 😉
O rany cudeńko… tyle się naoglądałam ślicznych domków i jeszcze twój… a mój mąż już drugi rok planuje zrobić takie cudo dla naszej córci… Ale też czas nas goni nieubłaganie i domku nadal nie ma…
Powiedz mi co to za farba, którą malujecie ? Ślicznie eksponuje słoje drzewa…
ta to była jakaś pierwsza lepsza z castoramy. do drewna na zewnątrz. kurde, nie pamiętam marki.
Julka! Jest GENIALNY!!!!!!!!! Cudowny wręcz i wymarzony. Wszystko dopracowane. Nawet taki szczegół jak odpowiedni kolor farb czy dodatków. Wszystko musi grać!!!
A Chłopiec – wiedziałam, że to bratanek męża 🙂 No, wiedziałam! A jak ma na imię ten śliczny młodzieniec??? Bo tak głupio nazywać Go Chłopcem… A jak się domyślam jest stałym bywalcem u Was 😉
Michałek. jest genialny. mówi do Tosi po śląsku np „Tosia idziesz czy nie, bo mnie pierun biere!”
jest rok młodszy, ale bardzo szybko się rozwija i bawia się świetnie.
cudny chłopczyk. mieszka obok więc widzą się prawie codziennie i razem wychowywują. mocna więź.
Super sprawa taki brat!!!! A Ty pewnie boki zrywasz przypatrując się Ich zabawom i słysząc te „pieruńskie” teksty 😀
Jula muszę zapytać. Ten kolor farb sami mieszacie? Bo ten szary to chyba taki sam jak na waszym domku? A ten bielony? Zdradź proszę. Bo to zupełnie nie wygląda jak zwykła olejna do drewna, raczej jak olej lub bejca. I na pewno w markecie bez podpowiedzi na takĄ nie trafię
dom malowaliśmy mieszanymi. tikurillą. a plac zabaw pierwszą lepszą z castoramy. do drewna na zewnątrz.impregnat do drewna colours.
Julia, znaczy to, że do białej dodaliście pigmentu? Bo mało, o ile wcale, nie widać szarych preparatów do drewna.
pytasz o tikurille z domu czy farby z placu zabaw? tikurilla była robiona na zamowienie.
a ten odcien szarego z placu zabaw był kupiony gotowy. bardzo dużo jest szarych do drewna na zewnątrz. nawet widziałam fioletowy, niebieski. z tych gotowców w castoriamie.
Pytałam o Zabawny Plac. Jeśli chodzi o dom, doczytałam, że to Tikurilla. Chodzi mi o szarość (bejca, olej, raczej nie lakier) nadającą się na zewnątrz do zaimpregnowania drewnianego tarasu. Niestety powszechne żółtodębowe pomarańcze nie pasują do naszej elewacji. Stolarkę mamy malowaną Sadolinem kremowym, ale na taras ta biel się nie nadaje.
Mój problem to jednak inna bajka. Zostańmy przy urokliwości Tosiulkowego Zabawnego Placu.
Pytałam o Zabawny Plac. Jeśli chodzi o dom, doczytałam, że to Tikurilla. Chodzi mi o szarość (bejca, olej, raczej nie lakier) nadającą się na zewnątrz do zaimpregnowania drewnianego tarasu. Niestety powszechne żółtodębowe pomarańcze nie pasują do naszej elewacji. Stolarkę mamy malowaną Sadolinem kremowym, ale na taras ta biel się nie nadaje.
Mój problem to jednak inna bajka. Zostańmy przy urokliwości Tosiulkowego Zabawnego Placu.
Moja Kornelia też ma swój osobisty plac zabaw na ogrodzie i powiem Ci, że byłam nim zachwycona dopóki nie zobaczyłam Waszego 😛 🙂
Po prostu CUDO ! <3
Plac zabaw zwyczajny, ale… CUDOWNIE POMALOWANY I PRZYSTROJONY. Powoduje to, że zwykły zestaw zamienił się w magiczne miejsce zabaw. Miejsce z klimatem. Pięknie to wymyśliliście 🙂 I stąd moje pytanie – Jakich farb użyliście do pomalowania tego zestawu? Proszę o kolor i firmę 🙂 Pozdrawiam!
dzieki Joasiu, odpisałam na to pytanie już kilka razy wyżej:) szary i biały . colours z castoramy czy z leroy merlin. nie pamietam.
Przepraszam, gdy dodawałam komentarz z zapytaniem, nie widziałam poprzednich. Teraz widzę, że co drugi komentarz dotyczy farb… upss 🙂
Wy jak wy ale uściski dla dziadka – cudownie mieć takiego elfa w pobliżu…
Miłego wypoczynku… i jak zwykle czekamy na fotorelację z podróży 😉
będzie po powrocie, na wakacjach odłączam się całkowicie od internetu. 🙂
dziadków wszystkich mamy tak trafionych.. jak wygrana w lotto.
już pisałam na insta.. cudny i nieplastikowy!! bardzo bardzo! i te szarości – moje ukochane. chciałam jeszcze zapytać o łapacze snów- gdzie je nabywasz, pewnie już gdzieś o tym pisałąś, ale zgapiłąm 🙂 pozdrawiam! zablawajcie się!
🙂
http://www.moimili.net
Dziecko, którym nadal gdzieś tam jestem, podskoczyło i zapiszczało z radości 😀 wymarzony… Ale kilka lat przyjdzie mi na taki poczekać, Patusia za chwilkę kończy rok 😉 ściskam mocno a to dziecko we mnie buziaki Ci przesyła :-* udanych babskich wakacji 😀 Roztocze pozdrawia!!!
Ten zestaw na stronie producenta wydaje się dość zwyczajny, natomiast tak pomalowany i udekorowany robi niesamowite wrażenie! Gdyby sprzedawca wykorzystał Twoje zdjęcia na swojej stronie, obroty wzrosłyby mu dziesięciokrotnie 😉
Szkoda, że moja córka już za duża na takie cudo.
Dokładnie to samo sobie pomyślałam! 😀 Piąteczka!
widzę, że jest nas więcej z podobnymi myślami 🙂
Oglądam zdjęcia z córcią i jak zobaczyła „zablawac” to krzyknęła – Mamusiu możemy mieciować taki plać
Śliczny,cudny,zachwycający
Cześć! Pamiętasz, ja też m.i. pytałam na instagramie, co wybraliście i myślę teraz, że cały urok tkwi w tym, że tak pięknie ten plac zabaw jest pomalowany. Inaczej. Bo wszystkie te, które oglądałam byly pomalowane zwykla bejca w roznych odcieniach brązu. Niby ladnie, ale bez szalu i wszystkie takie same. A u was jest szał! Zainspirowałas mnie:) a co do przekrecania slow, nasza hanka uwielbia kanabosy 🙂 do tego stopnia sie to przyjelo, ze jak rozmawiam z kims niewtajemniczonym , to musze sie zastanawiac, jak mowi reszta ludzkosci, bo u nas tylko kanaboski a nie… kabanoski :)) pozdrowiam cieplo 🙂
Pięknie Dziewczyny pięknie szkoda że ja na mazurach mieszkam bo chyba bym sie wprosiła z CÓrą poszaleć 😉
prywatny plac zabaw!cudny.zaraz Benio bedzie szalal z reszta dzieciakow!
Jest piękny! Czy sami malowaliście wszystko?
Już mam odpowiedź. Przepraszam….z tego pośpiechu nie doczytałam 😉
Pozdrawiam!
Julcia , kiedyś Tosia i Beniu przejdą i powiedzą mamo, tato dziękuję za miłość i wspaniałe dzieciństwo za te wszystkie wspomnienia . 🙂
Ja też dziękuję 🙂 za przykład rodzicielstwa .
Moniu, ja myślę, że dzieci najbardziej dziękują i cenią czas od rodziców, nie tam zjeżdzalnie i super klocki.
czas jest najcenniejszy. i rozmowy.
Zablawac- lov 😉 Antek mówił 'tatuś papaś pupiś’ co znaczyło tatuś w pracy pracuje 😀 Chyba też zacznę robić plakaty z jego slowotworstwem 😉 A plac zabaw…Tan też mogę zamieszkać! 😀
Udanych babskich wakacji!Bawcie się świetnie! Buziaki!
Julka, plac REWELACJA! Tośka będzie miała świetne wakacje 🙂 Zdradź gdzie lecicie na babskie wczasy? 🙂 i oczywiście samych przyjemności !!! PS. Benek zostaje z Tatusiem?
Benek zostaje z Babcią i Ciocią. 🙂 a my lecimy na Cypr, jak co jakiś czas. do mojej przyjaciółki.
Super to zorganizowałaś! Cudownego czasu Wam życzę Dziewczyny 🙂
wow, podziwiam, że tak potrafisz. Jak ja poszłam do szpitala rodzić córkę, to ryczałam jak mops za dwulatkiem pozostawionym w domu z tatą. To było silniejsze ode mnie. A nieraz marzę o wyjechaniu gdzieś na weekend bez dzieciaczków…zaraz potem przypomina mi się ta chwila… 🙁
na pewno będę mocno tęsknić, ale muszę wybrać. sama z dwójką nie dam rady, znaczy dam ale to nie wakacje.
poza tym chciałam spędzić czas tylko z Tosią, bo na codzień jest taka cierpliwa jak zajmuję się Beniem.
W pełni to rozumie i podziwiam 🙂 Miłego odpoczynku 🙂
Julia mam pytanko jakim rodzajem farby malujecie te wszystkie drewniane ustojstwa 😉 Bo malowałam nasz plac zabaw na szaro w tym roku ale nie ma to takiego efektu 😉 p.s. Tosia cudnie !!! i ta ogromna radość z posiadania własnej przestrzeni poza domem 😉 Mam to samo z moją 3-letnią Oliwką. Po powrocie z przedszkola zamiast w ramiona mamy, biegnie prosto na plac zabaw w ogrodzie 😉 Mówi, że już jest dorosła i musi podlać swoje kwiatki 😉 Pozdrawiamy …
Martuś, na górze już odpisałam na to 6 razy :)) błagam zerknij 🙂
tylko przestrzeń poza domem jest najfajniejsza z kompanami do zabawy 🙂 na szczęście troche Ich tutaj mamy 🙂
u nas też podlewanie kwiatków to ulubinoe zajęcie. zgniją na potęgę 🙂
buziak.
Dzięki kochana Julio 😉 Tak to jest jak kobita zamiast skupić się na jednym to robi milion rzeczy na raz … (karmiłam piersią , czytałam bloga i pisałam do męża smsa, żeby w pracy zerknął na ten wasz cudny domek 😉 W między czasie przyjechał kurier … Dobrze, że jeszcze pierogów nie lepiłam w tym momencie… Pozdrawiamy z Dolnego Śląska ;P
🙂
Piękny zablawac, idealnie pasuje do Waszego domu i do Was, cudownie pomalowany, zupełnie inaczej wygląda niż ten na stronie producenta (a to ten sam), znów mam wrażenie jakby zawsze tu stał, Pozdrawiam,
Cudne!!!! Moja 6-cio latka ogląda ze mną fotki i piszczy z zachwytu !!;-)
U nas mały ang ogródek więc tylko trampolina, huśtawka i piaskownica …u was bajkowo – magicznie!!!
Udanych zabaw dziaciaki !!!
Do ukochanych słów dołożę jeszcze NASINKI.
Kto zgadnie co to takiego?
Naleśniki?:)))
Slicznie urzadzilas Tosi ten Zablawac 😉 Ale najwiekszy fun to bedziecie miec jak Benio zacznie sie samodzielnie wspinac i trzeba go bedzie stale pilnowac dopoki nie opanuje sztuki trzymania rownowagi na wysokosciach :))) Pozdrawiam, bo chetnie czytam! Ren
Ach… można wpaść na wspólna zabawę? ;))) Pięknie, jak zawsze u Was Julia, nie mogło być inaczej, wszystko umiesz tak zgrać i połączyć, utrzymując w swoim ulubinym stylu… cudnie. Zazdroszczę. Ściskam mocno i życzę wspaniałych chwil na „Zablawacu” oraz udanych babskich wakacji!
Piękny!!!cieszy oko jak zresztą wszystko u Was:) udanych wakacji :*****
Juliaaaaa,cios za ciosem normalnie zadajesz!!!:))))po zaczarowanym domku do…domku,teraz zaczarowany czekaj jak to idzie?…Zablawac:)ja juz nawet nie wiem jakich epitetow tu uzywac,zeby nie powtarzac po wszystkich.tak cudnie to wszystko u Was razem sie skleja w jedna calosc,tak harmonijnie,tak „pasownie”jak mawial moj Dziadek…najpierw sie wnerwilam,bo domek do domku to calkiem poza zasiegiem,gdyz domku nie mamy,a teraz ten plac.noszzzzz,kurde,mysle sobie,jak mnie moze wnerwic Ktos-kogo tak bardzo lubie i cenie(wirtualnie tez mozna)ale zaraz druga mysl byla taka-domu nie mam,ogrodu tez,ale balkonik choc maly,to cos by tu mozna na nim wyczarowac!no i teraz bede myslala.i kombinowala,i probowala.no to masz kobieto,czego chcialas.o to co ci chodzilo,co?:)))
Julia super odpoczynku Wam zycze,i czekam na foty.
Toż to królestwo Zablawacowe jakieś !!!!!
Czad, Tosik taka dziewczyńcowa się robi, nie?
I te warkocze, ja już trochę swoje zapuściłam i gdy tylko chwile mam plotę,warkocz to warkocz.
Ojej ej!!! Plac MEGAAA po prostu ale mam też pytanko: gdzie lecicie? A jak się przygotowujesz na podróż i w ogóle??? 🙂
My w tym roku po raz pierwszy z 6 latką i 2 latkiem do Turcji! Loj szaleństwo! Boję się i ogólnie nie ogarniam!!!! :-/
tak, że wrzucam do torby strój kąpielowy i sandały i w ostatniej chwili wpadamy na lotnisko 🙂
Hmmm… Dość to skomplikowane :-/ 😉
o matko jaki piekny!! własnie dzis zamawiam podobny dla swojego dziecka i tez szukałam z miesiąc:) .. i jeszcze uśmiecham się do tych przekręconych słów – u nas juz przyjęły się „poketaj”, „napajde” i kilka innych:)
RAJ mają i mieć będą te wasze dzieci z takimi rodzicami w takim miejscu 🙂 Takie jak trzeba szczęśliwe, lekko dzikie, bezpieczne dzieciństwo….
Wasze dzieci mają z Wami, a Wy z Nimi tak pięknie, tak miło, że aż serce podskakuje i buzia sama się uśmiecha na te zdjęcia, na wpisy, na każdy nowy post 🙂 Zabawlac skradł moje serce <3 🙂
Mój synek(4lata),jak zobaczył zapytał: „Pojedziemy tam?” Pięknie,tak magicznie,aż miło popatrzeć i Tosia taka już duża,cudownie wygląda w tych warkoczykach.
Jak pozbieram szczękę z podłogi to może napiszę coś więcej… Zablawac jest MEGA! Sama bym się chętnie na nim pobawiła. A Fiołek to by pewnie co całym świecie zapomniała 🙂 Pozdrawiamy (i po cichu trochę zazdrościmy, ale tak wiesz, motywująco)
O ja cie!!! Pytalam juz, czy zechcialabys mnie adoptowac? I u Ciebie ten plac zabaw znowu fajniejszy niz na stronie sklepu…. Ciekawi mnie, czy w oknach sa szyby. Tzn. czy ekwipunek sie uchowa w razie deszczu. Czy bedziecie zwijac na szybko? Albo kultywowac w deszczu i patrzec, jak zmienia kolory? 😉 Milej zabawy!
czemu ciagle podkleslasz,ze czas jest najwazniejszy i rozmowy a nie materialne rzeczy,a ciagle epatujesz tylko bardzo drogimi rzeczami ,zabawkami ,placem zabaw za 5 tys, cyrkiem w domu na kolkach ,dziesiecioma wozkami i kolyskami ,a przy tym piszesz,ze to nieistotne.mam wrazenie,ze zeby tyle kupowac to wciaz trzeba siedziec przy internecie godzinami i szukac co kupic.jakos poddaje w watpliwosc czy bez tego moglabys sie bawic z dziecmi patykami ,jak podkreslasz.
bo to moja praca. mam dziesięć wózków (czyli trzy) bo dostałam je od firm z którymi współpracuje. gdy Tosia byla mała, a ja nie miałam bloga, wozek mieliśmy jeden. jeden porządny.
cyrk w domu (wóz klauna) dostałam do reklamy co również jest podkreślone w poście. to moja praca.
tak się złożyło, że blog stał się poczytny (nie z racji drogich rzeczy) i firmy chcą ze mną współpracować. to fajnie chyba, co?
to efekt uboczny blogowania. a że blog jest parentingowy, że mam dzieci, to zgłaszają się firmy dziecięce.
plac zabaw kosztował nas ku ścisłości, 3,5 tysiąca, bo Pan zrobił nam rabat w zamian za to, że dam Mu prawo do zdjeć bo zobaczył co robie z pewnymi rzeczami i spodziewał się , że może Mu się przydadzą. na taki plac zabaw nas stać i taki kupiliśmy.
gdyby nie było, chodzilibyśmy na plac zabaw koło kościoła lub kawiarenki w naszej wsi.
przy internecie siedzę tylko bez dzieci. kiedy śpią, lub jak jest Babcia i się z nimi bawi. nigdy nie robię tego Ich kosztem.
i ja nie szukam co kupić tylko firmy znajdują mnie i pytają czy zechciałabym dostać ich produkt. a plac zabaw szukałam miesiąc jak wiele innych mam. wieczorami gdy dzieci spały. bo ważne jest dla mnie to na co zostaną wydane ciężko zarobione pieniądze.
dlatego podklreślam, że czas jest najważniejszy i zawsze będzie.
Blog założyłam dużo poźniej niż urodziła się Tosia i zabawa była identycznie genialna. nic a nic gorsza.
Święte słowa Julia… ja się cieszę z tego ze ktoś ma i chciałabym żeby ktoś się cieszył z tego co ja mam, czy to rzeczy materialne, czy czas, czy też milion rzeczy które nas otaczają, tak bym chciała żeby ludzie potrafili się cieszyć szczęściem innych… to takie małe wielkie marzenie me, jedno z wielu…
Joasiu, pamiętaj, że ten co cieszy się szczęściem innych, nawet nie wie, ale najbardziej uszczęśliwia siebie. ma czyste ciało i umysł. wolny. lekki. nie zmącony żalem, złością..
aż bym chciała stać sie dzieckiem i się tam z nimi troszkę pobawić 🙂
u Was jak zwykłe, sielsko , anielsko …. no CUDOWNIE !!! Miło tak na Was popatrzeć i poczytać po ciężkim dniu w pracy 🙂
ściskam mocno a Tosi życze szlonej zabawy ;)!
Oglądamy z córcią Wasz Plac Zabaw, zachwycamy się aranżacjami , po chwili moja córcia ze smutkiem:
– Mamuniu ale my nie mamy maszyny do uszycia takich trójkątów 🙁 … i po chwili biegnie do pokoju i krzyczy
-Mam pomysł ! bierze kartkę , wycina trójkąty, koloruje i z dumą mówi
-Tylko mi sznulek daj , już załatwiłam te trójkąty.
Ot twórczość radosna, kocham ją za to mega !!!
No i tak zrobiłyśmy pierwszy krok do naszego zablawac 🙂
Drugi tez już poczyniłam, wysłałam meilika do Pana producenta czy zrobi nam taki bez bocznej bujaczki, liczę po cichutku że będzie troszkę tańszy i będziemy mogły nabyć go drogą kupna 🙂
A potem oddamy się szaleństwu własnych aranżacji !!!
A może dziewczyny skroimy wspólne zmówienie, Pan producent się ucieszy że ma tyle pracy i dam nam super rabacik 🙂 … tak mnie jakoś naszło teraz na ten pomysł ?
Julio „szapo ba” za aranżację , pomysł na siebie i życie , za bloga, odwagę, wiesz o co chodzi 🙂
No i udanego urlopu !!!!
genialne dziecko!! taka mała a taka mądra. wiesz ile dorosłych ludzi by na to nie wpadło.
poradzi sobie w życiu.
zrobi bez problemu, bo ja tez tam coś wymyślałam. coś chciałam a coś nie 🙂
wspólne zamówienie brzmi dobrze. ja już wiem po kim to ma Twoja córka. bystry umysł! to ja odbijam i Tobie Asiu „szapo ba”!
Cudowny ,brak słów ale mam jedno …wiem,że drastycznie… ja z tych przewrażliwionych. Nie boisz się tego sznurka,że Tosia w trakcie szaleństw mogłaby się nim owinąć i udusić? Pozdrawiam:)
może też wpaść do studzienki od oczyszczalni, połknąć osę latem gdy będzie pić kompot z kubeczka i ugryzie Ją w gardle.
jest milion takich rzeczy. nie analizuję ich bo to szaleństwo. staram się zwyczajnie jakoś być obok, zerkać, zwracać uwagę. nic więcej.
nie chcę Jej zamykać do klatki, albo chodzić i dmuchać, bo pójdzie do szkoły średniej daleko od domu i będę codziennie jeździć sprawdzać 🙂
taki przypadek o jakim piszesz zdarzył się znajomym od moich rodziców. jest straszny. nie do wyobrażenia.
ale stram się nie dać zwariować.
Przepiękny. Ja też mam pytanie z dziedziny „przewrażliwione” 😉 Nie sądzicie, że barierki na mostku pomiędzy domkami nie są zbyt bezpieczne? Są spięte poziomymi deskami, aż się proszą, aby się po nich wspiąć i…
Zuza, odpuść bo oszalejesz 😉
To jeszcze dopiszę, że mnie, jako może przewrażliwionej matce (albo matce mocno aktywnego i pomysłowego dziecka), nie podobają się pod względem bezpieczeństwa balustrady przy schodach, już widzę oczami wyobraźni jak dziecko stoi na wyższym stopniu i wychyla się pod balustradą. To jest ogólnie minus większości takich konstrukcji. Może czyta to producent 😉 i zrobi jakieś bezpieczniejsze wersje, też szukam takiego placu zabaw i sporo odpada właśnie z powodu niedociągnięć w kwestii bezpieczeństwa. Tak samo „załatałbym” stopnie od tyłu, aby nie było prześwitu, albo zrobiłabym je na tyle gęste, że dziury między nimi uniemożliwiałyby przeciskanie się.
nic z powyższych nie przeszlo mi przez głowę 🙂
ja całe dzieciństwo latłam po wsi od świtu do nocy i nikt dziur nie łatał.
dziury miedzy stopniami są tam małe, że nawet 1/4 głowy się nie zmieści.
jak się wychyli i spadnie to na drugi raz się nie wychyli.
jestem raczej za tym żeby uważać, ale nie przesadzać. bo można robić barierki dookoła dziecka a Ono spadnie na placu zabaw u koleżanki na urodzinach..
Dokładnie – przecież zadaniem rodzica jest szeroko pojęta opieka nad dzieckiem… a przecież krzywda może stać się wszędzie – nie mamy możliwości być z dzieckiem 24 h/ dobe – nie można dać się zwariować… bo wyrośnie na przewrażliwione i zlęknione świata… bo przecież zewsząd zagrożenia…a ile myśmy czasu po drzewach chodzili, lasach i polach…
PS u nas już projekt powstaje – czekam jeszcze na post o tym namiocie coś obiecała a na tarasie stoi :-), ale teraz czas na urlop więc odpoczywajcie, opalajcie się z umiarem i najedzcie pyszności śródziemnomorskich…
Coś przepięknego. Sama bym na takim placu zabaw mogła spędzać całe dnie. Dobrze że nie mam dużego ogrodu bo jeszcze by mi przyszło do głowy kupić taki a mąż by mnie zabił:-)
U was wygląda wspaniale, jak będziemy w pobliżu to wpadniemy :-))
Piękny ten plac zabaw, głównie ze względu na kolorystykę. Dobieraliście sami czy już taki był? I oczywiście dopasowane dodatki… Bosko jest! A te sandały to ostatnio mnie prześladują! Powiedz mi czy na malutką stópkę dwulatki też się nadadzą?
Tosia je miała w tamtym roku, czyli od 2,5 🙂
Bardzo ladnie pomalowany i udekorowany ten zablawac! 🙂 Mamy na razie tylko domek (give-beauty.blogspot.com), duzo jeszcze przed nami 🙂 Pozdrawiam!
No się pakuję dziecka zabieram, psa, mąż zostaje bo ktoś zarabiać musi i jadę tam do Was na wakacje…rozbroiłaś mnie totalnie 😉 love
Piękny Zablawac:) Mojemu synkowi mąż sam zrobił domek z huśtawką i zjeżdżalnią, wyszedł całkiem ładny ale niestety moje dziecko niewiele się w nim bawiło, wolał inne zabawy:) Nawet miał plan dobudować pomost ale nie było sensu a teraz domek zarasta clematisami i wygląda równie pięknie:) Ja jak byłam mała marzyłam o domku na drzewie, nigdy go nie miałam i żadna moja koleżanka też nie miała, a szkoda, inne czasy były.
Pozdrawiam serdecznie. M S-P
O jejku, jak tam cudnie. Jak z dziecięcych marzeń. Tak powinno wyglądać dzieciństwo. Bardzo się cieszymy, że nasza malandiowość stała się częścią tak ciekawego projektu.
Cieplutko pozdrawiamy.
Julio, czy nie chcesz sprzedać żółtej Tosiowej sukienki? Pozdrawiam 🙂
zafarbowala sie wczoraj w praniu i jest do wyrzucenia 🙂
Świetna nazwa placu zabaw 🙂 Mój 3-letni synek jeszcze rok temu na plac zabaw mówił… uwaga… „hababaś” 😀
Pozdrowienia i cudownych chwil w tym wspaniałym miejscu.
Ja już kiedyś pisałam ,że Wasze dzieci to dzięki Wam mają życie jak z bajki. Super! Bardzo mi się to podoba 🙂 Lubię też to ,że macie takie nietypowe rzeczy, że widać, że to jest wyjątkowe 🙂 i ten stół ze „szpulki”. Jak patrzę to czasem chciałabym znowu być dzieckiem 😉
hejka Julia piękny plac zabaw. Mam pytanie co byś poleciła do zabawy dla 2,5 latka chłopak, co się sprawdziło u Tosiulki
Własnie taki bedziemy samodzielnie robic za kilka dni.
Wasz jest swietny.
Ajćććć! A pracować miałam! Produkty do sklepu wprowadzać, a ja co? Siedzę i gapię się jak urzeczona w ten Zablawac 🙂 Cudny jest! I Tosia cudnie w nim wygląda (razem z kawalerem). Ale daliście jej radość mamuśko!
Julko gdzie jestes? Na istagramie też cisza:(
na wakacjach byłam 🙂 a wakacje to wakacje, nie korzystam z internetu. 🙂
Gdzie dostałaś takie kolorowe liny do huśtawki? Są idealnie dopasowane do całości
takie kupiłam. niebieską dwa lata temu w auchan. a tą drugą zamówiłam na allegro, też zaznaczylam niebieskie sznury, a Pan się pomyliś i żółte przyszły, więc zostały 🙂
Julcia
Mam pytanie o ręczniki, o których piszesz wyżej… Szukam czegoś na baldachim dla Jaśka i one mi się wpisują idealnie, bo nawet jak mu sie baldachim nad łóżkiem znudzi to potem je wykorzystam. Napisz mi proszę tylko które byś mi na takie cudo nad łóżko poleciła te grubsze czy cieńsze.
Z góry dzięki za info.
Buziołki
M.
ja jestem miłośniczką tych najgrubszych 🙂
One są najpiękniejsze. najłądniej tkane i potem jako koc najdelikatniejsze dla ciała, te cieńsze są sztywniejsze takie.
móże i te ciewńsze bardziej na baldachim bo bardziej powietrze przepuszczą, ale te najgrubsze zdecydowanie najładniejsze.
:***
Julia a czy Ty również miałaś taki gigantyczny koszt przesyłki? Już się przymierzałam do zakupu, ale koszt wysyłki 550 zł mnie powalił 🙁
dziś nie pamiętam jaki był dokładnie, ale wiem że był duży też..
a może poszukaj sama przewoznika, może znajdziesz Kogoś taniej.
czesto w inetrnecie się Ktoś ogłasza, że skądś wraca i wraca pusty..
poszperaj, a nóż widelec się znajdzie taniej..
Nie pomyślałam o tym, tak zrobię 😉 dzięki, pozdrawiam 🙂
Julia, a czy malowaliście przed czy po złożeniu ten płac zabaw? Ponoć mężowi zalecili malować przed ale chciałam się uprwnić jak Wy to robiliście.
Cudnie Wam wyszedł 🙂
Malowaliśmy po złożeniu, choć dobrze Ci radzą. bardzo się umęczyłam malując po złożeniu i przy tym uważaniu by innych rzeczy nie pomalować. po za tym , po złożeniu nie da się pomalować dokładnie i wszystkiego.
pozdrawiam i życzę dobrej zabawy 🙂
Julio, Zablawac jest cudny, mamy taki sam, podejrzany oczywiście u Ciebie… 😉 i wszyscy się zachwycają, zwłaszcza dzieci :)))) Teraz szukam idealnej piaskownicy….czy Ty też może planujesz? Pomóż proszę 🙂
bardzo mi miło 🙂
nam piskownice zbił z desek dziadek a tato mój 🙂
taką zwykłą 🙂
Witam, jak plac zabaw sprawuje się po kilku sezonach użytkowania? (po zimie :))?
to zależy wszystko od tego czym pomalujecie/zaimpregnujecie.
Nie mam zastrzeżeń żadnych, a jedynie do samej siebie, bo mogłam kupić inną farbę/impregnat.
Julio pomóż proszę! 🙂 jak montowaliscie plac zabaw do podłoża? Tak jak proponuje producent- przez wbicie drewnianych słupów prosto do ziemi czy posiłkowaliście się jakimiś dodatkowymi, metalowymi kotwami?
Iwonko, chyba Twojemu mężowi odpisywałam teraz 🙂
My niczym, ale najlepiej kotwami do ziemi.
My postawiliśmy luzem na płytach betonowych żeby po prostu nie nasiąkało od ziemi, ale on jest tak ciężki że ani drgnie, nawet jak była trąba powietrzna co porwała trampolinę i basen 🙂
Dziękuje:* będziemy działać 🙂
Dzień dobry Julio,
Zachwyceni placem zabaw zamówiliśmy taki sam do Naszego nowego domku 🙂
Czy możesz zdradzić jak stabilizowaliście cały plac zabaw? Na zdjęciach nie widzę śladów żadnych kotew a i u producenta jakoś dziwnie mało w tym temacie.
My postawiliśmy luzem na płytach betonowych 🙂
jest tak ciężki że nie trzeba stabilizować.
Ale najlepiej na metalowych kotwach wbijanych do ziemi, tam było coś w komplecie do tego domku.